PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=724464}

Wiedźmin

The Witcher
2019 -
7,0 197 tys. ocen
7,0 10 1 196605
5,4 50 krytyków
Wiedźmin
powrót do forum serialu Wiedźmin

Pani producent.

ocenił(a) serial na 3

Dwa cytaty z linka: www. serialowa. pl/237836/wiedzmin-sezon-2-jaki-bedzie/ , po których przeczytaniu powoli staje się jasne, dlaczego ten serial został tak bezlitośnie spieprzony.

"Dla Lauren S. Hissrich "Wiedźmin" stanowił nie lada wyzwanie, bo była to pierwsza produkcja, której została showrunnerką. A biorąc pod uwagę popularność tytułu, poprzeczka była ustawiona naprawdę wysoko.
– Przy każdym projekcie najpierw piszesz, a później kręcisz. Czasem, gdy robisz zdjęcia, wydaje ci się: "O, wow, jestem zbyt mądra, kiedy piszę. Próbuję wciskać różne małe żarciki, a powinnam pozwolić słowom być, czym są, i przestać aż tak kombinować". Potem zaczyna się postprodukcja i myślisz: "Wow, OK, nie tylko staram się być zbyt mądra, ale i za bardzo się rozwlekam" – mówi.

"Hissrich nie można odmówić pracy włożonej w serial – samodzielnie znalazła miejsca do kręcenia zdjęć i zdobyła doświadczenie w planowaniu działań, co z pewnością ułatwi powrót na plan, bo niektóre lokalizacje będą podobne lub nawet takie same. W 2. sezonie powróci też wiele kostiumów (prócz jednego wiedźmińskiego kostiumu, który w całej okazałości zabrał na pamiątkę Henry Cavill).
– Osobiście wyniosłam wiele twórczych lekcji. To był mój pierwszy raz w roli showrunnerki i to było przytłaczające. To naprawdę dobry serial do szlifowania swojego warsztatu. To, co na pewno włożyłam, to: "OK, jestem tutaj, zróbmy to". Osobiście uważam, że wiele się nauczyłam w sensie twórczym i czuję, że lepiej zrozumiałam to, co wyszło i to, co nie wyszło w scenariuszu. Lepiej też rozumiemy, co działa na planie – dodała."

Teraz już wiemy, że dla p. Hissrich ten serial pełnił rolę szkoleniową.
Po obejrzeniu całego sezonu dochodzę do wniosku, że nie tylko dla niej - scenarzyści, aktorzy itd.
Widać Netflix uznał, że nie warto płacić za zawodowców, skoro produkt półamatorski i tak trafia w gusta większości widzów.
Ktoś pomyśli, że teraz może być tylko lepiej. Ja z kolei uważam, że jeśli ktoś w wieku 49 lat się czegoś nadal nie nauczył robić dobrze, to marna szansa, że kiedykolwiek to się stanie.

marekskiba

No to zajebiście. Ale masz rację w tym aspekcie. I pani showrunner i aktorzy. Sporo aktorów miało wcześniej malutkie rólki, a Hirisch powinna być showrunnerką przy mniej wymagających projektach. No i racja co do

,,Widać Netflix uznał, że nie warto płacić za zawodowców, skoro produkt półamatorski i tak trafia w gusta większości widzów"

To jak z GW, które są podobno masakryczne, ale i tak zarobiły jakiś pieniądz. Teraz jedzie się na sentymencie, utartych schematach. W Hollywood jest niewielu dobrych twórców, ale ich filmy nie zarabiają takich pieniędzy jak te papki min od Disneya. Często tu powtarzany argument - Serial jest najpopularniejszy na świecie jest śmieszny. Najpopularniejszą muzyką w Polsce jest Disco Polo, wystarczy popatrzeć na oglądalność nocy sylwestrowej poszczególnych stacji. Czy jest to przy okazji twór który ma dużą wartość artystyczną? No właśnie. I tak jest z tym serialem który może się przyjemnie ogląda ( nie mi) i stąd to wszystko.
Myślę że teraz naprawdę dobre filmy będą wychodzić b.rzadko bo ludzie od papki skretynieją jeszcze bardziej, naprawdę dobre filmy nie będą na siebie zarabiać bo będą za mądre, i twórcy będą albo bali się je tworzyć zw względów finansowych, albo z tych samych względów nie będzie chętnych producentów by wyłożyć pieniądze na realizacje.

