Przeczytałem wszystkie książki i przeszedłem grę trzecią część. Oceniłem serial tak, a nie inaczej.
Pamiętacie jak wszyscy narzekali na "Lśnienie" na podstawie Kinga? Nawet dostał malinę, a uważam, że film jest genialny i nawet lepszy od książki! Niby nie był kropkę w kropkę, bo to jest właśnie adaptacja ludzie!
Przybył do nas inwestor z USA, jest szansa by wypromować nasz kraj i Andrzeja Sapkowskiego. Amerykanie mają swoją inną kulturę, ale wiedzą jak sprzedać ten produkt. Pozmieniali na swój bardziej przyswajalny sposób dla nich samych i reszty świata, których w większości nigdy nie interesowały słowiańskie stwory, tak aby było to bardziej przyswajalne.
Starych aktorów nie mogli by dać, bo byłoby to mdłe. To ma trafić do młodszego społeczeństwa, bo takie osoby kupują Netflixa, na nich trzeba stawiać, z młodymi aktorami się będą utożsamiać. Nie z dziadkami.
Gra była świetna, ale trafia tylko do niszy,grono 10-15 milionów na świecie. Nie wszyscy lubią przecież grać.
Kino może trafić do 7 miliardów i trzeba to znakomicie opakować. To jest biznes. Pieniądz rządzi światem.
Netflix wziął do pracy Bagińskiego i Sapkowskiego by Amerykanie za bardzo nie odlecieli sami przy tej produkcji i nie zrobili z tego drugiego Marvela. Czuwali Polacy nad tą produkcją i jest ona cały czas nasza!!!
Ja jestem zachwycony i czekam aż przebije popularnością "Grę o tron". Uwielbiam magię, a serial aż nią jest przesycony.
I to gaworzenie ludzkości, wiecznie niezadowoleni ze swojego życia, czepiający się o wszystko. Cieszmy się, że Wiesiek będzie jeszcze popularniejszy na świecie.
Serial ogląda się świetnie, a taki zwykły Amerykanin, czy hindus obejrzy to na netflixie, i pobiegnie po książkę. Najpierw sprawdzi kto to napisał i przy okazji dowie się co to jest w ogóle Polska. Możemy być dumni.
Ciekaw jestem jakby ci wszyscy znawcy kina i życia przenieśli 2 tomy opowiadań na jeden sezon serialu tak by zainteresowało to przeciętnego Johnsona. Cieszmy się tym co mamy i nie narzekajmy. Gdyby nie Netflix nadal mielibyśmy swojego wybitnego Wieśka z 2001 roku.Dużo jest negatywnych opinii, bo widzieli 10 minut odcinka i już wszystko wiedzą. Gwiezdnymi Wojnami wszyscy się podniecają, a 3/4 nie wie o co w nich chodzi czy jak nazywa się główny bohater.