Jest bardzo dobrze. Jest klimat i wszystko co powinno być. Hordzie niezadowolonych nastolatków kojarzących Wiedźmina jedynie z gra, współczuję. Mimo, że gra była genialna zniekształciła dość mocno obraz samego wiedźmina, niestety...w tym, wypadku na niekorzyść filmu.
Książki =/= Gry =/= Serial
Pomijając to podobno część z zachodnich krytyków czuła się zagubiona w mnogości wątków fabularnych oraz "próbą pobicia 'Gry o tron' ilością cycek na ekranie"... Nie wiem jak mogli się pogubić w 3 liniach fabularnych (Geralt, Yen i Ciri), ale spoko. Cycków o ile dobrze pamiętam najwięcej było w 5 odcinku więc nie rozumiem tego argumentu.
Myślisz, że tylko dzieciarnia gra w gry? Śmieszna jest dyskusja zaczęta od wymyślenia sobie adwersarza.
Ja czytałem,wystaw sobie, pierwsze wydania na bieżąco, tak jak się one ukazywały trudno mnie zatem nazwać nastolatkiem. I wyobraź sobie, że gra znakomicie trafiła w moje gusta i wyobrażenia (chociaż mam jej wiele do zarzucenia, zwłaszcza scenariuszowi w niektórych miejscach) Może za ładny, zbyt potężny, ale Wiesiek w grze to jest naprawdę swój chłop, bardziej wyrazisty momentami aniżeli literacki pierwowzór. Serialu Netfliksa nie stawiam dużo wyżej niż wiekopomnego, heh, dzieła Brodzkiego, głównie za brak klimatu i krzywe anglosaskie gęby, w całej ich feerii barw. Prześne te wszystkie Gry o Tron, Wikingi, a Witcher własnie do nich doszlusował. Właśnie! W wydaniu Netfliksa może i to jest Witcher, ale Wiedźmin to to nie jest na pewno.