ocenił(a) serial na 3
BlackPiterback

Ja się z Tobą w jednym nie do końca zgodzę, mianowicie, że jest niewielu dobrych twórców filmów.
Nawet na tym cholernym Netflixie, gdzie jest też cała kupa gówna, ale jest z drugiej strony wiele, akurat głównie seriali, które są bardzo dobre, profesjonalne, dobrze zagrane. Czyli ktoś je potrafił zrobić i dobrze zagrać. Fakt, że nie są one tak wymagające budżetowo, scenograficznie, pod względem plenerów, scen zbiorowych itd. jak serial fantasy.
Jest również dużo dobrych aktorów i twórców filmowych poza Holywood, bo np. obsada GoT w dużej części składała się z aktorów brytyjskich. Można było to zrobić dużo lepiej, tylko dali to amatorom.

marekskiba

Może się źle trochę wyraziłem. Powiedzmy że mało nie jest, ale tych gorszych jest więcej. No i ci gorsi akurat dostali Wieśka :/

ocenił(a) serial na 4
marekskiba

Oryginalnych (a nie wykupionych po fakcie) naprawdę dobrych produkcji Netflixa ze świecą szukać. Można je policzyć na palcach jednej ręki.

ocenił(a) serial na 4
BlackPiterback

Ten serial dobrze się ogląda, tak samo jak dobrze słucha się disco polo - jak się nie posiada słuchu (i/lub wyrobienia). Ewentualnie jest się po litrze wódki i usiłuje sobie przypomnieć na czyim właściwie jest się weselu ;)

ocenił(a) serial na 3
BlackPiterback

"Hirisch powinna być showrunnerką przy mniej wymagających projektach" Nie oszukujmy się. Z perspektywy Netflixa Wiedźmin jest tą właśnie mniej wymagającą produkcją. Nam, zawsze wyrastają husarskie skrzydełka za każdym razem kiedy "zachód" sięga po Polskie treści (i słusznie, bo nie zdarza się to tak często, a polska kultura jest cholernie mało znana i niedoceniana na świecie). Natomiast z perspektywy amerykańskiej korporacji jest to tytuł, znany głównie z serii gier komputerowych - a jak wyglądają zwykle ekranizacje gier, wszyscy wiemy - bazowany na mało znanym cyklu książkowym gdzieś z Europy Wschodniej. To nie jest najwyższy priorytet.

stonedfish

Coś w tym jest niestety :/

marekskiba

Gdy pojawiały się pierwsze wzmianki chyba z 2016 o schowrunnerce Wiedźmina to wystarczyło zerknąć co i jak publikuje w mediach społecznościowych by widzieć że ma poziom ekspresji fejsbukowej licealistki. Podobnie któryś z pierwszych przecieków sugerował, że odbyła się jakaś wewnątrz Netflixowa batalia o to, by serial nie był - zgodnie z zamierzeniem - produktem dla nastolatków. Potem "afera" z castingiem dla roli Ciri itp, itd.

I ludzie po czymś takim oczekiwali że to będzie kino artystyczne (chociażby w stopniu: elementarny szacunek dla książki) albo ambitne (cokolwiek to znaczy) ?! Przecież to jest produkt fast-food, i do tego bardzo udany, wręcz skazany na sukces, chyba że ktoś oczekiwał uczty intelektualnej, to pomylił menu.

ocenił(a) serial na 4
Chomone

Nie obchodzi mnie czym miał być serial i do kogo być skierowany. Niezależnie od przyjętych kryteriów jest on po prostu mierny.

