Ludzie naprawdę mają coś z głową. Sezon dopiero jest od dwóch godzin, ale już dają duże oceny XD Po jednym odcinku....albo po prostu tak,żeby zawyżyć ocenę. Co to za sens?
Może Filmweb robi średnią z ocen poszczególnych odcinków. Ja bynajmniej oceniłem na razie 1 odcinek a nie całokształt.
Nie unormuje. Może spaść, ale pewna grupa osób w ocenie kieruje się oceną, którą wcześniej wystawili inni. Początkowe zawyżone oceny już zawsze będą zawyżone, nawet jeśli zbliżą się do wyniku, który ludzie by wystawili w nie znając ocen innych ludzi.
Zacznijmy od tego że część osób zobaczyła pierwsze 5 odcinków już jakiś czas temu. Druga sprawa, ci co rzucili się na te odcinki od 9 rano to są ludzie którzy bardzo na ten serial czekali i można spokojnie założyć że są fanami tego świata ( nikt inny nie będzie ryzykował wywalenia z pracy). Za czym idą też ciut zawyżone oceny ( sam się łapię na tym, że wyżej oceniam filmy do których mam jakiś sentyment, a niżej te które zostały teoretycznie lepiej zrealizowane). Do niedzieli się ustabilizuje.
Ale tak czy inaczej nie rozumiem tego ogromnego bólu dupy. Serial jest naprawdę bardzo dobry i po trzech odcinkach mogę spokojnie stwierdzić że na tę ocenę w okolicach 7,5 a 8 zasługuje.
Bo polaczki zawsze narzekają i mają spruty. Za granicą się swietnie przyjął. Narzekasz na ocene 8,6? Na imdb masz 9.7
świetnie się przyjął wśród "nie polaczków", a krytycy serial miażdżą. Ot, taką ma wartość "niepolaczkowa" opinia bandy ćwoków, która nie ma pojęcia co i na jakiej podstawie to ogląda.
Kim są krytycy? Niczym nie różnią się od Ciebie, ode mnie od zwykłego popcornowca w kinie. Opinia jest zawsze subiektywna. Nikt mi nie powie, że cos jest dobre albo złe. Sam to ocenie :) i niestety przychyle się do teorii polaczkowych opinii. Udają objawionych krytyków filmowych. Opiniami na filmwebie już dawno się nie sugeruje. Jeśli coś to punktem odniesienia jest dla mnie IMDB. Ale tylko punktem odniesienia, z którym dosyć często się jednak pokrywam.
Żenada. Krytycy miażdżą serial. Są to osoby, które są odpowiednio wykształcone do tego. Serial to sieczka dla małych móżdżków. Ja znam uniwersum, znam pochodzenie i legendy związane z demonami i potworami w książkach. Widziałam ten syf, a nie serial. Nie muszę być "objawionym krytykiem" by skrytykować badziew dla mas, które nie trzyma się tego, co zostało odgórnie stworzone, nakreślone, wykreowane. Co ma ręce, nogi i odgórnie nakreślone ramy. No, ale skoro można się zachwycać Zenkiem to i tym syfem można. W końcu was taka rozrywka cieszy. Prosta, głupia, bezsensowna. Grunt, że polactwo i banda oszołomów gdzieś tam się cieszy.
Polaczkiem jesteś Ty. Od A do Z. Typowa cebula. Tobie się coś nie podoba bo jesteś demonologiem i znasz folklor i mity, dodatkowo chwalisz krytyków filmowych bo ich opinia akurat jest Ci na rękę . To jak być wykształconym do czytania komiksów, do jedzenia lodów, albo do dawania d.u.p.y. Sztuka w odbiorze jest subiektywnym wrażeniem. Jest dobra jeśli znajduje wielu zadowolonych odbiorców. Pogodzić się musisz z faktem że większości się podoba. Ja sam tego jeszcze nie oglądałem, więc mi nikt nie zarzuci że próbuje bronić serialu
Wstyd mi, że komunikujemy się w tym samym języku. Przynajmniej z definicji. Jesteś prostakiem, brak Ci kultury i obycia. Jeszcze bezczelnie kłamiesz, że obrażam Polaków. Przepadnij trollu.
Ty mnie nie obraziłeś - ty mnie wk**wiłeś, bo tak się składa, że jestem Polakiem. I nie zgrywaj tu teraz świętoszka z tą swoją fałszywą grzecznością, bo parę postów wyżej wyzywałeś gościa od polaczków i cebul dwulicowy typie (wcześniej zresztą też "polaczkami" rzuciłeś). Albo masz człowieku zaniki pamięci, albo sam nie rozumiesz, co piszesz.
Moim zdaniem masz jednak po prostu nie do końca po kolei w głowie.
Natomiast co do Sayasaki, to widzę, że cierpi na ten sam syndrom - wcześniej nie zauważyłem. Czyli oboje macie nie po kolei.
"polaczki" czyli Polacy którzy na wszystko narzekają a w szczególności na wszystko co zakrawa o polskość itd z myślą że "to jest polskie i jeśli nie jest najlepsze na świecie to jest gównem!" itp określenia...
