1). Twórcy nie adaptują opowiadań kropka w kropkę. Dobrym przykładem jest pokazanie walki z Kikimorą w odcinku pierwszym. W opowiadaniu stwór jest już zabity, a tu zaserwowano nam krótką, aczkolwiek ciekawą walkę. Tak samo jak pominięcie zmasakrowania oprychów w karczmie z opowiadania ,,Wiedźmin". Zostawienie Ostrita w komnacie też miało swój urok. Po co go wypuszczać? Również Jaskier na uczcie u Calanthe, fajnie współgrał z Geraltem podczas wydarzenia i śpiewał ballady.
2). Choreografia walk. Rzeź w Blawiken to petarda. Naprawdę świetnie się to oglądało. Widać tu wyraźnie że to Wiedźmin z niesamowitym refleksem. Tak samo walka ze Strzygą czy Kikimorą.
3). Czarnoskórzy przedstawiciele różnych ras. Musi być różnorodność. Sorry takie czasy. Czarnoskóre driady z Brokillonu są bardzo dobrze pokazane.
4). Muzyka. Super. Grosza daj Wiedźminowi. Cudo po prostu. :)
5). Podział na trzy osie fabularne. Dzięki czemu śledzimy losy trójki głównych bohaterów.
6). Sceny Batalistyczne, Bitwa pod Marnadalem czy o Wzgórze Sodden to po prostu cudo. Może to nie bitwy na miarę Gry o tron, ale trzymają w napięciu. Szczególnie szybka i bezlitosna szarża Nilfgaardu na mniejsze siły Cintry, Sama rzeż miasta też wypadła super.
7). Wygląd potworów.
8). Pokazanie drogi Yennefer od garbuski po piękną czarodziejkę.
9). Brak słowiańskości. Sapkowski przyznał się ostatnio, że Wiedźmin nie jest słowiański. Mamy tam wątki z wielu mitologii. Mantikory są przecież perskie, elfy i trolle skandynawskie itd.
Oczywiście jest tego trochę więcej, ale wymieniłem tu to co według mnie jest najistotniejsze. Problem jest z fanami. Wracają teraz do tego gówna od Brodzkiego, bo nie tak jak w grze, za mało słowiański itd. Świetni z was fani. Banda narzekających ludzi. Władca Pierścieni też nie był adaptacją 1:1. Myśleliście, że tak samo będzie tu? O nie. Pani Lauren ma prawo do swojej wizji. Ale sądząc po ilości jadu jaka wypływa z waszych ust twierdzę, że niedługo będzie z nią tak jak z Katheleyn Kennedy. Większość z was teraz chwali polską wersję, z gumową strzygą i ch.....m smokiem. Oglądajcie sobie to gówno. Nie potraficie docenić pracy amerykanów. Żal mi was. Jak macie z tym taki problem to nie oglądajcie następnych sezonów. Zakończenie Gry o Tron też jest mieszane z błotem, a ósmy sezon był świetny. Szczególnie walka z Nocnym Królem i jego armią czy atak na Królewską Przystań. Ale nie. Fani się zbuntowali. Nie sądziłem, że tak samo będzie z Wiedźminem.
Dzięki. Właśnie dziwne, że ,,polaczki,, narzekają, skoro wielu widzów zagranicznych chwali serial. A ten jest dobry.
1. Twórcy wgl nie pokazują opowiadań :) Skracają wątki w najbardziej prostacki sposób w jaki się da - skrócone do 20 minut, przez to tracą znaczenie czy jakąkolwiek wartość, ot Geralt przychodzi do elfów, gada 8 minut i odchodzi - tyle.
2. Walki akurat im się dość udały bo tam na szczęście nie musieli pisać dialogów.
3. Czarnoskórzy mi nie przeszkadzali.
4. Muzyka też czasem daje radę.
5. Losy trójki bohaterów nie są zbyt interesujące - szczególnie rozwydrzonej Yennefer.
6. Mnie tam walka Cintry z Nifgardę guzik obchodziła bo jedno królestwo o którym nic nie wiedziałam z serialu walczyło z drugim równie szczątkowo pokazanym.
7. Nie jest to gumowy smok z naszego rodzimego Wiedźmina, ale wciąż trochę żal.
8. Ona jest rozwydrzona i zwyczajnie mało inteligentna od początku do końca. Nie ma nic wspólnego z urzekającą Yennefer z książki, w serialu zwyczajnie wnerwia swoim idiotyzmem.
pani Lauren to się musi kopać po czole jak zobaczyła jak Cavull zagrał Geralta. Moim zdaniem powinna przeprosić się z Żabrowskim i to jak najszybciej.
Myślę, że przy scenariuszu Geralta-półgłówka ciężko cokolwiek wyszarpać z tej postaci. Ja bym broniła Cavilla bo chociażby po płytkich dialogach widać mierność scenariusza. Poza tym bardziej niż do Cavilla ja bym się przyczepiała do aktoreczki grającej Yen, robiąc z tej czarodziejki postać nie do zniesienia.
Żebrowski nawet nieźle wypadł przy naszym Wiedźminie. Wyglądem i głosem pasuje bardzo dobrze.
Ad 1 - tylko idiota lub pomyleniec nie adaptuje kropka w kropkę arcydzieła. Mieli wszystko jak na tacy, nie musieli niczego zmieniać, ale i tak to zrobili, rujnując wszystko, bo tam, gdzie trzymają się książki, jest co najmniej bardzo dobrze.