Trochę żenujące są te komentarze krytykujące serial. Efekty złe, aktorzy źli, dialogi złe, muzyka zła. Inaczej niż w książce błebłebłe. Krytykującym polecam obniżyć nieco swoje nierealne oczekiwania i cieszyć się dobrym fantasy, bo ten serial JEST DOBRY. Nie jest idealny i nigdy takiego nie zrobią. Gdyby nie cały sztuczny hype, który wytworzyli fani, nie byłoby tylu rozczarowanych "znawców". Będę wdzięczna za tytuł (pomijając oczywiście GoT), jakiegoś drugiego, równie dobrego serialu fantasy. Chętnie sobie obejrzę.
Jak już coś to przeciętny. No i stawiać znak równości GoT=Wiedzmin to nie ta liga.
Amerykańscy Bogowie,Preacher,Good Omen,Supernatural, Przygody Merlina,Lucyfer, Stranger Things,THE EXPANSE itp
Chodzi mi o serial z podobnym światem przedstawionym. Połowę z tego co wymieniasz widziałam, część to zupełnie inne klimaty, część to po prostu słabe seriale. Resztę na pewno sprawdzę. Serial ma moim zdaniem potencjał a wylewanie na niego pomyj, ponieważ nie pokrywa się z czyimiś wyobrażeniami jest po prostu śmieszne.
Trochę żenująca są te komentarze chwalące serial. Efekty rewelacyjne, aktorzy wybitni, dialogi mistrzowskie, muzyka świetna. Lepiej niż w książce blebleble. Chwalącym polecam nieco krytycznego podejcia i otworzyć oczy i zobaczyć lepsze seriale fantasy, bo ten serial JEST KIEPSKI. Nie jest idealny, a mógł być. Gdyby nie ten cały sztuczny hype, którzy wytworzyli fani Netflixa, nie byłoby tylu zapatrzonych w serial "znawców". Będę wdzięczny za tytuł ( pomijając oczywiście "Olimp"), jakiegoś drugiego równie źle przełożonego na ekran serialu fantasy. Chętnie się dowiem co omijać szerokim łukiem.
Największe wady to tytuł nieadekwatny do zawartości i sposób prowadzenia fabuły. W książce Sapkowski sobie latał z miejsca na miejsce w 1 Tomie, bo Geralt się leczył z ran u Nanneke. I wszystko się fajnie zazębiało.
Czapki z głów za komentarz z polotem. Gdzie ja zachwalam ten serial? Daję mu szansę, zamiast "polaczkować" i punktami wymieniać co było beznadziejne.
Dostrzegam błędy tego serialu i nie udaję, że nie ma wad i jest idealny, zamiast "polaczkować" i zachwycać się wszystkim co zagraniczne, bo "na zagranicznych forach ma lepszą ocenę"
Cytujesz słowa, których nie napisałam ;) Spoko. I nie, nie zaglądałam na zagraniczne fora, oceniam na podstawie swoich własnych wrażeń.
To jest cytat częstego argumentu na tym forum. Spoko, ja też oceniam na podstawie własnych wrażeń, bo jestem fanem Wiedzmina i spodziewałem się po tej produkcji czego dużo lepszego, a dla mnie to jest poziom filmów fantasy puszczanych do obiadu na Polsacie i wesoła twórczość 'showrunnerki' i wpychanie polityki do serialu, zamiast oddania tego co jest w książkach i co jest materiałem na dużo lepszy scenariusz
Ja też kocham te książki i właśnie dlatego podeszłam do serialu na zimno, bez śledzenia nowinek, czytania opinii, zagłębiania się w temat. W ten sposób uniknęłam rozczarowania i po prostu dobrze się bawiłam. Może za kolejne np. 20 lat doczekasz adaptacji, która w pełni Cię zadowoli. Życzę Ci tego z całego serca (absolutnie bez ironii).
Kochasz książki, a uważasz za dobry (tak, też dałem 7, ale bardzo na wyrost w nadziei, że może kolejny sezon coś zmieni) serial, który:
1. Zarzyna praktycznie każde opowiadanie wypaczając jego sens, właściwie pozbawiając je jakichkolwiek przesłań. Czyni to bez żadnego uzasadnienia.
2. Wypacza charakter i motywacje postaci, co nieuchronnie musi twórcom wybuchnąć w twarz, jak przejdą so Sagi. Albo będziemy mieli ogromne sprzeczności, albo narastające rozbieżności z książkami (jak propagacja błędu w obliczeniach). Kompromituje wiele ze znaczących postaci np. z Calanthe robi rozpitą, wulgarną histeryczkę, zamiast wyniosłej, dumnej królowej.