To jak nazwać takich jak ty, bo określenie "kompletny idiota" ma zdecydowanie za wąskie ramy, żeby cię prawidłowo opisać?
Ok widzę, że rozmowa na poziomie z tb nie ma sensu. Zachowujesz sie jak burak i plankton umysłowy. Idź lepiej oglądać i oceniać anime.
na rotten ma słabiutkie oceny (tylko 58% i spada), więc zarzut "polaczkowania" jest chybiony.
O nie. Na zachodzie gdzie prawie nikt nie czytał książek i ma inną opinię. Muszę wziąć przykład z zakompleksionego polaczka takiego jak ty i małpować to co robi się na zachodzie bo jakby to wyglądało gdybym miał własną opinię?
no taak, bo w tym kraju nie można krytykować tylko trzeba iść z tłumem ,,bo na Zachodzie się dobrze przyjął no to jak można mieć własne zdanie". Ludzie, którzy piszą o ,,polaczkach" sami wydają się mieć mentalność chłopów pańszczyźnianych, którzy nie dopuszczają do siebie myśli, że poglądy na wszelkie sprawy i twory kultury mogą być różne, oni potrzebują kierunkowskazu żeby oceniać w jedynym słusznym kierunku. No sorry ale wszelkie argumenty ad gentium tak właśnie brzmią.
I co z tego, że ktoś ocenia po pierwszym odcinku? Dlaczego to kogoś boli? Po kolejnych odcinkach zawsze będzie można ocenę obniżyć, bądź podwyższyć.
człowieku dzień wcześniej była premiera w kinie, ludzie podkładający dubbing, lektor i cała otoczka techniczna już dawno go obejrzeli, więc masz wytłumaczenie, sam jestem po 6 odcinkach więc jakiś poglad obiektywny mam.
Co to znaczy, że masz obiektywny pogląd? XD To oksymoron, Twoja ocena, Twoje odczucia zawsze będą subiektywne. Ludzie odpowiedzialni za produkcje nic nie dostają przed premierą, to że coś montujesz, czy dubbingujesz, nie znaczy, że znasz całą produkcję, tylko dostajesz skrypt, kontekst i podkładasz (ba, często nawet kontekstu nie ma i aktorzy dubbingowi nie wiedzą jak mają grać) w dużych studiach jest prowadzona bardzo rygorystyczna polityka odnośnie przedwczesnego udostępniania produkcji w celu uniknięcia wycieków itp.
używasz rozumu ? Byłeś kiedyś w studiu, albo miałeś doczynienia z podobnymi sytuacjami ? chyba nie. 1000 osób , które oglądały przed premiera ten serial to żaden ewenement. To tak jam Master chef, myslisz, że przed emisją tylko 5 osób zna zwyciężcę?
Skąd wytrzasnąłeś porównanie do Master Chefa? Tak, istnieją pokazy przedpremierowe, odcinki pilotażowe pokazuje się ludziom, żeby uzyskać feedback, ale nawet jeśli przed premierą obejrzało by serial milion osób, i tak nie mogli by o nim nic mówić ani go oceniać bo, może nie zdajesz sobie sprawy, ale istnieje coś takiego jak NDA. Nawet jeśli tych NDA by nigdy nie podpisali, to oczywiście te 1000 osób (Nie mam pojęcia skąd Ci się ta liczba wzięła) to wszystko są użytkownicy filmweba i pierwsze co robią to lecą wystawić ocenę, i właśnie dlatego po 2-3 godzinach od premiery serialu było 2k+ głosów? Nie, to po prostu banda retardów oceniająca serial po obejrzeniu 2 odcinków, bo przecież jak się obejrzy 2 odcinki to się ma "obiektywny pogląd".
jak pisałem tamten post było tylko 1200 głosów, stąd moja ocena, że nie musieli to oceniać tylko filmwebowi trolle, co i tak miało rzucić pogląd kolesiowi , który wstawił ten post. Nikt nie ma pełnej wiedzy, kto głosuje i jak więc obaj możemy sobie gdybać.
W Polsce wygrał wybory drugi raz PiS, cała inteligencja wyjechała za granice. Na IMDB twórcy zakładają sobie po pare kont i podbijają tam ocenę.
Ja jestem po 3 odcinkach i to zwyczajnie nieporozumienie. Sapkowski wielki konsultant, autor, promotor serialu, bo W OPARCIU NA KSIĄŻKI, chyba dostał wór hajsu, żeby zamknął mordę, bo żaden szanujący się twórca, by nie pozwolił, aby z jego książki zrobiono taki płytki burdel. Napieprzonych scen, jakakolwiek chronologia nie istnieje. Calanthe umierająca pół dnia na siedząco, po czym rzuca się z okna jak Tommen Baratheon. Żenada nr 1.
