Gdyby nie Henry Cavil, który rzeczywiście zna uniwersum wykreowane przez książki Sapkowskiego i gry Redów (a przez to stara się być wierny oryginałowi), dałbym z czystym sumieniem jedną gwiazdkę. Lauren za bardzo poleciała ze swoją "wizją artystyczna". Prawda jest taka, że jest to serial UŻYWAJĄCY imion postaci czy nazw miejsc z uniwersum wiedźmina. Żadne wydarzenie nie było przedstawione porządnie, fabuła i dialogi pisane na kolanie, teleportacje bohaterów (z cintry do kaer w dosłownie sekundę) co chwilę, na siłę wrzucana poprawność polityczna na każdym kroku... Jednym słowem - szkoda czasu, lepiej sobie odpalić Wiedźmina 3 albo tego starego polskiego Wiedźmina z Zamachowskim ;)