Czy tylko mnie denerwował w roli Geralta. Sposób w jaki mówi, jakby miał syntezator głosu, każde zdanie wypowiadane z przesadnym patosem... i to jak się porusza. Drewno większe niż Keanu... :O Jedynie w pojedynkach wypada doskonale.
Keanu akurat w tego typu rolach wypada znacznie lepiej. Bo też szczerze mówiąc, Geraltowi jako postaci bliżej do Johna Wicka niż do Supermana.
To sie zastanów jak wyglada zabójca pozbawiony prawie wszsytkich uczuc i emocjii...Superman daje rade...Ale Żebrowski był lepszy.
Sam Geralt tłumaczy, że to ściema z nieodczuwaniem uczuć. Mi bardziej chodzi o ten każdorazowy patetyczny sposób mówienia na poziomie optimusa prime... Keanu jakoś potrafi normalnie mówić nawet jak gra mordercę.
Porównanie Keanu do ,,Supermana" jest zabawne...TO tak jakby porównać De Niro do ,,The Rock"
Zgadza się, kompletne drewno. Cały czas ta jedna marsowa mina i patetyczny, nadęty sposób mówienia, żeby czasem nikt sobie nie przypomniał, jaki chłopaczek-przystojniaczek z niego. Gdyby grał to aktor z naturalną fizjonomią i sposobem zachowania, pasującym do tej roli, to nie musiałby tak przeginać, mógłby tą postać zniuansować, pokazać jej większą złożoność i wieloraki charakter. A tak to wyjdzie wiecznie ponury cierpiętnik na jedno kopyto przez cały serial.
Niektórzy to chyba książki na oczy nie widzieli. Przecież dzieła Sapkowskiego wręcz kipią dowcipem, aluzjami, płynnym przechodzeniem od powagi do komizmu. Gdzie wy to tutaj widzicie?
Myślę, że po prostu większość widzów serialu kojarzy całą historię tylko z gier i poziom scenariusza oraz gry aktorskiej na poziomie gier całkowicie im wystarcza.