Pomijam fakt, że wprowadzenie Dzikiego Gonu w 1 odcinku jest strzałem w kolano. Cała otoczka Kaer Morhen została zniszczona w tym odcinku z drzewcem. Rozumiem, że serial tylko inspiruje się opowiadaniami ale to co tam się dzieje to totalna ABSTRAKCJA. W tym sezonie mało rzeczy jest spójnych. Jedynym udanym wątkiem jest starsza krew i całe dziedzictwo Lary Dorren.