PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=724464}

Wiedźmin

The Witcher
2019 -
7,0 196 tys. ocen
7,0 10 1 195936
5,4 50 krytyków
Wiedźmin
powrót do forum serialu Wiedźmin

Wiedźmin został zrealizowany koszmarnie. Jeżeli za punkt odniesienia weźmiemy książkę o tym samym tytule to świadomy widz zauważy nawarstwienia niekonsekwencji. Niektórzy powiedzą, że fabuła została uproszczona w porównaniu do książkowej, otóż nie, fabuła serialu została strywializowana. Zacznijmy od tego, że scenariusz frywolnie nawiązuje do książki. Z wieloaspektowych spisków, knowań, domysłów, tajemnic otrzymujemy płaską i prostolinijną fabułę w najlepszym wypadku ... a w najgorszym fabuła zostaje przeinaczona, co tworzy katastrofę bo te nowe rozwiązania nie utrzymują integralności wątków.
1. Retrospekcje to czysty chaos. Bez konsekwencji są wcielane flashbacki z przeszłości. Dla czytelników powieści są to momenty do odgadnięcia... ale już dla zwykłego widza nie ma jak odróżnić retrospekcji od aktualnego wątku w filmie - postacie się nie zmieniają: wyglądają tak samo, mają te same ubrania, są w tym samym wieku. Przed chwilą kogoś uśmiercono i nagle ta postać znowu żywa bierze udział w jakimś nowym ujęciu. Sceny pojawiają się nagle i nagle znikają co pogłębia niezrozumienie.
2. Jest wątek feministyczny, który schrzaniono po całości. Królowa Calanthe, tak silna i udana postać kobieca została zmaskulinizowana, zobaczyć ją możemy jako skoczną młódkę z mieczem w zbroi, która porywczo walczy z wrogiem, nie potrafi zapanować nad sobą, chleje, jest niecierpliwa i ulega emocjom. Prawdziwa Calanthe była w kwiecie wieku, walczyła tylko raz podczas upadku Cintry (o ile się nie mylę) i tak też zginęła, w serialu zostało to udramatyzowane niepotrzebnie, zabrano jej silne cechy kobiece i dano jej silne wulgarne cechy męskie ... dno i niepotrzebny zabieg.
3. Słowiańskość została w tej adaptacji uśmiercona - co prawda istnieją imiona, niektóre nazwy potworów, miejscowości, ale cała ciekawa głębia inspirowana Słowianami pozostała niewykorzystana.
4. Dialogi są słabe, w niczym nie przypominają naszych dobrych "archaicznych" przekleństw i określeń - brak żartów i humoru typowego dla serii, nawet nikt nie próbował oddać klimatu.
5. Jaskier, postać tak kluczowa w historii tej opowieści jest kompletnie bez polotu i wyrazu. Trubadur nie jest ani zabawny ani inteligentny - jest jak komik ze słabego stand upu, który niestety za dużo gada i to w sposób inny niż prawdziwy Jaskier.
6. Z Yen zrobiono straszną zołzę jej pretensjonalny kwikot po prostu irytuje i nie da się jej w oryginale słuchać bo ciągle beczy jak nastolatka. Książkowa Yen była bardzo opanowana nawet gdy wewnętrznie była w rozsypce. Pozostając w temacie, Yen wycięto jajniki w ramach przemiany... klops... w książce wszystkie czarodziejki traciły płodność na rzecz przemian magicznych i transformacji... ale zdecydowanie nie traciły tego dla wyglądu. W książce dziewczynki nie miały faktycznie wyboru, tutaj w serialu Yen miała wybór i świadomie go dokonała!
7. Wątek romantyczny pomiędzy Yen a Geraltem przypomina hiszpańską wymuszoną telenowelę. "Miłość od pierwszego wejrzenia".
8. Yennefer walczy wręcz, sporadycznie korzysta z magii - znowu jak Calanthe dostaje nowe cechy nie pasujące ani do jej osobowości ani do książki.
9. Geralt nie nosi dwóch mieczy na plecach - jego znak rozpoznawczy to jeden miecz przewieszony na plecach jak historyczny Espadon. A gdzie drugi?
10. Na siłę wepchnięto akcent polityczny w doborze aktorów o innych narodowościach etnicznych. Triss Merigold pozbawiona białej karnacji i rudych włosów to kwaśne rozczarowanie. Przy czym rezygnacja z białych aktorów nie nastąpiła na rzecz zdolnych aktorów. Gdyby Idris Elba zagrał Geralta nie protestowałbym ani chwili bo to jakościowy aktor. Każdą postać można "wzbogacić kulturowo", ale pod warunkiem, że będzie to pasować i osiągniemy lepszy efekt od pierwowzoru.
11. Yennefer jest brzydka i zaczyna narrację jako dzwonnik z Notre Dame. Na ekranie widzimy jak jest niepotrzebnie kreowana na ofiarę i wszystkie jej wysiłki skierowane są tylko na osiągnięcie wyglądu - co strasznie spłyca postać Yen. Aktorka w ogóle nie pasuje do tej roli.
12. Potwory jak strzyga czy mglaki ... przypominają tandetne gumowe potwory rodem z horroru typu gore "Ash kontra martwe zło", są śmieszne.
13. Gra o Tron pokazała zaawansowane możliwości animacji komputerowej w tworzeniu efektów specjalnych i smoków ... mieliśmy rodzime rozczarowanie w polskiej adaptacji Wiedźmina, rozczarowanie jest i tutaj - smok wygląda słabo. Wypada ogólnie dosyć sztucznie gdy mówi, a nie widać żeby poruszał szczęką gad jeden.
14. Krasnoludy jak i elfy - wyglądają bez charakteru i bezpłciowo
15. Moszno-zbroje Nilfgardczyków. Chociaż książka ma bardzo udane opisy zbroi i broni to zdecydowano się na wprowadzenie wariantu z filmu fantasy klasy Z, bardziej niż straszne to śmieszne.
16. Magia za wyjątkiem kilku scen jest bardzo nudna, zwykła, nie porywa, nie jest atrakcyjna wizualnie.
17. Chronologia wydarzeń jest przeinaczona względem książki - pewne rzeczy się dzieją w innej kolejności albo nie dzieją się wcale. I wcale nie wpływają te zabiegi na korzyść narracji - zwyczajnie irytują swoją naiwną kompozycją w łańcuchu wydarzeń.
18. Vilgefortz przegrywa z Cahirem.... tak tym Cahirem, którego Geralt łatwo pokonał około 3 razy i darował mu życie. Co jest po prostu głupie bo książkowy Vilgefortz pokonał Geralta w szybkim pojedynku niemal zabijając go na miejscu. Czy warto wspominać, że Vilgefortz był jednym z najpotężniejszych czarodziejów w książce?
19. Chyba nic się nie zgadza w wątku Aretuzy i "szkole dla czarodziejek".
20. Pamiętacie jak Ciri zadzierała nosa w książce? Była butna, samolubna i pyskowała - w serialu mamy najgrzeczniejszą księżniczkę pod Słońcem.
21. Muzyka. Chyba najważniejszy temat - muzyka jest niedopasowana i niestonowana - bardzo często odnosiłem wrażenie, że niektóre partie nawiązywały do muzyki z Gry (gdzie muzyka była genialna w 3 części). Zresztą w serialu z Żebrowskim muzyka była doskonała. Tutaj nie liczcie na nic poza zwyczajną muzykę do widowiska.
22. Geralt na ogół nie wykonuje piruetów i elementów sztuki walki jak w książce - pewnie jest to związane z "przypakowaniem" głównego aktora. Książkowy bohater był często wychudzony, a już przynajmniej nie był napakowanym bykiem z siłowni.
23. Renfri uwodzi i usypia Geralta ziołami w książce. Tutaj Geralt smacznie sobie drzemie w środku lasu ot tak na ziemi bez wspomagaczy.
24. Ujęcia miast są sztuczne i brzydkie.
25. Assasyn z bojowym chrząszczem czy innym karaluchem - co jeszcze głupiego wymyślą w tym serialu?
26. Yen nagle zyskuje jakieś tajemnicze pochodzenie i nie wiedzieć czemu jest w jakiejś części Elfem.
27. W bitwie pod Sodden widać jak umacniana jest brama dodatkowymi belkami drewna... a już chwilę później belki zaporowe w tajemniczy sposób znikają. Nawet nie trzeba się wysilać, żeby to zauważyć.

