Smiesza mnie ludzie ktorzy słabo oceniają Wiedzmina bo czytali ksiazki, komiksy, opowodania i wgl... i ze serial jest slaby bo nie jest tak jak Sapkowski napisal xD. Przeciez wszystkie seriale oparte na wczesniej powstalych ksiazkach jak np "The 100" czy "You" są zgodne w 100% z pierwowzorem...
Serial jest tylko oparty na motywach z powieści a na pewno nie jest jej ekranizacją także twórcy podpisali sobie taką umowę, że mogą wciskać tam wszystko. Dodatkowo czytałam, że netwlixsowi mieli wykupić od CDProjekt prawa do wykożystania ich świetnie i na poziomie wykonanych projektów zbroi, stworow itp: ale ostatecznie Netflix zrezygnwał bo stwierdzili, że chcą by to było ich bez żadnej pomocy dzieło. Nie wiem narazie serial utrzymuje na filmwebie wysoką ocenę. Z książką wspólną ma nazwę głównego bohatera to na pewno. Nie wiem ile odcinków obejrzeli ludzie. Ja dziś miałam czas na 4 więc chyba 4 jeszcze zostały, nie oceniłabym, że serial jest bardzo zły wystawiłabym po tych 4 odcinkach między 6/7, ale muszę zaznaczyć że nie jestem wielką wielbicielką serii o Wiedźminie wiec nie czekałam ani się nie jarałam serialem, ani nie sprawdzałam obsady, na pewno nie można powiedzieć, że to ekranizacja, to tylko motywy zaczerpnięte z książki. Poza tym Wiedźmin mimo, że to fantazy czerpie pewne elementy ze średniowiecza naszego tutejszego, więc przeszkadzaja mi zwłaszcza zbroje i ogolnie niektóre stroje, wyglądają na taką taniochę. No i Ciri, ogólnie dziewczyna wygląda ok bo ma taką nie amerykańdżańską twarz, może to nie Ciri z ksiażki ale odbieram ja pozytywnie, ale włuczy sie po lesie przez kilka odcinków a jej peleryna jest cały czas czysta, nawet wtedy gdy posmarowała sobi włosy błotem. Nie wspomnę o samym Wiedźminie który dla mnie wygląda jakby nosił czarną koszule i portki, kompletnie nie kojarzy mi się z zamierzchłymi czasami, jednak czegoś tu bakuje. Dodam jeszcze ze nie pomnę o Renfri tak laska na pewno miała włosy koloru słomy i dość mocną budowę ciała, poza tym była taka piekna.................taaaaaa, nie musiała byc ładna, ale mogli wybrać chociaż kogoś o charakterystycznej urodzie a nie taką nijaką aktorkę. Yenefeer również NIE. Tak więc rozumiem o co ci chodzi natomiast, powinno być zaznaczone "oparty n motywach z powieści", a nie "ekranizacja powieści" bo to różnica. Zresztą tak jak pisałam wiele elementów szczególnie zbroje wyglądają dla mnie tandetnie, nie wspomnę o słabym CGI albo też może nie cgi, diabeł jak go zobaczyłam to mnie śmiech ogarnął, nie jestem do końca pewna czy to wina projektu bo sama jestem rysownikiem i rozumiem mocny rozstaw oczu i dziwnie wyglądającą twarz, ale coś tam było nie teges. No ale moja ocena jest taka bo tak jak napisałam nie jestem fanatykiem powieści o Wiedźminie, czytałam, jest ok lubię te książki i komiksy, ale podchodzę do tego na luzie bo nie jestem fascynatem tematu, więc rozumiem też osoby, które jednak czekały na coś innego, rozumiem ich rozczarowanie.
zdajesz sobie sprawę z tego, że przy każdym odcinku co producentem był Sapkowski? Film to jest film i ma swoje prawa. Film to nie budowa domu na podstawie planu architekta.
A gdzie ja tu wspominałam o planach architekta, po prostu mam wrażenie, że twórcy chcieli zaoszczędzić kasy, ja niestety tak to widzę. Nie jestem wielką wielbicielką Książek czy komiksów dlatego temat traktuje na luzie, ale rozumiem osoby, które czekały, interesowały się i niestety są zawiedzione.