3. Likwiduje praktycznie cały czarny humor i dowcip wszechobecny w opowiadaniach
4. Posiada sztampowe, schematyczne, bezpłciowe dialogi. W całkowitym przeciwieństwie do ksiażek.
5. W sposób zupełnie bezpłciowy, a wręcz tandetny, przedstawia wszystkie inne rasy. Elfy to chłopczaki żywcem wyjęte z marnej wersji Piotrusia Pana, Krasnoludy to osoby cierpiące na karłowatość zaciągnięte na plan z angielskiego pubu, Driady to jakieś zbiegowisko cudaków z kuszami i tak dalej.
6. Nie przedstawia, bądź całkowicie wypacza motywacje tych ras, oraz ludów. Nilfgaard to nagle jacyś fanatycy niemal żywcem wyjęci z Mordoru itp.
7. Posiada wprost tandente sceny bitew i efekty specjalne (smok, diabeł itd.).
8. Nie potrafi w ogóle oddać klimatu książki, czego doskonałym zobrazowaniem jest chwalony tak, przez niektórych Jaskier, który prędzej wygląda na uczestnika Mam Talent, niż barda, a śpiewa pop-rock, zamiast średniowiecznych ballad.
9. Ma kompletnie nieprzemyślany monetaż, sztampową, teatralną pracę kamery, całkowicie rozsypane i pozbawione gustu oświetlenie, tragiczną momentami scenografię.
10. Pozostawia mnóstwo do życzenia pod względem gry aktorskiej.
Można tak wymieniać w nieskończoność. Dziwisz się, że niektórzy zachowali na tyle zmysłu krytycznego, żeby tak rzucające się i bardzo znaczące wady dostrzegać? Co do tego ma do rzeczy polskość? Jak przejrzysz zachodnie serwisy, to tam ludzie, którzy książki czytali, też są często bardzo krytyczni.
Wyliczając mi te punkty niczego nie osiągniesz. Jeśli czujesz taką potrzebę, zawsze możesz napisać list do scenarzystów w nadziei, że wezmą pod uwagę sugestie fana. Adaptacja nigdy nie będzie taka, jakbyśmy sobie tego życzyli. Można się z tym pogodzić, oszczędzić sobie rozczarowań lub wziąć się za reżyserkę i pisanie scenariuszy i spróbować rzeczywiście doścignąć ideał. Nigdy nie uda się zadowolić wszystkich, szczególnie fanów książek.
Wybacz, ale to co piszesz jest śmieszne. To są proste wady warsztatowe, a nie kwestia tego, że ja miałem jakieś inne wyobrażenia dotyczące serialu. Punkty 1. i 2. przykładowo - wystarczyło nic nie zmieniać. Jak jesteś wyrobnikiem bez żadnego znaczącego dorobku (jak scenarzyści tej serii), to nie uważaj, że jesteś w stanie napisać coś lepszego, niż ceniony - niebezpodstawnie - autor bestsellera. Tak trudno Ci to zrozumieć? Taka bezbrzeżna głupota jest charakterystyczna zasadniczo wyłącznie dla kina amerykańskiego. Tam się byle dziubuś z dorobkiem w postaci jednego epizodu telenoweli uważa nagle za twórcę.
Potrafisz się zresztą odnieść do stawianych zarzutów, czy tylko rzucać zaklęcia, że jest dobrze, bo nie mogło być inaczej? (czysty nonsens).
Twój komentarz jest przykładem wpisu żenującego, który tak ochoczo krytykujesz.
Większość ludzi, którym serial się podobał przynajmniej próbuje uzasadnić swa opinię i wymienia wady.
Natomiast Ty zamiast zrobić podobnie wolisz się skupić na wycieczkach osobistych skierowanych w niezadowolonych. Tak jak gros "miłośników" ekranizacji Witcherowskiej.
Mam wymieniać w punktach wady i zalety ;)? Może Ty masz za dużo wolnego czasu. Nigdzie nie napisałam, że serial jest 10/10, ale jestem jego "miłośniczką". Teraz Ty robisz wycieczki osobiste skierowane we mnie, ale to jest ok prawda? Wrzucaj mi na zdrowie jeśli Ci to umili wieczór:)
Owszem. Proszę się tutaj nie wykręcać brakiem "wolnego czasu" (wątek powstał 3 godziny temu, a krótki opis wrażeń pozytywnych i negatywnych to nawet nie kwadrans....).
Stwierdzając iż "JEST DOBRY" postawiłaś się w szeregu z miłośnikami tej produkcji. Tego nikt Ci nie broni. Brzydzi nas natomiast bezpodstawna obrona tej produkcji poprzez erystykę. W tym przypadku atakowanie krytyków za wyrażanie swej opinii. To dziecinada.
