Gra o Tron, póki dość wiernie odwzorowywała Pieśń Lodu i Ognia, była najlepszym serialem fantasy jaki kiedykolwiek powstał. Potem wszystko się posypało i wyszło jak wyszło.
Wiedźmin od pierwszego odcinka nawet nie udaje, że jest wierną adaptacją cyklu. Wyszedł z tego fabularny bigos: pomieszanie z poplątaniem. Tyle wątków i postaci wycięto, tyle wątków spłycono i przeinaczono. Wybaczcie, że nie zagłębię się w nieścisłości fabularne: analiza ich zajęłaby mi chyba pół nocy i szkoda mi marnować tyle czasu.
To, co zrobiono z driadami to wręcz zbrodnia. Pieśni Jaskra bardzo słabe. Czarne postacie wepchnięte na siłę wytrącały mnie z immersji. Jakoś w GoT ich praktycznie nie było, a serial, do czasu był genialny.
Swoją drogą, wciskają do seriali czarnych, latynosów i arabów, ale azjatów ze świecą szukać. Zastanawiające.
Efekty specjalne dość nierówne. Momentami tła, efekty cząsteczkowe i krew mocno rzucały się w oczy i wyglądały bardzo sztucznie. Przymykam na to jednak oko, gdyż nawet i w GoT na początku bywało różnie.
Mimo wszystko czuję potrzebę bycia obiektywnym i muszę przyznać, że serial ma liczne, w mojej ocenie, zalety.
Choreografia walk jest fenomenalna. Rzeź w Blaviken czy walkę na przyjęciu w Cintrze powtarzałem sobie kilka razy. Aktorstwo, z nielicznymi wyjątkami jest na prawdę solidne. Na plus role Geralta, Yen, Ciri, Jaskra, Tissai i Calanthe. Projekty potworów świetne, szczególnie Strzygi. Ścieżka dźwiękowa, wyraźnie inspirowana tą z Dzikiego Gonu też dawała radę.
W mojej ocenie, Wiedźmin jest dobrym serialem, jednakże słabą adaptacją.
Jestem rozczarowany, ponieważ miałem nadzieję na drugą Grę o Tron. Nie potrafię zrozumieć, dlaczego twórcy serialu nie podążali za Cyklem Wiedźmińskim. Na prawdę myśleli, że zrobią to lepiej niż Sapkowski?
Czytałam Wiedźmina kilka lat temu, nie pamiętam wielu szczegółów, gdyż jest to bardzo przereklamowana literatura, pisana słabym językiem i średnio rozbudowana, zwłaszcza w porównaniu do innych światów fantasy. Nie grałam w grę i nigdy nie byłam nią zainteresowana, więc nie wiem na ile rozbudowuje ona świat stworzony przez Sapkowskiego.
Serial uważam za świetną rozrywkę, casting za bardzo udany zwłaszcza postacie Yennefer i Jaskra zaskoczyły mnie bardzo pozytywnie. Nie przeszkadzają mi czarnoskórzy aktorzy, gdyż w przeciwieństwie do Ciebie nie jestem rasistką i mam szeroką wyobraźnię, ale kumam, słowiańskośc i inne argumenty z czterech liter. Widziałam też kilku Azjatów tak btw.
Cieszy mnie, że platforma o światowym zasięgu promuje polska literaturę wśród ludzi, którzy o grach komputerowych nie mają pojęcia. Doskonale rozumiem fabułę przedstawioną w serialu i nie uważam, żeby były tam dziury fabularne. Dla kogoś, kto książek nie zna lub nie pamięta bardzo dokładnie historia całkowicie trzyma się kupy. Efekty specjalne nie robią wielkiego wrażenia, ale nie przeszkadza mi to w prawie żadnym filmie ani serialu.
Zawsze pozostaje Ci zgodna z duchem słowiańskości wersja polska!
Hmm, bardzo niemiło z Twojej strony, że nazywasz mnie rasistą. Nie mam nic do ludzi innych ras. Świat wyraźnie wzorowany na średniowiecznej Europie wyobrażam sobie raczej jako jednolity rasowo. Z resztą, w książkach ludzie o ciemnej karnacji skóry pochodzili wyłącznie z Zerrikanii i o lie mnie pamięć nie myli z Zangwebaru.