Poza tym wiesz jeżeli kręci się film to jest coś takiego jak scenariusz co może być odpowiednikiem planów architekta. To nie jest tak że wyładowują załogę i aktorów na plan i lecą jak im się podoba. Niestety książka musiała zostać przepisana tak aby była scenaiuszem. Czy Sapkowski był producentem to nie wiem nie lubię gościa, ale jeżeli faktycznie był to sam zniszczył świat który stworzył. Ale mi to rybka obejrzałam, oceniłam i zaraz zapomne, to jeden z takich seriali które nie zostaną w mojej głowie na długo.
Nie rozumiem co Ciebie tak śmieszy? Jak się komuś nie podoba to ma do tego prawo i to wcale nie znaczy, że jego opinia jest gorsza od Twojej.
Mi nie pasuje np, że całkowicie zniszczyli esencję, sens i wiele postaci z opowiadania „Wiedźmin” tj odcinek 3. Velerada zastąpili Triss, Foltest to jakieś nieporozumienie, arogancja Geralta aż nierealistyczna, akurat z królem nigdy by tak nie zrobił, co najwyżej powiedział jakiś cynizm, a jakby zrobił to by go Foltest kazał nabić na pal. Jeszcze to, że na końcu to Vilgefortz powinien być bohaterem bitwy pod o wzgórzem, a nie Yennefer. Zniszczyli sobie możliwość idealnego plot twistu. Zrobić z Vilgefortza bohatera, a potem nagle bum główny antagonista, tak jak było w książkach. Zupełnie nie rozumiem tego zabiegu.
Różnic jest całe mnóstwo!
Od rzeczy drobnych jak wiedźmiński medalion! Są też rzeczy bardziej istotne, np zastąpienie postaci - np Velerada za pomocą Triss czy Caledmeyna - Marilką. Zupełnie nie poruszona została kwestia relacji Cahira z Ciri, a sam Cahir też jest przedstawiony zupełnie inaczej. Nie mówię już o Yennefer czy samym Geralcie, którzy bardzo różnią się od pierwowzorów.
Niemniej jednak, pamiętajmy, że oceniamy osobne dzieło - serial inspirowany twórczością Sapkowskiego. I nie można obniżyć mu oceny "bo w książce było inaczej"....
Każda ekranizacja książki zawiera mniejsze bądź większe różnice, ale nie to powinno być przedmiotem dyskusji, ani tym bardziej kryterium oceny!
Niestety, pomijając kwestię zgodności z książkami, serial oceniłem na 6 czyli niezły.
Rozczarowaniem są sceny batalistyczne, które kuleją i są bardzo minimalistyczne. Spodziewałem się większego rozmachu - szarże konnicy, natarcia piechoty.
Elfy wyglądają jak skrzaty, nie ma w nich niczego dostojnego i pięknego. Krasnoludy to raczej krasnoludki, brak im charakteru i mam wrażenie, że ich obecność w serialu ma charakter prześmiewczy.
Na plus oceniam sceny walki, szczególnie Geralta i Vilgefortza - prawdziwy pokaz szermierki akrobatycznej, cieszy oko.
Klimat nie jest zbyt słowiański, raczej mroczny - gotycki. Ciekawa muzyka, co prawda nie porywa, ale dodaje klimatu.
No i niektóre ujęcia oraz lokacje potrafią zapierać dech.
Czekamy na sezon drugi.
Nawet serial The Walking Dead różni się znacząco od pierwowzoru jakim był komiks. Każdy to rozumie, bo jaki miałby sens serial, co do którego wiedzielibyśmy co się stanie w danej minucie? Gdzie element zaskoczenia? To jest film, nie książka i komiks. Można rzec nowe zupełnie dzieło sztuki. Skoro sam Sapkowski wypowiada się, że jest zadowolony ze współpracy to znaczy, że też to rozumie. Ciężko tylko Polakom dogodzić, bo ci oczekują, że 99% książki będzie zawarte w filmie.