Niech czytelnik nie zrozumie mnie źle, ta krytyka jest zasadna i można nieścisłości i niekonsekwencje wymieniać dalej bo jest ich sporo. Poza tym co zostało zrobione bardzo źle są też wątki poprowadzone zręcznie i z wdziękiem.
1. Geralt w zasadzie został zagrany przez Henryka C. znośnie, czasami zbyt sztucznie i topornie, ale nie jest to kwestia złej kreacji aktora. Taki wiedźmak jest do zaakceptowania. I szczerze to właśnie jego rola ratuje ten serial.
2. Zdjęcia wykonane do filmu są genialne, ujęcia natury, bitew są magiczne (poza miastami).
3. Bardzo wdzięcznie wyszły sceny rodem z horroru, klimat, barwy, oświetlenie są boskie momentami i gwarantują prawdziwą ucztę dla oka.
4. Rzeź w Blaviken została efektywnie zaaranżowana, choreografia walki wyszła bardzo zręcznie i skocznie - jest to chyba jedyna tak dobrze zagrana scena walki.
5. Renfri jest szałowa! Aż żal, że tak dobra kreacja i piękna aktorka (w tej kolejności) odchodzą tak szybko.
6. Głos Żebrowskiego w Dubbingu jest bardzo miłym ukłonem w stronę fanów serialu polskiej produkcji z 2002 roku, ale oryginalna ścieżka językowa też daje radę.
7. Geralt jest ogolony, nie ma brody - co faktycznie jest zgodne z książką. Broda naszego bohatera swędziała i się golił, w porównaniu do gry (3 cz.) tutaj nie kierowano się modą.

