Pomijając odchylenia od książek Sapkowskiego (serial miał być swobodną adaptacją a nie wierną kopią) jest duzo niedociągnięć. Z plusów to bardzo dobre role Geralta oraz Tissai de Vries. Getalt momentami przesadnie markotny ale mimo to świetnie się ogląda Cavila w tej roli. Yen, Ciri oraz wiekszość pozostałych postaci mocno poprawne. Triss zarówno aktorsko jak i pod kątem dopasowania do roli - Dramat. Drętwa postać bez emocji. Vilgefortz mocno odbiegający od właściwego mu charakteru. Co do otoczenia... Scenografia jak z kartonu, momentami pusta. Płytkie dialogi. CGI jak z filmu niższej kategorii. Ciągłe pokazywanie tego samego rzuty z lotu ptaka oraz „okien” Aretuzy nudne. Drugim najczesciej powtarzanym słowem zaraz po „Geralt” jest „chaos”. Muzyka oddaje znacznie wiecej klimatu niż film przez co momentami poprostu nie pasuje. Caly obraz wygląda jak surowy materiał prosto z kamery. Brak jakiejkolwiek chronologii oraz chaos czasu i postaci pomine. Ktoś kto nie zna ksiązek zapewne bedzie miał spore problemy z ogarnięciem serialu. Najlepszą sceną jest mistrzowska walka z bandą Renfri w pierwszym odcinku. Serial niestety 4/10.