Niektóre wątki, dialogi zostały idealnie przełożone a inne pominięte lub zmienione. Tak to prawda ale zmiany które przekształcają bieg wydarzeń lub ukazują nam zupełnie inną postać jak jest w pierwowzorze są według mnie bezsensu. Irytuje mnie pominięcie Geralta i Ciri w brokilonie, Myszowór/doppler, Vilgefortz vs Cahir. I cała postać Fringilli
Jasne, że drobne zmiany są nieuniknione, ale nie takie co zmieniają sens historii. Z Cahirem się zgadzam, toż to nie był psychopata rządny krwi. On tylko chciał bronić Ciri przed wszystkimi, bo ją pokochał od pierwszego porwania xD ale o tym dowiadujemy się później.
Swoją drogą twarz Henry’ego by pasowała do książkowego pierwowzoru Vilgefortza :D
Drobne czy nawet większe zmiany są OK ale tu chodzi o próbę zachowania charakteru postaci. Niestety dostajemy to co dostajemy przez co serial staje się kolejnym fantasy których wiele a szkoda.
ps. dobrą adaptacją książek jest seria Expanse (przynajmniej to co zrobiło syfy) i chciałbym aby Netflix zachował się podobnie.
Pierwsza sprawa - to jest adaptacja a nie ekranizacja. Proponuję zapoznać się z tym, co oznaczają oba pojęcia, bo są zupełnie inne. W przypadku pierwszym można byłoby z Geralta zrobić kosmicznego łowcę nagród i też by byłoby to zgodne z ideą adaptacji.
Po drugie - kwestią zupełnie indywidualną jest jak odbieramy takie dzieło, jednym może się podobać, innym nie - normalna sprawa. W przypadku adaptacji nie ma jednak sensu argument 'bo wg książek to powinno być tak i tak', bo adaptacja może być zupełnie poza ksiażkami, nie ma obowiązku przestrzegania zgodności z oryginałem. A to, że oryginał w 99% przypadków jest lepszy to raczej nie podlega dyskusji, myślę że wszyscy się z tym zgodzą i nikt chyba nie oczekiwał dzieła, które pobije książki.
Po trzecie - padały tu kwestie rzekomego oszczędzania kasy przez producentów - słaby to argument zważywszy na to, że budżet wynosił ok 70-80mln dolarów, czyli mniej więcej tyle co pierwszy sezon GoT. Z tym, że w GoT w sezonie 1 nie ma bitw, czarów, dużych scen batalistycznych itp., także można było więcej pieniędzy poświęcić np. na aktorów. Z kolei większy budżet niósłby za sobą ryzyko klapy finansowej... Po prostu w tym budżecie może się nie dać zrobić efektów na miarę filmu kinowego.
Po czwarte - oceniamy ten serial swoją miarą, tzn z perspektywy Polaków, którzy (w większości udzielających się w tym wątku) najwyraźniej czytali książki. W związku z tym często przeszkadzają nam zmiany, czarne elfy i driady itp. - co jest trochę smutne zważywszy na to, że Sapkowski wyraźnie potępiał rasizm w swojej twórczości. Serial jest adresowany nie tylko do polskich odbiorców, a raczej przede wszystkim zachodnich widzów - a tym z kolei rzucałoby się w oczy to, gdyby wszyscy aktorzy byli biali i serial wpadłby w problemy związane z oskarżeniami o rasizm, white-washing itp. Nawiasem mówiąc nigdzie w powieści nie jest powiedziane, że elfy i driady miały tylko i wyłącznie białą skórę.
Gra jakoś sobie z tym poradziła, miała wywalone na oskarżenia komunistycznych zjee bów i jest kultowa, nawet wśród czarnoskórych. Czarnoskórzy w większości też są zmęczeni lewackim pier dololo i wiedzą, że jak chcą czarnych bohaterów to podkradanie białym tych bohaterów im tylko ujmuje. Rasizm to jest jak się białych bohaterów zastępuje czarnymi i odwrotnie. To, że lewactwo piszczy, nie znaczy, że to przeszkadza większości ludzi, wręcz przeciwnie, lewactwo jest coraz bardziej znienawidzone na świecie. Co ciekawe jest też najbardziej rasistowskie. W Grze o Tron miałeś jasno nakreślone rasy, w 7 królestwach miałeś białych, na południu już nie. W Wiedźminie masz takie samo pseudo-średniowiecze jak w Grze o Tron i tego powinni się trzymać. Daje to bardziej autentyczny obraz świata. Zerrikanki (fajne dziewczyny swoją drogą) straciły swoją egzotyczność, bo przecież masz czarnych na każdym kroku, więc co to tam. Już po samym tym opowiadaniu, gdzie mamy egzotyczne dziewczyny z Zerrikani wiadomo, że na północy są białasy, naprawdę trzeba być idiotą, żeby tego się nie domyślić. Swoją drogą pokazywanie czarnych i białych razem jak żyją sobie w zgodzie trochę zamiata pod dywan problem rasizmu, tak jakby nigdy nie było problemu, czyli wsadzanie wszędzie czarnych jest rasistowskie już do potęgi trzeciej, uwierz mi oni nie potrzebują Twojego biadolenia i skruchy.