Gdyby nagle zapomnieć, że jest to serial o najsłynniejszym z wiedźminów, co na szczęście względnie łatwo przychodzi w trakcie seansu, to ogląda się go dobrze.
Obraz jest bardzo immersyjny, jeżeli można tak powiedzieć, i bardzo łatwo wciąga widza w wir akcji. Odcinki w tak zwanym binge-watching mijają błyskiem.

Podsumowanie. Moim zdaniem twórcy nie zrozumieli tej książki. Chociaż Netflix wziął się za realizację Wiedźmina to moim zdaniem należy uznać tę wariację na temat za porażkę. Pomimo ogromnego budżetu i wielu znanych nazwisk głębia Wiedźmina jego polot, intryga i złożoność została zredukowana do hollywoodzkiego blockbustera. Pół powieści stanowiła polityka, spiski, podstępy, machinacje, konszachty, szpiegowanie, bardzo inteligentne ruchy w walce o tron, a sam serial został brutalnie obdarty z tych wartości. Na koniec nie sposób nie zadać pytania, jaki jest udział Tomasza Bagińskiego w tym serialu? Oprócz reklamy swoim nazwiskiem nie widać potencjału tego piekielnie zdolnego artysty.

systemfail

9. Zgodnie z powieścią napisaną przez A. Sapkowskiego, Geralt nie nosił dwóch mieczy przewieszonych przez plecy. Jedynie żelazny gościł na jego grzbiecie. Przyczyna była stricte techniczna - wiedźmin zamierzający 'wziąć się za robotę' potrzebował srebra by skutecznie unicestwić kreaturę. Owo srebro (tj srebrne ostrze) gościło w jukach Płotki (patrz. konik), aby nadmiernie nie obciążać podróżującego wiedźmina. Żelazo wykorzystywał zaś do obrony, czy też 'pacyfikacji' natrętnego jegomościa (niekoniecznie kończącej się śmiercią natręta). Tak czy siak, rozumiem że serial może Ci się nie podobać, ale w mojej opinii 1/10 jest zbyt krytyczną oceną bardzo dobrego kina.

ocenił(a) serial na 1
jedrzej2j

"Wierzę w miecz. Jak widzisz, noszę dwa. Każdy wiedźmin ma dwa miecze. Nieżyczliwi mawiają, że ten srebrny jest na potwory, a ten z żelaza na ludzi. To oczywiście nieprawda. Są potwory, które można ugodzić wyłącznie srebrnym ostrzem, ale istnieją i takie na które działa tylko żelazo. Nie Iola, nie każde żelazo, ale wyłącznie te, które pochodzi z meteorytu. (...) Możesz, oczywiście, że możesz wziąć mój miecz do ręki. Widzisz, jaki lekki? Nawet ty unosisz go bez trudu. Nie dotykaj ostrza, skaleczysz się. Jest ostrzejsze niż brzytwa. Musi takie być" (Ostatnie życzenie, str. 118). Tutaj mamy do czynienia, wydaje mi się, z kwestią interpretacji. I należałoby zadać pytanie, jak faktycznie Geralt nosił miecze? Rzeczywiście z tymi jukami to jest prawda i przypominam sobie teraz jedną scenę. Zasadnym byłoby teraz sprawdzenie w powieści ile razy faktycznie na plecach są miecze, a ile w jukach przy Płotce dopiero takie porównanie pozwoliłoby na wyciągnięcie praktykowanego zwyczaju.

systemfail

Srebrny nosił w jukach na specjalne okazje. Walki gdzie o być czy nie być decydowały ułamki sekund dodatkowe kilo na plecach to różnica. Może mój argument jeszcze 50 lat temu były totalna abstrakcją... Ale wystarczy spojrzeć na sport wyczynowy i zobaczyć jaką jeden kilogram obciążenia może zrobić różnicę.

systemfail

Z większością uwag się zgadzam, z paroma można moim zdaniem dyskutować.
W szczególności Yennefer walcząca mieczem wzorem chyba matki spowiedniczki z "Legendy poszukiwacza/Miecza prawdy" oraz przebieg pojedynku Vilgefortza z Cahirem są wręcz rażące dla oczu. W ogóle czarownicy jakoś słabo czarują w serialu, a przecież w książkach różne magiczne pociski i kule ogniste padały gęsto... Mam natomiast komentarz do punktu 26: to, że Yennefer jest w 1/4 części elfką (jest kwarteronką) jak najbardziej jest podane w książkach.

ocenił(a) serial na 1
cmdt_rihiter

Oczywiście można dyskutować i trzeba. W takim razie cofam punkt 26, jeżeli tak jest w książkach to mylnie oceniłem, dzięki za zwrócenie na to uwagi.

ocenił(a) serial na 5
systemfail

"Wiedźmin to tragiczny serial Netflixa"
"Gdyby nagle zapomnieć, że jest to serial o najsłynniejszym z wiedźminów, co na szczęście względnie łatwo przychodzi w trakcie seansu, to ogląda się go dobrze.
Obraz jest bardzo immersyjny, jeżeli można tak powiedzieć, i bardzo łatwo wciąga widza w wir akcji. Odcinki w tak zwanym binge-watching mijają błyskiem."

