...że ta szmira w ogóle powstała, bo teraz właściwie nie mamy szans na prawdziwą EKRANIZACJĘ Wiedźmina. Miałem nadzieję, że ktoś wreszcie potraktuje książkę, która moim zdaniem odmieniła oblicze fantastyki i zmieniła życie całego pokolenia czytelników, jak gotowy scenariusz (którym przecież powinna być) i zaproponuje ekranizację na miarę Władcy Pierścieni Jacksona. To, co zaprezentował Netflix, to kompletna pomyłka. Próba przeniesienia na ekran grafiki wyjętej prosto z gry, z dodatkiem przypadkowych scen i dialogów z książek. Scenarzysta chyba przerzucał kartki i coś tam czasami dodawał z tekstu źródłowego, żeby fani mieli radochę. A przecież dwa tomy opowiadań mogłyby być świetnym serialowym wstępem prowadzącym do spotkania Geralta z Ciri, a kolejne tomy to następnych 5 sezonów. Dlaczego te palanty z Netflixa musiały nam top zrobić?!
Następna ekranizacja pewnie za 20 lat i znowu jakiś idiota uzna, że napisze Wiedźmina lepiej od p.Sapkowskiego i schrzani wszystko na własną modła.
Szkoda słów.