Serial powinien opisywać historię wiedźmina. Oczywiście wiedźmina Geralta. Tymczasem jego rola została sprowadzona do roli marginalnej. Pierwsze skrzypce gra tutaj Ciri. Biały wilk stał się jej bodyguardem, mentorem, ojczymem, przyjacielem...Jeszcze parę odcinków a zaczalby jej czesac wlosy przed lustrem. Caly drugi sezon to tylko Ciri, Ciri i Ciri. Za mało wiedzmina w wiedzminie.