Ciekawi mnie jaką ocenę dajesz serialom które ogląda się źle ? :D:D:D

"Pół powieści stanowiła polityka, spiski, podstępy, machinacje, konszachty, szpiegowanie, bardzo inteligentne ruchy w walce o tron, a sam serial został brutalnie obdarty z tych wartości."
Ty naprawdę wiesz na podstawie czego jest ten pierwszy sezon? To nie jest ekranizacja całej sagi, to głównie pierwszy zbiorek opowiadać, czytałem ostatni raz już wprawdzie z dwa lata temu, ale w sumie przeczytałem całą sagę 4 razy i dałbym sobie głowę uciąć że tego wszystkiego o czym tu piszesz w pierwszym tomie opowiadań nie było, były krótkie luźno związane ze sobą historyjki i to właśnie można zobaczyć w serialu (oczywiście z wieloma zmianami, które mi osobiście nie przeszkadzają).

A co do całego Twojego czepialstwa, to nawet z dużą częścią się zgodzę, ale nie zmienia to faktu że serial dobrze się ogląda (co nawet przyznajesz), a to właśnie jest najważniejsze, a nie to czy adaptacja jest w 100% zgodna z książką. Choć nie pojmuję jak można napisać że Yennefer jest brzydka, no chyba że wolisz urodę Geralta :D (chyba że chodzi o to że na początku jest brzydka, ale to przecież zamierzony efekt, poza tym zupełnie zgodny z książką, o wierność z którą tak przecież bohatersko walczysz, bo tam też Yennefer była garbuską, zanim nie została czarodziejką), poza tym dla mnie to zdecydowanie najlepsza kreacja aktorska w tym serialu, tak samo Jaskier jest przezabawny i jest chyba najmocniejszym punktem całego serialu. Największą dla mnie wadą jest Ciri, która tu się zgadzam powinna być zupełnie inna, choć tu zarzut dotyczy nie tyle kwestii wierności książce, a bardziej zmarnowanemu potencjałowi komicznemu tej postaci, bo z Ciri taką jak w książce serial mógłby być jeszcze lżejszy i przyjemniejszy w odbiorze.

ocenił(a) serial na 1
Jacek_S

Seriale, które ogląda się źle nawet nie są przeze mnie oceniane! :D

W pierwszych luźnych opowiadaniach mogło nie być tego tak dużo (polityki), ale sytuacja zmienia się przy Ciri, może zbyt mało precyzyjnie zwróciłem na to uwagę. To też wynika z koncepcji serialu, który w główny wątek wciela historie niezwiązane bezpośrednio z Ciri.
Na przykład: Geralt wywierał dosyć dużo wpływu na dworach władców. Sam wątek z Calanthe wyglądał inaczej i mieli więcej dyskusji o "władzach świata", właśnie tam można było dostrzec jakim graczem jest silna królowa, pięknie opisywali taktykę innych królestw.

Gdyby serial został wydany pod tytułem, który nie sugeruje powiązania z powieścią na przykład "Łowca potworów", to wtedy nie zwracałbym uwagi na wiele potknięć. Ocena natomiast byłaby wyższa. Skoro twórca wydaje serial pod nazwą Wiedźmin i świadomie korzysta z postaci i historii zawartych w książkach to mi przysługuje prawo do oceny i rzetelnej krytyki tego dzieła właśnie mając na uwadze powieść.

Zła ocena nie wynika z tego, że serial nie trzyma się książki drogi czytelniku!
Gdyby losy i historie bohaterów w serialu zostały poprowadzone w sposób porównywalny do głębi, którą mają w książce to bym nie protestował - Nawet gdyby drastycznie zmienić fabułę w serialu. Ale tutaj zwracam uwagę, że to co jest na ekranie nie ma tej głębi książkowej - nawet nie ma tam często sensu. Serial nie musi być kopią powieści. Fabuła i niektóre sceny są bardzo ubogie i szyte na miarę widza, który w mojej opinii ma zadowolić się byle czym.

Yennefer korzystała z magii na co dzień, żeby poprawić swoją urodę i nie jest to wiernie oddane, w serialu Yen wygląda jak parodia. Zresztą zawsze lubiłem postać czarodziejki i ta Netlixowa mnie odrzuca. Moje serce skradła za to Renfri.
Jaskier w książce był jajcarzem, amantem - i złośliwe docinki Geralta i Jaskra były na medal - widać tą chemię postaci na ekranie? Na pewno nie w takim wydaniu. Najważniejsze jest to, że Jaskier to poeta ... gdzie podziała się ta poezja w jego pioseneczkach? Aktor ma talent wokalny, nie zaprzeczam, ale te utwory to pop w najgorszej postaci.

ocenił(a) serial na 4
systemfail

"Gdyby losy i historie bohaterów w serialu zostały poprowadzone w sposób porównywalny do głębi, którą mają w książce to bym nie protestował - Nawet gdyby drastycznie zmienić fabułę w serialu." - mnie bolą dialogi. Porównajmy z takim np. "Wiedźminem 3" - dialogi w grze nie są kopią dialogów książkowych, ale zachowano ten krwisty, przaśny humor oraz swoistą mądrość, która nie pochodzi z książek, ale ze Szlaku, z trudnego życia. W serialu tego nie ma.