Yennefer - pomijam już pomysł na historię postaci, bo w książce czy w grze ona nie jest ujawniona - straciła urok. Yen, która jest tak chłodna, zimna (nawet z wyglądu) - cielęcy wzrok, żrąca stokrotki, naiwne i mało inteligentne dziewczątko. Operacja w czasie którego wyrwano jej jajniki (wtf). A jej oczy są tak w huśtawkę sztuczne, że aż przykro patrzeć.
- Jaskier - nikt mnie chyba tak nie wkur...ił w tym serialu jak jego denne piosenki w stylu pop dla małolat. Na dodatek beznadziejnie wygląda, brak mu talentu i ma irytujący głos.
- Triss - to jest najgorsze co mogło być. Już nawet kolorowi w tłumie (LOL) nie bolą tak bardzo jak Triss - jakaś Muzłumanka, czy inna mulatka - oliwkowa skóra, czarne włosy, czarne oczy, fryzura ohydna. W życiu bym się nie domyśliła, że ta okropna, brzydka, sztuczna, ze słabą grą aktorską, drętwa i stara (chociaż okazało się, że jest młodsza ode mnie, a wyglada na mocno po 40-stce) aktorka, to kochana, kolorowa, dobra i ciepła rudowłosa Triss Merigold. Przykład przymusowej "tolerancji" W NAJGORSZY SPOSÓB. Obrzydliwe.
- Maciej Musiał - to po prostu hit. Postać napisana pod niego, "wielki" aktor, miał 3 minuty ekranowe, sześć krótkich kwestii i koncertowo zginął. Cud, że poradził sobie z tymi 6-oma linijkami i podaniem peleryny.
- Ciri - jak na razie tylko ona daje rade. Tylko wężowe oczy są okropne i sztuczne. Nie wiem po cholere ten czarny elf za nią łaził. Czekam aż zginie.
- Diaboł - tutaj brak słów. Szczyt żenady i ohydy.
- Geralt ten medalion to kupił chyba na ali za 4 centy.
- Foltest...załamałam się. Strzyga gorsza niż najgorsza.
Wszystko mierne, wszystko płytkie, wszystko nudne. Bez polotu, bez ciętych ripost, bez humoru, bez zainteresowania widza. No po prostu słabo. Pocięte sceny, jak ktoś nie zna uniwersum to nie ogarnie tego, nawet jak ktoś zna uniwersum, to ma momentami problem by wiedzieć "co do czego".
A to dopiero 3 odcinki. Do nilfgaardzkich zbroi nawet nie dotarłam.
A mogli zrobić w oparciu o grę albo zrobić to jak należy.
Mnie się najbardziej podobało "wybieranie" czarodziejek przez królów na tańcach, jak w burdelu. W książce czarodziejki latami zabiegały o stanowisko w wyniku różnych gier nadwornych, intryg, podstępów, a tu - która lepiej rusza tyłkiem na wieczorku zapoznawczym, tą król ja sobie bierze na czarodziejkę. Wymyślił to chyba jakiś alfons a nie scenarzysta.
Co wy macie z tym popem dla małolat? Aktor grający Jaskra ma niebywale ciepły i miły dla ucha głos a utwory w ogóle nie są popem dla małolat. Takie Toss A Coin To Your Witcher nie przypomina mi żadnego utworu który można by usłyszeć w radiu.
melodia jest popowa, rytm również. Głos może i ma ciepły. idealnie pasuje na idola nastolatek. Nie ten głos, nie ten wygląd, nie ta piosenka.
Akurat popowe rytmy to było pierwsze moje skojarzenie (bo i ciężko byłoby tego nie zauważyć), gdy tylko ten piosenkarzyna zaczął zawodzić. I nie, nie ma miłego dla ucha głosu, ma niebywale irytujący głos i sposób bycia, plus talentu tyle, co kot napłakał.
PS. W sumie to taki bardziej Zenek "disco polo", albo Hana Montana w świecie Wiedźmina.
Sapkowski strzelił w stopę całemu uniwersum Wiedźmina (i przy okazji sobie), bo co prawda teraz zarobił sporo kasy, ale jednocześnie praktycznie zagwarantował, że przez najbliższe 10 lat nikt już nie nakręci innej wersji Wiedźmina, bo to coś wyrobiło opowiadaniom i całej sadze opinię zwykłej tandety dla mało wymagających. A po 10 latach już nikomu się raczej nie będzie chciało tego wskrzeszać, bo nie będzie dla kogo.
A sobie, bo jako pisarz będzie teraz postrzegany jako tandetny autor, więc tylko pogratulować - cała budowana latami reputacja poszła z hukiem w jednym, krótkim błysku. To się dopiero nazywa mieć RiGCZ.
PS. Teraz cała nadzieja w CD Projekt i kolejnej części Wiedźmina, których to gier (i gier ogólnie), Sapkowski tak nienawidzi. Gdyby ten człowiek był Napoleonem, to zaprawdę powiadam wam, Francja byłaby teraz prowincja Luksemburga ;)
I wszystko jasne. Burak, ameba i jeszcze no life... Ręce opadają. Mógłbyś łaskawie nic nie pisać na filmwebie? I nie tylko pod Wiedźminem ale też nigdzie?