Środowisko graczy jest trochę bardziej hermetyczne jeśli chodzi o kontrowersje niż środowisko filmowe. Gry bywają np. dużo brutalniejsze niż filmy, po prostu w branży gamingowej dużo rzeczy uchodzi za akceptowalne.
Ty patrzysz na kolor skory z punktu widzenia Polaka, a na zachodzie ludzi może to zupełnie nie obchodzić, czy driady są czarne czy zielone. Nawiasem mówiąc w książkach driady rzadko bywały białe, raczej wyróżniały się innymi kolorami skóry. Serial jest zrobiony poz zachodniego widza - ma zdobyć jak największą widownię, aby odnieść sukces finansowy. Częścią tej widowni ma być tez „lewactwo”, także tego typu produkcja musi jakoś balansować pomiędzy tym co było w książkach a tym co chcą zobaczyć widzowie. W przeciwnym razie będzie klapa finansowa. Netflixa dużo bardziej interesuje sukces na świecie niż w zaściankowej Polsce, gdzie ludzie plują na siebie jadem z byle powodu.
A ja myślę, że na zachodzie chcą dostać coś unikalnego, a nie takie samo badziewie jak zawsze. Wielu ludzi z zachodu by się z Tobą nie zgodziło, że tak musi być, bo tak.
Poza tym nie odniosłeś się do mojego argumentu z Grą o Tron, która niweluje Twój w całości.
Dlaczego niweluje? Argument jest bez sensu, niby czego ok ma dowodzić? Na naszym świecie niby tez masz jasno określone - Murzyni w Afryce, azjaci w Azji a biali w Europie. Ale jak pojeździsz po świecie to się okaże ze w rzeczywistości masz mix. Zreszta nie chce mi się za bardzo dyskutować o tym z rasistą. Tak długo jak Sapkowski wyraźnie nie napisał, że jakaś ludność jest biała a inna czarna, tak długo jak on tego wprost nie zdefiniował, tak długo ta kwestia pozostaje problemem tylko w głowie kogoś, kto ma rasistowskie uprzedzenia. I nie mówię tu o pojedynczych postaciach, tylko o grupach ludzi.
Tworząc adaptację wypadałoby respektować zasady rządzące danym uniwersum , my natomiast otrzymujemy krasnoludy wygladające jak wyglądające , driady z dzidami używające kusz ... , brokilon bez Duén Canell , Myszowór , Eist, sama Calanthe te postaci są płaskie brakuje im tego pazura i inteligencji z książek(pomimo że to adaptacja powinny zachować swój charakter).Brak światyni Melitele , Nenneke tak ważnej w życiu Geralta do tego brak przepowiedni Ioli . Pojedynki magów wyglądają jak pojedynki na moc z SW , brak zaklęć , wygląd samych magów czy magiczek (brak widocznego wieku w oczach). Chaotycznie przedstawiona chronologia , brak tak naprawdę pokazania roli przeznaczenia i tych spotkań Ciri - Geralt (samo wydażenie w Brokilonie,czy to jak spotkanie z Calanthe i słowa Geralta że w tej grupie niema syna Pavetty i ich rozmowa po tym) , Jaskier (mający lat 40 wyglądajacy na 30 itd) a dostajemy osobę która gra naprawdę strasznie bez polotu.
Ogólnie serial nie wciąga , spłaszcza całą historię. Zresztą wystarczy porównać intro do pierwszej gry wiedźmin (walka ze strzygą) a walkę ze strzygą w serialu. To naprawdę jest ogromna różnica jakościowa.