ocenił(a) serial na 1
singri

W odniesieniu do gier mam wrażenie, że użyto znacznie bardziej wulgarnego języka i tam rzucają mięsem cały czas - faktycznie często biedni i strudzeni są przez to autentyczni. W książce czasami te przekleństwa przywodzą na myśl jakąś "poetyckość", są złożone jak zaklęcia i mają bogaty wyraz. Serial szeroką gamę przekleństw układa w wąziutkim przedziale wariacji słowa "f#ck" i na tym traci cały wyraz i bogactwo języka - co za różnica jaki serial weźmiemy produkcji amerykańskiej tam "f#ck" mówią motocykliści, mordercy, kapitanowie, politycy, etc. Ale "chędożyć" ... "chędożyć" "mówi" tylko jedno jedyne uniwersum literackie na tym świecie. Słowotwórstwo jest tutaj bardzo ważne - a jak ważne jest to pokazuje to przypadek Hobbita - samego słowa i jego praw autorskich. Język w tym przypadku jest swojego rodzaju marką, zabierając znaki rozpoznawcze, czyli ową markę, z tego języka tworzy się jakiś wyrób imitujący - jakąś inną rzeczywistość. Wiedźmin to język. Jak ma być inaczej skoro Białowłosego skondensowano do niemal "growlującego" twardziela, któremu płyta zbyt często się zacina na: "hmmm", "f#ck"... czyli podsumowując Wiedźmin Netflixa to nie Wiedźmin.

ocenił(a) serial na 8
systemfail

Jedno trzeba serialowi przyznać. Że zachęca do sięgnięcia po książkę.

ocenił(a) serial na 1
Lukas_Art

Rzeczywiście to jest plus

ocenił(a) serial na 1
Lukas_Art

Tylko z drugiej strony to co mnie obchodzi, że ktoś sięgnie po książkę? Ja chciałem wiarygodnej adaptacji książki

ocenił(a) serial na 8
systemfail

I dostałeś wiarygodną adaptację. Nie dostałeś wiarygodnej ekranizacji. Bo to dwie różne rzeczy.

ocenił(a) serial na 1
Lukas_Art

Dostałem wiarygodną adaptację? Tutaj się nie zgodzę. Ja nie wychodzę z definicji Kołodyńskiego i Zarębskiego traktującej o różnicy terminów, o których mówisz. Jeżeli Ty z takiej wychodzisz to sam sobie przeczysz ponieważ nie może istnieć coś takiego jak wiarygodna adaptacja skoro wiarygodna jest tylko ekranizacja.

Jak już wspomniałem wiele razy od początku, ja oczekiwałem wiernego oddania powieści na ekranie. Albo coś jest wierne albo nie. Rozstrzał między terminami mało mnie interesuje, za to interesuje mnie marka pod jaką wydano serial, jest nią Wiedźmin. To co jest na ekranie to wyrób wiedźminopodony, jakiś daleki kuzyn z innej matki i kontynentu. Śledziłem kulisy powstawania serialu, w których "show runnerka" przekonywała, że „Książki są z Polski i wypełnia je słowiański duch. Ważne było dla mnie to, żeby zachować podobny ton w serialu” - nie czuję tam żadnego tonu słowiańskości. Pojawiło się jeszcze mnóstwo innych zapewnień, które zwyczajnie w świecie się nie spełniły.

Jako widz mogę czuć się rozczarowany kiełbasą wyborczą i obietnicami bez pokrycia. Hissrich mówiła jedno, robiła drugie. Wystarczy posłuchać co ma do powiedzenia.

ocenił(a) serial na 3
Lukas_Art

Książki już są bestsellerem na Amazonie. Ludzie sięgnęli po książki z powodu serialu i bardzo dobrze, wkrótce przekonają się jakim gniotem jest obejrzana przez nich adaptacja?, a raczej serial inspirowany lub fanfic.

ocenił(a) serial na 8
Zatretworuta

To tak jakby powiedzieć, że gniotem jest film "Lśnienie" Kubricka, bo przecież nie jest wierny książce.
A idźcie wy, hejterzy.
Dostaliśmy kawał fajnego serialu, a tu płacz i zgrzytanie zębów bo "ludzie się przekonają po przeczytaniu książki"... o czym się przekonają? Że serial nie jest wierny oryginałowi? O rany, nic tylko się wieszać.

ocenił(a) serial na 1
Lukas_Art

A czy "Lśnienie" to zły film?
Gdyby Kubrick zrobił Wiedźmina myślę, że nie narzekałbym.
Mimo wszystko ciężko porównać takie dzieła. King pisze bardzo prostym stylem, nie ujmując mu, jego treści są bardzo filmowe i bardzo łatwo sugerują mojej wyobraźni obraz. Wiedźmin to zupełnie co innego jest tam więcej myślenia, historii, wątków, bohaterów, problemów. Sama historia jest dłuższa, globalna w ujęciu świata powieści.


ocenił(a) serial na 8
systemfail

Chodzi mi o to, że jednym z głównych argumentów hejterów "Wiedźmina" jest to, że nie jest wierny książce.
I co z tego?

ocenił(a) serial na 1
Lukas_Art

No słuchaj, różnie można zinterpretować ten serial i różnie można go ocenić.
Tak jak pokazałem to powyżej.
Co z tego, że serial nie jest wierny książce? A nic z tego.