Przeszkadza mi obsadzenie czarnoskórej aktorki w roli Fringilli Vigo, która to w książkach stara się zapobiec rumienieniu twarzy, tak samo jak przeszkadzałoby mi obsadzenie białego aktora w roli Czarnej Pantery czy Blade'a. To nie rasizm, a spójność świata fikcyjnego i wierność adaptacji.
Zabawna jest Twoja nadinterpretacja mojej wypowiedzi. Wskaż mi proszę, gdzie w moim tekście jest choćby słowo i słowiańskości. Jeżeli Ci się to nie uda, wyjdziesz na hmm... :)
I nalegam na zaprzestanie wycieczek personalnych. Rozmawiajmy na poziomie.
Z tą jednolitą rasowo średniowieczną Europą, to Cie trochę poniosło. W tamtym czasie spotkanie Azjaty czy osoby o ciemnej skórze nie było wielkim wyczynem (szczególnie na szlakach handlowych i w portach). No chyba, że chodziło Ci o średniowieczne zapadłe wioski na terenie współczesnej Polski. Wtedy faktycznie osoba o innym kolorze skóry mogła budzić duże zainteresowanie.
wycieczka personalna była jedna i dotyczyła wydźwięku, jaki niosą za sobą słowa, których używasz np. "wciskają do seriali czarnych". Reszta mojej wypowiedzi dotyczyła mojej opinii. Co do słowiańskości, można powiedzieć, że miałam na myśli realia średniowiecznej Europy/Polski, na które często powołują się fani książek/gier, na które Ty sam się powołujesz w następnej wypowiedzi, więc... chyba jednak trafiłam. Z resztą nie zamierzam Ci tłumaczyć,że ostatnie zdanie miało być ironiczne.
Rozumiem, że może nie pasować Ci dobór obsady, bo jesteś fanem książek i ważne są dla Ciebie charakterystyczne cechy danych postaci i wierność książkowej linii fabularnej. I to akceptuje. A mi nie przeszkadza, że zostali obsadzeni czarnoskórzy aktorzy w rolach pierwotnie przeznaczonych dla "białych".
I jeszcze jedno: mało mnie obchodzi, na co Twoim zdaniem wyjdę jak nie będzie Ci pasować moja wypowiedź, dlatego to jedyne wyjaśnienie, na które możesz liczyć i nie mam Ci innego do zaoferowania. Już dawno wyrosłam we wdawania się w internetowe dyskusje, w dodatku na tematy, które są dla mnie średnio ważne. Pozdrawiam
Wycieczki personalne były dwie tak gwoli ścisłości. Napisałem, że wciskają czarnych do seriali, bo to prawda. Czarna Ginewra w Przygodach Merlina, czarni greccy bogowie w serialu, którego nazwy nie pamiętam. Przykładów jest mnóstwo. Jeżeli robi się ekranizację, adaptację czy jak to zwał, to powinno się trzymać pewnych ram, aby przedstawiony świat był spójny i immersyjny.
Nie odwracaj kota ogonem z tą słowiańskością. Nie napisałem o niej słowa, a Ty wyciągnęłaś ten argument, że Cię zacytuję "z czterech liter". Nie jestem pewien czy zdajesz sobie sprawę, ale średniowieczna Europa to nie tylko Polska. Świat Cyklu Wiedźmińskiego to miszmasz legend z całego starego kontynentu, z dominacją Wielkiej Brytanii i krajów słowiańskich. Także pudło.
I znowu udało Ci się mnie rozbawić :) Jakoś ciężko Ci idzie to wyrastanie z internetowych dyskusji.
Pozdrawiam również.
"W mojej ocenie, Wiedźmin jest dobrym serialem, jednakże słabą adaptacją." Jeżeli jest dobrym serialem to jest i dobrą adaptacją :) Masz na myśli ekranizację :)
Dla mnie pomysł żeby pokazać w tym sezonie historię Yennefer, obronę Soden czy ucieczkę Ciri jest ok. Nie spodobało mi się jednak samo wykonanie, czyli stworzenie i wymieszanie kilku linii czasowych. Zgadzam się, że choreografie walk świetne. Szkoda, że czasem widać było jaką taką biedę w kostiumach czy we wnętrzach. Bardzo rozczarowała mnie Dolina Kwiatów i to, że nie wprowadzono postaci Nanenke.