ocenił(a) serial na 3
Chomone

Nie wiem, gdzie tu ktoś pisał o kinie artystycznym, tudzież ambitnym. Może przeoczyłem.
Chociaż myślę, że przeciwstawienie filmowy fast food vs kino artystyczne było celową manipulacją z twojej strony.
Kino rozrywkowe, a o takie chodzi, nie musi być płytkie i banalne, a już szczególnie nie powinno być źle zrealizowane.
Myślę, że wielu liczyło przynajmniej na profesjonalną produkcję, której przykład mieliśmy przez kilka sezonów (5-6) na HBO, przy czym potencjał fabuły Sapkowskiego był dużo większy, jeśli chodzi o stworzenie czegoś bardziej ambitnego.
A to jest po prostu źle zrobiony film pod względem warsztatowym: scenariusz, aktorstwo, zdjęcia, scenografia.
Jak uwzględni się zmarnowany potencjał powieści, to w ogóle nie ma o czym gadać, można tylko kląć.
A, że skazany na sukces? Pożyjemy, zobaczymy. Sezon 1 na pewno, ale przypomnę, że sezon 8 GoT miał rekordową (w skali serialu) oglądalność. Jednak biorąc pod uwagę jego oceny wśród widzów, można się zastanawiać, czy gdyby to nie był ostatni sezon, to kolejny cieszyłby się taką samą popularnością.

marekskiba

Manipulacja z definicji jest celowa, ale po prostu: pani do której pałasz sympatią już 2-3 lata temu swoimi żenującymi publikacjami dawała odczuć, że umiarkowanie się nadaje do zrobienia adaptacji na poziomie... A jednak - moim zdaniem - jabłko upadło całkiem daleko od jabłoni. Inna sprawa, że ten serial miał aż kilku scenarzystów, a gdzie kucharek sześć...

"Showrunnerka serialu, Lauren S. Hissrich, napisała dwa odcinki 1. sezonu "Wiedźmina": pilot i finał. Pozostali scenarzyści to Jenny Klein (odcinek 2) Beau DeMayo (odcinek 3) Declan de Barra (odcinek 4), Sneha Koorse (odcinek 5), Haily Hall (odcinek 6) i Mike Ostrowski (odcinek 7)."

ocenił(a) serial na 3
Chomone

Się nie czepiaj. Chciałem tą celowość podkreślić.
Poza tym nie zgadzam się, bo np. kobiety świetnie manipulują na poziomie podświadomym.
Co do tego, jaki powinien być podział kopów w dupę w podzięce za poziom tego serialu, to nie chce mi się tego szczegółowo sprawdzać, a w artykule mam samograj, bo laska się sama przyznała, że nie ma o niczym pojęcia. Zresztą, jako główna producentka zatrudnia scenarzystów i firmuje to wszystko.
Co do tego, jak dawno temu było już wiadomo, że to będzie shit i jak bardzo to było oczywiste, to przyznam, że nie jestem wielkim fanem i nawet przed samym serialem nie miałem ogromnych oczekiwań. Więcej, gdyby tego serialu w ogóle nie było, też bym żył szczęśliwy. Ale jak już obejrzałem, to trochę wku rw mnie chwycił, że można to było aż tak spier dolić i jeszcze większy wku rw, że właściwie było to od początku brane pod uwagę, a wręcz zaplanowane.

ocenił(a) serial na 4
Chomone

Ty chyba dobrego fast fooda na oczy nie widziałeś. Serial nie jest udany nawet potraktowany w ten sposób. Zbiera wysokie noty od graczy (często nastolatków) i przygodnego widza, który zje każde g i to jest cała tajemnica.

Z tej perspektywy (maniacy gier) w istocie był niemal skazany na sukces, nad czym idzie tylko ręce załamać, bo kolejni ludzie z przypadku i beztalencia właśnie wystartowali na tej produkcji swoje kariery.

ocenił(a) serial na 3
Chomone

Trzymając się kulinarnej metafory: spodziewałem się fast foodu, ale jadalnego, nawet smacznego. Dostałem bułę z kotletem odgrzaną w mikrofali, która z zewnątrz się rozłazi, a w środku jest zimna i twarda jak kamień.

elementarny szacunek dla książki = kino artystyczne? Jest jeszcze duża rozpiętość stanów pośrednich.

stonedfish

Masz więc subtelne podniebienie; co dla Ciebie jest bułą, to dla innych rarytas - w którymś amerykańskim serwisie recenzent (znający książki) stwierdził, że serial okazał się sukcesem nie dzięki wierności pierwowzorowi, a dzięki showrunnerce bo zlekceważyła strukturę oryginału:

arstechnica.com/gaming/2020/01/the-witchers-netflix-success-how-three-timelines- somehow-became-cohesive/

w komentarzach tam nie widać zbyt wiele sprzeciwu, co mnie dziwi, bo scenarzyści te opowiadania zmasakrowali.