To już dyskusyjne, czy to dobrze, że wyszło jak wyszło, czy nie dobrze.
Jest to niemożliwe, żeby marka Wiedźmin - czy to książka, czy to gra, czy serial - nie wpływała na wyobrażenia widza. I zgodnie z tym są formowane oczekiwania wobec nowych produkcji, albo nie.
I to się powtarza. Jedni nie są zadowoleni z adaptacji bo jest nietrafiona, nieakuratna. Drudzy skupiają się bardziej na samej akcji i nie analizują serialu, albo zwyczajnie im się pdoba.
Sam "The Witcher" jest widowiskiem, skoczną produkcją Netflixa, bardziej średnią na tle innych.
Po raz kolejny podkreślam, że trzeba pamiętać o oczekiwaniach, obietnicach i możliwościach z jakich producenci nie skorzystali a mogli.

„[Wiedźmin] nie jest biednym kuzynem Władcy Pierścieni czy Gry o tron. Netflix dał nam sporo pracy, a my sfilmowaliśmy olbrzymie sceny i nadaliśmy naszemu serialowi wartość produkcyjną godną wielkiego ekranu” – skomentowała showrunnerka Lauren S. Hissrich w rozmowie z magazynem Premiere.

Wiedźmin kosztował 6 mln dolarów za 8 odcinków... Gra o Tron 10 mln za jeden odcinek. Swoją drogą serial Władca Pierścieni kosztował miliard dolarów!!!

I to ma niby dorównać choćby Grze o Tron?
Od poczatku mniej finansów, gorsza obsada, mniej znanych aktorów itd. I to ma być godne wielkiego ekranu?
Ewidentnie biedniejszy kuzyn.

ocenił(a) serial na 8
systemfail

Jak widać nawet z wielokrotnie mniejszym budżetem można zrobić sezon, który jest o niebo lepszy od "wielkiego finału Gry o Tron".

ocenił(a) serial na 1
Lukas_Art

Budżet nie musi być wysoki, ale jeżeli porównujesz się do innych i mówisz, że nie jesteś biedniejszym kuzynem ...a po liczbach widać co innego, no to słabo. Szkoda, że to nie ma nic wspólnego z prawdą.

Są przykłady lepszych seriali z dosłownie symbolicznym budżetem

ocenił(a) serial na 8
systemfail

No i widzisz, doszło do tego, że obecnie "Wiedźmin" jest najpopularniejszym serialem świata, a Sapkowski jest najpopularniejszym pisarzem świata.

I wystarczyło 6 mln. dolarów.
Pozdrawiam i życzę udanego roku 2020.

Lukas_Art

Jak zauważyłeś ,,obecnie"

ocenił(a) serial na 8
BlackPiterback

Za tego typu "obecnie" wielu dałoby się pokroić. A z pewnością Netflix. Jasne jest, że "Wiedźmin" nie utrzyma się na podium zbyt długo, ale z drugiej strony fajne jest, że w końcu coś polskiego, coś made in Poland, stało się marką, która gości dosłownie na całym świecie.
I robi w świecie furorę, bije kasę i jest rozpoznawalne.

Geralt powoli wypiera (albo już wyparł) Frodo/Bilbo Bagginsa i strąca go ze szczytu podium postaci światów fantasy. I jest to postać z rodowodem polskim.
I to mi się bardzo podoba.

Lukas_Art

No to byś się zdziwił. W pewnej ankiecie na polskim forum wygrał Bezimienny z Gothica pokonując między innymi Geralta czy Aragorna. A Frodo/Bilbo to przy Aragornie/Gandalfie/Legolasie cieniasy.

Markę tylko i wyłącznie zrobiły gry. I na tym polu od dość dawna nam się powodzi np Painkiller

Sam serial wypiera tą polskość bo mogli by zrobić intro jak z GoT że jest na podstawie książek Andrzeja Sapkowskiego.

Co do reszty mediów - mamy dzieła filmowe Ida czy Zimna Wojna które wybiły się na świecie.

Mamy dość świeżą laureatkę Nagrody Nobla

Netflix wyczuł kasę nosem, wiedz zrobił serial. Jedyne co ten serial zrobił dobrego to że Wiedzmin 3 znowu jest popularny, a to podbije akcje CD Project Red, co może przyspieszy Wiedzmina 4 albo inny projekt w tym uniwersum.

ocenił(a) serial na 8
BlackPiterback

Podbił też popularność Sapkowskiego.

ocenił(a) serial na 1
Lukas_Art

I co takiego Polskiego jest w tym serialu? Kilka nazw własnych, parę imion - i tyle.

