Fanom gry oraz książek o Wiedźminie polecam dubbing. Brytyjski akcent pasuje znacznie mniej do tej opowieści (przynajmniej dla polskiego odbiorcy) niż dubbing, który wyszedł fenomenalnie. Nie hejtować, sprawdzić, dłużej, niż dwa pierwsze dialogi.. Porównanie jak w grach - angielska ścieżka fajna, ale klimat lepiej oddaje język polski.
Co do samego serialu - zaskoczenie 100%, zupełnie co innego niż trailery. Muzyka, scenografia i wierność materiałowi - super. Twórcy zrozumieli co przeczytali, przesłania opowiadań oddane, klimat sagi również. POLECAM
Jak już ktoś wcześniej napisał - serial pada ofiarą hejtu, kiedyś, kiedy czasy przesadnej wolności słowa (a raczej bezkarności) w necie się skończą ludzie zrozumieją jak łatwo zbrukać kogoś kto wkłada serce w to co robi. To samo stało się z 8 sezonem Gry o Tron. Jaki był taki był, ale petycje o nakręcenie od nowa, hejt i jad wylany na twórców to przesada. Ucichł dopiero po apelu twórców i aktorów z prośbą o docenienie ich serca i zaangażowania w to widowisko.
Doceń, skrytykuj konstruktywnie zanim zniszczysz zabawę tym, którym się podobało.
Jeszcze jedno. Nie wiem jak Wy, ale marzyłem o ekranizacji sagi. Nie wierzyłem, że ktoś się tego podejmie, a było to na długo przed powstaniem gry, kiedy Wiedźmin na świecie nie był tak popularny jak teraz. Być może to jest jedyna szansa na udaną, widowiskową adaptację, a oceny na poziomie 1, 2, 3, 4 mogą spowodować, że góra (Netflix) stwierdzi, że kontynuacja jest nieopłacalna. Dajmy im się rozkręcić, są wśród nas fani, którzy czekali na to długo.
Same głosy w Polskim dubbingu są bardzo dobre, ale sam dubbing jako dźwięk jest fatalny. Ewidentnie czuć, że był dogrywany w studio i brzmi bardzo źle.
dokładnie, mimo że głos Żebrowskiego lubię to wyłączyłem dubbing po kilku zdaniach. Tylko oryginał + napisy
Dubbing jak dubbing pod względem technicznym zawsze będzie brzmiał sztucznie. Nie sadze aby był fatalny na tle innych dubbingów. Sam nigdy z niego nie korzystam, jednak w tym akurat przypadku jest dla mnie uzasadniony. Wiedźmina większość z tych, którzy czytali i grali wyobraża sobie w języku polskim. Jak przymnkiesz oko (a raczej ucho) na te niedoskonałości techniczne to zyskasz na klimacie i soczystym „kur*a” podczas walki ze strzyga, choć to tylko jeden z wielu przykładów ;)
Ja właśnie mam zupełnie inne zdanie, że twórcy nie zrozumieli ducha opowiadań. Pierwszy odcinek, ekranizacja "Mniejszego Zła" bardzo udany, bo i samo opowiadanie było poważne. Ale większość opowiadań Sapkowskiego była podszyta sarkastycznym i ironicznym humorem, twórcy totalnie to zgubili. W serialu wszystko jest zbyt serio.
Nie do końca mogę się zgodzić. W każdym odcinku były momenty luzu, a właściwa proporcja humoru do powagi została zachowana. To nie komedia. Przyznam, ze Sapkowski raczył czytelnika sarkazmem w dialogach i czarnym humorem opartym o nasza mentalność, ale powiedzieć ze serial był zbyt poważny to moim zdaniem przesada. Nie chciałby sytuacji jak z Hobbitem i Władca Pierścieni, gdzie przez za duża dawke humoru Hobbit na tle poważnego Władcy wyglądał jak film familijny Disneya.