Natomiast ten fragment:
"Teraz Ty robisz wycieczki osobiste skierowane we mnie"
To już czysta hipokryzja z Twej strony. Ja nawet nie usiłowałem zniżać się do poziomu erystycznego lecz jedynie stwierdziłem absurd całej sytuacji wynikający z Twego błędnego podejścia do problemu. Nie krytykuje się krytyki jeżeli nie ma się argumentów.
Ps. Wiedźmin nie jest dobrym serialem fantasy. Nawet w oderwaniu od książek. Tutaj nie poradzono sobie np. z pracą kamery i wiele zbliżeń na twarz "trzęsie się" jakby kamerzysta miał atak padaczki. Jak można zepsuć taki podstawowy element jak stabilne, czyste ujęcie?
"Trochę żenujące są te komentarze krytykujące serial. Efekty złe, aktorzy źli, dialogi złe, muzyka zła. Inaczej niż w książce błebłebłe"
1. Efekty są złe
2. Niektórzy aktorzy są wręcz fatalni (np. aktorka grająca Triss)
3. Dialogi są złe
4. Muzyka jest wręcz parodią (ludzie mający jakiekolwiek wyczucie muzyczne zaśmiewają się z tego na całym świecie). Nie mówię o muzyce ilustracyjnej, tylko balladach Jaskra, które zamiast być balladami w stylu średniowiecznym, są kawałkami popowymi bądź pop-rockowymi. To tak jakby w filmie o Starożytnym Rzymie na uczcie grało disco.
5. Serial znacząco różni się od książek, różni się zupełnie niepotrzebnie i wypacza w ten sposób ich sens. Jest to tak niedorzeczne, że czasami padają słowa, która miały sens w kontekście wydarzeń w książce, ale nie mają żadnego sensu w kontekście serialu :)
"Krytykującym polecam obniżyć nieco swoje nierealne oczekiwania i cieszyć się dobrym fantasy, bo ten serial JEST DOBRY."
Oczekiwanie od twórców minimum szacunku do materiału źródłowego i minimum kompetencji, to są nieralne oczekiwania? To, że ten serial jest dobry, to wyłącznie twoje zdanie.
"Nie jest idealny i nigdy takiego nie zrobią."
Między tym czymś, a ideałem są jeszcze dziesiątki w pełni realizowalnych poziomów. Twierdzenie, że nie powinniśmy serialu krytykować, bo nic nie jest idealne to bełkot i oznacza tylko, że postanowiłaś wyrzuć w tej sprawie rozum za burtę. I jeszcze, to dopiero ego, czepiasz się ludzi, którzy postanowili zachować głowę na karku.
PS. A jeśli zamierzasz utrzymywać, że tylko Polacy na to narzekają, to wejdź sobie na zachodnie serwisy i zwróć uwagę na to co piszą te osoby, które czytały książki. Możesz zacząć od wpisania na Youtubie: The Witcher Netflix Show - What a giant load of crap - i poczytania komentarzy pod filmem.
Ale po co miałabym tracić czas i to robić? Korzystam z Filmweba i przy okazji dania oceny, zerknęłam na komentarze. Skoro śledzisz opinie i recenzje również z zagranicy i spotkałeś się z wieloma negatywnymi, nie ma sprawy. Mnie one nie interesują, ale przyjmuję to na klatę i mogę nawet "przeprosić" za przytyk do polaczkowatości a co mi tam, nie ma co generalizować. Co do punktów, niech stracę:
1. Efekty momentami są niezadowalające choćby pierwsza scena walki z kikimorą. A czasami są (przynajmniej według mnie) bardzo dobre np. scena walki w Blaviken czy starcie ze strzygą.
2. Niektórzy aktorzy rzeczywiście wypadli żenująco, np. właśnie Triss, która jest postacią niedopisaną w serialu i totalnie zaniedbaną. Aktorka sama w sobie jest po prostu drewniana. Natomiast Geralt, Jaskier czy Yennefer dla mnie na plus. Choć zwiastun był mało obiecujący.
3. Dialogi w wielu momentach są nudne i nic nie wnoszą, zgadzam się.
4. Co do muzyki nie podzielam Twojego zdania. Ballady Jaskra przypadły mi do gustu, natomiast Toss A Coin To Your Witcher wpada w ucho aż do, brzydko mówiąc porzygu.
5. Czy bardzo się różni? Może, scenarzyści chcieli zadowolić wszystkich, również tych, którzy z grą ani książkami nie mieli do czynienia i ułatwić im odbiór serialu. Znam kilka takich osób i im serial bardzo się podobał...
Może te negatywne głosy będą dla twórców jakąś wskazówką co do kolejnych sezonów, może nie. Tego się szybko nie dowiemy.
Nic nie zmienią bo oglądalność i ocena ogólna na + to po co zmieniać. Jeszcze może budżet okroją bo stwierdzą że serial i tak zarobi?