Znaczenie kultury, czy folkloru Słowian jest zatarte, tak samo z bestiariuszem, który Sapkowski sobie zaadaptował na swoje potrzeby. Tak jak mówiłem wcześniej: ani gra ani serial nie promują żadnej cechy o polskim rodowodzie.

Geralt jest kompletnie innym tworem i nie wiem jak można uznać to za dobrą adaptację, gdy typowe "chędożyć" jest zmieniane na wulgarne i ordynarne "f@ck". Rozumiem, że może to jest podyktowane różnicami językowymi... ale ta tendencja pojawia się w pozostałych analogiach między serialem a książką.

ocenił(a) serial na 8
systemfail

Ło Jezusicku, chodzi mi o to, że postać wiedźmina Geralta została stworzona przez Polaka. Tak trudno to pojąć? Dlatego jest "made in Poland".

ocenił(a) serial na 1
Lukas_Art

Serio jest stworzona przez Polaka?! (sarkazm)

Nie wiem jakie ma to znaczenie, gdy większość amerykanów nie wie, że taki kraj w ogóle istnieje. No i fakt, że w Filmie mamy aż jednego polskiego aktora...
Czyli jedyna tutaj rzecz Polska to autor książki, z którą serial nie ma zbyt wiele wspólnego.
Super!

ocenił(a) serial na 8
systemfail

Akurat to, że połowa Amerykanów nie wie, że istnieje kraj, który nazywa się Polska nie jest winą Polski, Polaków, ani "Wiedźmina", ale samych Amerykanów.

Jeśli chodzi o aktorów polskich, a raczej o ich brak w "Wiedźminie"... naprawdę chciałbyś zobaczyć któregoś z nich? Bo ja nie. Musiał to i tak było za wiele.

ocenił(a) serial na 1
Lukas_Art

I ten serial niczego nie zmienia w tej kwestii. Niczego nie promuje, nie jest reklamą dla niczego innego jak marka Wiedźmin. Wszystko inne jest kompletnie drugorzędne i nieistotne.

Mamy też dobrych aktorów, których bez wstydu można oglądać.

ocenił(a) serial na 1
Lukas_Art

Najpopularniejszy serial świata? Spoko. A nie sądzisz, że to w zasadzie nie oznacza nic? Czy to nie jest tak, że sukcesem "najpopularniejszego" produktu jest reklama? A Netflix zrobił bogatą reklamę - wpierw pojawiła się reklama zwiastuna, potem sam zwiastun ... A nawet najlepsza reklama nie zmieni ledwie średniego dzieła w najlepsze, chyba, że jesteś podatny na opinie i oceny innych.

Zresztą Zenek Martyniuk jest najpopularniejszym grajkiem w Polsce - i to ani nie czyni go zdolnym ani artystom. Nie jest to żadna sztuka. Pokazuje za to, że potrafi dobrze organizować swoją działalność.

ocenił(a) serial na 8
systemfail

Coś czuję, że nie widzisz różnicy między popularnością, a jakością. Nie napisałem, że "Wiedźmin" jest najdoskonalszym i najgenialniejszym serialem na świecie (bo nie jest), ale NAJPOPULARNIEJSZYM!!!

ocenił(a) serial na 1
Lukas_Art

Przeczytaj mój poprzedni komentarz raz jeszcze. Znajdziesz tam uwagę, że wcale nie odmawiam popularności Wiedźmina. Znajdziesz też uwagę, że popularność o niczym nie świadczy.

ocenił(a) serial na 8
systemfail

Popularność świadczy tylko o popularności, a ta przekłada się na rozpoznawalność i pieniądze. Więc nie mów mi, że popularność o niczym nie świadczy.

Popularność netflixowego "Wiedźmina" gwałtownie podbiła notowania gier CD Projekt i książek Sapkowskiego, a idzie za tym gruba kasa. Jeśli nie jest to zasługa nagłej popularności serialu, która eksplodowała po 20 grudnia, to czego?

ocenił(a) serial na 1
Lukas_Art

Tak, w moim przekonaniu popularność o niczym nie świadczy! Jakie to ma mieć dla mnie znaczenie, czy komuś film podbił akcje, czy od jego produkcji ktoś zbiedniał? Nie ma to dla mnie żadnego znaczenia, czy serial, który oceniam jest popularny czy nie. Ja oceniam wartość serialu, jego zgodność z książką, sukces adaptacji, wątki fabuły, aktorów, interpretacje, oddanie klimatu i humoru.

ocenił(a) serial na 1
systemfail

Jakość adaptacji*

ocenił(a) serial na 8
systemfail

Smutna prawda jest taka, że Netflixa nie obchodzi co sądzisz o jakimkolwiek serialu. Masz wykupić abonament i oglądać ich produkcje.
I na tym się to wszystko skupia. "Wiedźmin" miał być kasowym widowiskiem i jest kasowym widowiskiem. I to na wielu poziomach. Serial podbił markę wiedźmina, podbił rozpoznawalność, popularność, no i oczywiście wywołał burzliwą dyskusję.

