Definitywnie ósmy odcinek to najlepszy odcinek sezonu 4...
Szczury to były postacie, które drażniły. Aktorzy byli kiepscy, źle dobrani. Postacie, które grali były przemądrzałe, męczące.
Fajnie, że Leo Bonhart zakończył moje męki z nimi :)
Ciekawostka: aktor wcielający się w rolę Leo Bonhart grał główną rolę w Dystrykt 9. W serialu Wiedźmin jest nie do poznania
Szczury były słabiutkie i budżetu nie starczyło dla nich na konie. Jedynie w ostatnim odcinku producenci rzucili groszem. Ich rzeź nie robiła wrażenia, gdyż twórcy zapomnieli zbudować więź pomiędzy tymi postaciami a widzem. Niestety Bonhart w roli szaleńca ekscytującego się agresją to już jest tak popularna kalka, że nie buduje to grozy i niepokoju. Nie wspominając już o tym nieszczęsnym spoilerze z walką z wiedźminem...