Tyle, że to Ty jesteś rasistą. Co wytłumaczyłem w postach powyżej. Ja jestem z tych co jeżdżą po świecie, przyjaźnię się z ludźmi różnych kultur i ras, ba nawet religii, choć jestem antyteistą. Moja dziewczyna jest Azjatką i w ogóle nie ma jasnej karnacji btw. A Ty co? Tylko białorycerzysz i myślisz, że jako białas jesteś zbawicielem czarnoskórych, myślisz, że oni potrzebują bohatera jak Ty. Kiedy mi tylko zależy na tym, żeby świat odwzorowany wydawał się autentyczny, lepiej odzwierciedlał ten przesycony zabobonami średniowiecznych wsiurów. Argument o Zerrikanakach mówi jasno, że egzotyczni ludzie nie pochodzili z północy. Niestety Gra o Tron zrobiła to lepiej, bo wtedy jeszcze wirus komunistycznych lewaków nie był tak rozprzestrzeniony.
GDZIE NAPISAŁEM ŻE PRZESZKADZA MI KOLOR SKÓRY DURNIU?
Przeszkadza mi potraktowanie po macoszemu całości uniwersum stworzonego przez A.Sapkowskiego i nie respektowanie jego reguł.
np. Jak się mają walki na moc kontra finałowa walka Vilgefltz kontra Yenefer+ Geralt , lub Yenefer kontra Rience kiedy tortutował Jaskra,
Przeszkadza mi tanie a nie inne przedstawienie Yarpena Zigrina i jeszcze sporo innych rzeczy ale nie kolor skóry bo rozumiem jak to wygląda w USA.
Widać jak brak czytania ze zrozumieniem rzutuje na mózg.
ps.Driady nosiły tylko i wyłącznie łuki cisowe oraz noże, a nie to co serialu.
Duén Canell to ich stolica stanowiąca serce lasu Brokilon dokładnie w książce opisana.
Jeez to miało być do frozzen. Mój błąd, ale mogłeś się domyślić, że nie jest do Ciebie xD Twojego komentarza nawet nie przeczytałem, nawet nie zauważyłem. W jednej chwili ostatni komentarz należał do frozzen i na niego chciałem odpowiedzieć. A z Tobą zgadzam się jak najbardziej!!!
Stary serio chyba widzisz, że mój komentarz nijak się nie odnosił do Twojego...
Obrona Sodden też mnie rozczarowała. Nie chodzi o Yen tylko oto, że w książkach w tej bitwie brały udział armie, a czarodzieje pomogli w krytycznym momencie. Do tego jeszcze było to bardzo okrutne wydarzenie, czarodzieje i czarodziejki umierali, a Triss uciekła z pola walki z płonącymi włosami. W serialu nie było nic z tego wszystkiego. Wiem, że serial był tylko oparty o książki, ale taka fajna bitwa na koniec sezonu byłaby czymś fajnym. I zastanawia mnie jeszcze jedna rzecz - dlaczego Ciri wróciła w lesie do Geralta i skąd wiedziała, że to on? Nie można było zrobić takiego zakończenia jak w książce?
Nie smieszy mnie to, ze komus sie nie podoba jako SERIAL, tylko fakt, ze nie podoba sie bo nie jest w 100% zgodne z książkami... Ekranizacja ma to do siebie ze pewne watki sa zmieniane lub po prostu pomijane i nie wszyscy to rozumieją.
No, ale tutaj ewidentnie jest zmieniony sens opowiadań np. Opowiadania „Wiedźmin”. Dla mnie 3 odcinek to straszne rozczarowanie, bo za bardzo odjechali od książki, zmieniając jego esencję i znaczenie.
Stary serio chyba widzisz, że mój komentarz nijak się nie odnosił do Twojego...
Kochany, mnie wcale nie dziwi, ze cię smieszy, bo jesteś dokładnym targetem do którego został skierowany ten serial.
Serial jest słaby bo jest po prostu słaby. Słaba jest gra aktorska, słaby jest scenariusz, słaba jest reżyseria, słaba muzyka, słaby ton, słabe tempo, wszystko w tym serialu jest słabe. A to, że napluli na książki to tylko ostatni gwóźdź do trumny.