Do tego jest dobrze zagrany, fabularnie znośny, ładny wizualnie i pozostawia niedosyt. A o mega-hicie, jakim jest "Toss a coin..." nawet nie wspomnę.

ocenił(a) serial na 1
Lukas_Art

A temu wcale nie przeczę. Nie odmawiam sukcesu. Wyniki świadczą same o sobie. Chociaż należy pamiętać, że to wcale nie jest wybitne dzieło. Nie zostało przez większość ocenione sugerując się książkami.

Dla mnie jest to osobista szkoda bo miałem większe oczekiwania, realne względem powieści. O tyle dobrze, że jest gra.

ocenił(a) serial na 8
systemfail

Też miałem większe oczekiwania i w pewnym stopniu się zawiodłem. Ale mimo to jestem zadowolony i pewnie jeszcze kiedyś wrócę do tego serialu (najprawdopodobniej tuż przed premierą sezonu 2).

A co do gry, to grałem tylko w część 1 i powiem szczerze, że wsiąkłem w nią po szyję. Drugą część przeszedłem w połowie, bo mnie nie porwała. A w część 3 nie grałem wcale, bo zmam za słabego kompa :(

ocenił(a) serial na 1
Lukas_Art

I właśnie docieramy do sedna, jestem w stanie powiedzieć, że ten serial będzie "dobry" tylko dla tych co nie znają sagi ani nie są fanami. Jeżeli nie znasz tego "bagażu" z powieści to będzie bardzo łatwo dobrze ocenić ten serial bo nie ma większych wymagań ani oczekiwań. Przy takiej ocenie zostaną niestety przeoczone błędy w scenariuszu i wykonaniu.

Część 3. Gry jest bardzo dobra, polecam na przyszłość.

systemfail

Po 1 części gry ciężko ocenić ten serial jako dobry. Wyzima była, a nie zamek pośrodku zadupia jak w serialu. Podgrodzie też było fajne, a już wioska Odmęty i klimat w tej lokacji to już miód na serce. Klimat 1 miała świetny, chciałbym remastera jakiegoś ale nie wiem czy redzi będą chcieli takowego zrobić, chyba że jakiś moder jak W3 zrobił prolog jedynki.

ocenił(a) serial na 8
systemfail

Co za pretensjonalność. Bardzo mnie cieszy, że "jesteś w stanie powiedzieć, że "ten serial będzie "dobry" TYLKO dla tych co nie znają sagi ani nie są fanami".

Czyli co, jeśli znam powieść "Lśnienie" i jestem jej fanem, to automatycznie film Kubricka nie może mi się podobać, bo nie znam "tego bagażu", który King umieścił w książce?

Czytałem opowiadania o wiedźminie, czytałem sagę i bardzo mi się podobały. I jakoś tak się składa, że bardzo mi się podoba serial. Czyli widocznie coś ze mną nie tak.

ocenił(a) serial na 1
Lukas_Art

Oceniam wychodząc z założenia, że saga stanowi jedyną właściwą podstawę i to ona jest jakąś rzeczywistością, względem której należy konstruować akcję na ekranie.

Tutaj mowa nie jest o byciu fanem ani o bagażu. Nie wiem gdzie pojawiło się rzemiosło twórców serialu, którzy popełniają błędy podstawowe i rażące - i to w narracji/fabule. Tutaj mowa jest o tym, że nie znając wcześniej jakiejś książki ocena adaptacji będzie bazować jedynie na filmie. Czyli ocena będzie pozbawiona elementu dzieła literackiego, które często jest bardziej obszerne, ma więcej wątków, wyjaśnień, głębsze, świat jest złożony, ma swój inny klimat.
Sumując. Nie znając książki lub książek ocena filmu będzie powierzchowna bo skąd masz wiedzieć, czy scenarzyści wykonali swoją robotę dobrze, skąd masz wiedzieć czy wszystko się jakoś zgadza z narracją, opisami, wątkami - nawet jeżeli film prezentuje jakąś wariację na temat.

Ja nie oceniam ocen innych, także to jest złe pytanie.

ocenił(a) serial na 1
Zatretworuta

Masz słuszność w tym co mówisz, ale nie do końca. Książki nie są ponoć idealnym przekładem naszej kultury słowiańskiej, wierzeń, mitów, folkloru i są przetłumaczone w formę ozdobnika.
Masz za to pełną racją jeżeli chodzi o takie bzdury w stylu - Cahir pokonujący Vilgefortza. Czy inne ogłupiające rozwiązania, które nie miały miejsca w książce ani nie były możliwe.

ocenił(a) serial na 7
Zatretworuta

Gniotem to są te książki o Wiedźminie. No, może nie gniotem, ale jest toprościutka literatura.

kokonut

Kokos ci na głowę nie spadł ?

ocenił(a) serial na 8
systemfail

No i muzyka. Jak dla mnie to wielki plus tego serialu. Ten główny motyw jest jednocześnie słowiański i z epickim rozmachem. W ogóle udźwiękowienie to bomba.

ocenił(a) serial na 5
systemfail

Serial dużo by zyskał, gdyby Geralta zagrał odpowiedni aktor.

ocenił(a) serial na 1
znerwicowany

Ja uważam, że Heniu i tak ciągnie za uszy ten serial.
Lepiej mi powiedz kogo byś widział w takiej roli! :)