PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=724464}

Wiedźmin

The Witcher
2019 -
7,0 197 tys. ocen
7,0 10 1 196605
5,4 50 krytyków
Wiedźmin
powrót do forum serialu Wiedźmin

Moim zdaniem nie, ale... Od początku. Tytułem wstępu: jak wielu z Was kocham świat z opowiadań i powieści pana Sapkowskiego. Grałem również w pierwszą z trzech gier (reszta w planie). Zobaczyłem właśnie fotografie pierwszych ujawnionych aktorów, oczywiście wziąłem poprawkę na charakteryzację w filmie i uważam, że generalnie nie jest źle. Lepiej - jest nawet bardzo dobrze, pod warunkiem, że mają talent i dobrze zagrali swoje role. Nieważne, że większość powszechnie nieznana - mogą być utalentowani niezależnie od sławy... Niestety garść dziegciu: rozczarowała mnie pani, która ma być Fringillą Vigo. Nie, nie jestem rasistą (wstyd, że muszę to w ogóle pisać), wręcz rasizm potępiam i piętnuję, ale coś tu jest zdecydowanie nie tak. W książkach Sapkowskiego też był wątek rasowy i... dotyczył relacji między ludźmi, elfami, krasnoludami. Dlaczego na siłę, ideologicznie (nikt mi nie przemówi, że jest inaczej) wstawiają do roli czarodziejki dziewczynę (nic do niej nie mam), która wygląda jak szamanka z Afryki centralnej? Vigo miała zielone oczy i była opisana jako piękna... gdyby była czarnoskóra, Sapek by to ujął w opisie postaci. Jestem w stanie zaakceptować Anyę jako Yenę (choć z trudem - zbyt cukierkowa uroda), ale tutaj... Polityczna poprawność wysysa z amerykańskich główek rozum. Można było temat obejść i to nie tylko wrzucając inne rasy gdzieś w tle na polu bitwy. Albo jako najemników. Wreszcie Tea i Vea mogły być przecież czarnoskóre - z Zerrikanii. Czy będą też czarnoskóre/skośnookie elfy/krasnoludy? Czy moja ulubiona czarodziejka - Triss będzie rudowłosą pięknością o jasnej karnacji? Wkrótce się okaże. No i żeby nie było - nie będę skreślał produkcji przez czyiś upór, że ma być cacy i musi być "united colors of beneton" ;) Istnieje zjawisko "whitewashingu" - a tutaj można zaryzykować... "blackwashing"? Czy jeszcze jakoś inaczej? Oczyma wyobraźni widzę oburzenie w Hollywood, gdyby ktoś chciał zrobić remake "Shafta" z białym aktorem. Inne przykłady ewentualnych absurdów? Czarnoskóry, grający szoguna w feudalnej Japonii. Czy Czaka Zulus grany przez chińskiego aktora.

P.S. Może ktoś się śmiać, zjechać mnie, ale już widziałem film, na którym Murzyn biegał w pełnej zbroi płytowej.