Wiedźmin
powrót do forum 1 sezonu

NADPAŹDZIERZ!

ocenił(a) serial na 1

Szczerze odradzam myślącemu widzowi... tym bardziej myślącemu i znającemu książki.
Tak samo zresztą odradzałbym szukającym odmóżdżającej rozrywki bo w tej kategorii jest wiele innych, lepszych pozycji.
Ja nie wiem o czym ten serial jest. Nie wiem także po co ten serial jest ani dla kogo on jest.
W sposób oczywisty nie jest dla fanów gier gdyż z tymi nie ma nic wspólnego a poziom netflixowego "potworka" może tylko pozazdrościć poziomu produkcji CDProjektu.
Nie jest też, zdecydowanie, dla fanów książek. Kto je dobrze zna ten będzie boleśnie doświadczany przez piętrzące się spłaszczenia, skrócenia, pominięcia i inne karykaturalnie nieporozumienia wynikające najwyraźniej z niezrozumienia i niedocenienia tekstu źródłowego przez scenarzystów.Denerwuje także bujny wyziew "twórczości" netflixowych speców zawarty w tym co dodali, poprzekręcali i okaleczyli, oraz ich bezmyślna pycha płynąca z przeświadczenia że są w stanie "poprawić" bestsellerowego pisarza. Rozczarować i zdenerwować może również marginalizowanie w fabule tytułowego bohatera no bo w końcu jest to mało ważna postać co nie... i nie chodzi tylko o sam czas antenowy ale o sprowadzenie Geralta do poziomu postaci prawie "drugoplanowej".

No ale ok. Zrozumiałe jest że ekranizacje i adaptacje mają prawo być tylko opartymi na motywach książek i nie muszą przenosić wszystkiego kropka w kropkę.W takim razie z czym mamy tu do czynienia? Wiele razy oglądając łapałem się za głowę zastanawiając się czy to ma być ten okrzyczany "łiczer"? Czy to ma być ta tak szeroko reklamowana i nagłaśniana produkcja? Produkcja tak wielkiego i pieniężnego molocha jakim jest netflix??? Co tu się odje..stało? Bo dla mnie po skończeniu tego pierwszego sezonu jasne jest że w przypadku tego serialu mamy do czynienia z produktem bez duszy i polotu, pustym jak wydmuszka i paćkowato nijakim.
Papierowe i drętwe dialogi rodem z "mody na sukces". Puste, sterylne i cyfrowe kadry bez życia, nie dające odczuć iż jest to przekonujący żywy świat.
Brak "jakiegoś" drugiego planu, trzeci praktycznie nie istnieje. Zarys psychologiczny postaci, ich motywacje, problemy oraz relacje między nimi rodem z teatrzyku szkolnego. Sterylne kostiumy i scenografia nie pomagają w pozbyciu się odczucia oglądania miksu "korony królów" i "xeny". Generalnie brak jakiejś fabularnej klamry spinającej całość sezonu w przekonujący sposób, bo to co jest rozpada się w palcach kiedy próbujemy się temu uważniej przyjrzeć. Każde kolejne naiwne rozwiązania i pomysły scenarzystów na zawiązanie intryg, postawienie problemów postaci czy ich interakcji ze sobą to pomyłka... (jak zresztą cały ten serial) .Rozumiem również że nie wszystkie filmy muszą być ucztą dla intelektualistów i zwyczajnie jest masa odbiorców czekających na nie wymagającą akcję okraszoną stertami efektów cgi. W moim odczuciu tacy odbiorcy jednak również srogo się zawiodą bo piętrzące się efektowne sceny walki i inne cuda z komputera czy wartka akcja mogłyby zamaskować fabularne braki ale... tego wszystkiego też nie było, więc...?...?...?
Podsumowując, serial sprawia wrażenie produktu z nieprzemyślanym targetem, sprawia wrażenie papki dla wszystkich, bez smaku i konsystencji, czyli w rezultacie trochę dla nikogo. Może dla dzieci i młodzieży i to też tej głupszej ich części... ale też chyba nie bo jest wulgarny język przemoc i nagość. Więc dla kogo???

Być może odrobinę przesadzam z taką oceną ale zdecydowanie ma na to wpływ świadomość zmarnowanego potencjału fabularnego jakiego dostarczały książki.