Wiedźmin

The Witcher
2019 -
6,9 202 tys. ocen
6,9 10 1 201891
5,4 48 krytyków
Wiedźmin
powrót do forum serialu Wiedźmin

Weźcie w końcu uświadomcie sobie ten oczywisty fakt, że Sapkowski i całe to fantasy to literatura 3, albo nawet 4 rzędu. To nie jest żaden Nabokov, Faulkner, Camus czy Pessoa, a Dostojewskim nawet nie wspominając, ergo bardzo swobodne traktowanie jego książek nie jest żadną zbrodnią czy innym brukaniem świętości, bo to nie jest żadna świętość: Wiedźmin to nawet nie jest tzw. kultura wysoka. Serial jest w miarę spoko, na pewno lepszy, niż badziewna gra, chociaż tutaj dialogi i sporo scen też przyprawiają o zażenowanie.

ocenił(a) serial na 1
R_L_1325

Dla mnie Sapkowski to twórca pokroju Tolkiena. Tolkien zbudował niesamowity świat i fantastyczne postaci i wydarzenia, ale nie porównujemy go do Dostojewskiego itp. ponieważ to są dwa odmienne typy artystów literatury. Fani Wiedźmina bardzo dobrze o tym wiedzą, albo chociaż ktokolwiek kto czytał Dostojewskiego czy innych twórców. Co do swobodnego traktowania książek. Widać jak bardzo nie znasz uniwersum Wiedźmina używając słów "Swobodne traktowanie książek" przy tym serialu. A ta "badziewna gra" uzyskała tytuł gry roku w 2015 więc Wiedźmina 3 też polecam nadrobić bo tego widocznie też nie próbowałeś.

ocenił(a) serial na 5
abyssence

Niestety próbowałem: nudny świat, w porównaniu z RDR2 po prostu jest to marne. Fabuła to nie wiem komu może się wydawać głęboka, pełna ładunku emocjonalnego itd, zwłaszcza po The Last of Us Part II, system walki tak denny, że lepiej się macha bronią nawet w pierwszych Soulsach, a potem wyszło jeszcze Sekiro, bossowie raczej komiczni, niż groźni, poziom trudności jak dla przedszkolaka itd.

Dlaczego nie należy tego porównywać? Jeśli ktoś utrzymuje, że książkach Sapkowskiego jest jakaś "głębia" to mówię "sprawdzam" i równam to np. do pism Jaspersa, Nietzschego czy Marcela, albo nawet do Pessoi, Hessego lub Carpentiera.

Fantasy to drugorzędny gatunek literacki, przede wszystkim dlatego, że nigdy nie było w nim twórców, których na serio można równać do tych pierwszorzędnych. Sapkowski dobrze opowiada, panuje nad fabułą i potrafi kreować i przedstawiać światy, ale nawet tutaj taki Sienkiewicz go zjada. Czytałem Wiedźmina, wiem, że np. z tym potworem to było zupełnie inaczej, nie było przy tym Ciri, najpierw gadali itd, ten czarny rycerz wcale nie był zły itd, tylko co niby z tego? Serial to jest nowe dzieło, a tutaj to w niektórych miejscach wyszło całkiem fajne. Jedyne, co mi przeszkadza to upychanie czarnoskórych postaci, które nie wiadomo skąd się wzięły w takim krajobrazie? W Grze o Tron to miało sens, bo Daenerys w tym niby-średniowiecznym świecie podróżowała na południe, tam wyzwoliła żołnierzy-niewolników, oni chcieli dla niej walczyć itd, ale gdyby ktoś tam od czapy dał na przykład czarnych żołnierzy u Starków to byłby taki sam nieprzyjemny i absurdalny dysonans. Ale to Netflix, a nie HBO, więc nie ma co zbyt wiele wymagać