Wiedźmin
powrót do forum 2 sezonu

Skończyłem oglądać drugi sezon. I to chyba wystarczy ;D
Książki czytałem dosyć dawno, to nie pamiętam, gdzie, kto kogo. Mam przebitki ważnych rzeczy, ale nie pamiętam dokładnie książek, więc trochę inaczej oglądam ten serial. A potem sobie streszczenie książki czytam.
I powiem tak, o ile pierwszy sezon, mimo masy zmian, oglądało mi się dobrze, naprawdę sprawiał mi radość. To drugi sezon... ehh, 6/10. To tak w skrócie. Parę rzeczy wyłapałem z książek, ale ogólnie, cały ten sezon, ma może 20% książki, a i tak trochę pozmieniane. No fajnie, jak chcą, żeby to było połączenie książek, gier i swojego scenariusza, proszę bardzo. Ale niech to będzie dobrze zrobione. A drugi sezon oglądało się, bez żadnych emocji. Ot leciał sobie, oglądałem, ale nie czułem niczego. Wszystko jest pozbawione mocy, nic nie wydaje się ważne, tak jak by wszyscy grali tak, jakby im się nie chciało. I nawet Cavil ssie w tym sezonie. Był może z dwie sceny, które mi się podobały. No mało. Bliżej temu sezonowi, było do The Watch. A ten większy budżet, to chyba na gażę.

toyminator

A ja mam odwrotnie :P Książki też czytałam dawno temu - będzie z jakieś 10 lat. A 20 od polskiego serialu, który był pierwszym zetknięciem ze światem Wiedźmina (ale nie oglądałam całości wtedy).
Pierwszy sezon obejrzałam bez emocji, bez zainteresowania. Nic. Nie podobało mi się, bo moje wyobrażenia były inne - a to za młoda aktorka na Yen, a to za stara na Ciri, a to coś nie tak z Geraltem, a to odbiega od książek. Ale po pierwszym sezonie Cavill mnie kupił totalnie. I Joey w roli Jaskra :P
Drugi sezon już był przyjemnością - przestałam czepiać się aktorów (niektórych) i tego, że do moich wizji nie pasują, bo moje wizje mam w głowie, a na ekran ktoś przelał swoje.
Cavill to Geralt. Jak przez lata był nim dla mnie Żebrowski, tak teraz są obaj. Szanuję Henry'ego za podejście do roli, on jeden tam (i Joey) zna książki i chce być jak najbliżej postaci stworzonej przez Sapkowskiego. I dla mnie jest blisko. Podoba mi się jak wyglądał w drugim sezonie (w pierwszym był za delikatny jak na Geralta), podoba mi się jak mówi i gra głosem.
Jedyne czego mi brakuje to chemia między postaciami. W książkach i nawet w naszym serialu czuć było emocje między Geraltem i Yen, czekało się na to, aż Geralt odnajdzie Ciri. Tutaj tego mi brakło, bo akcja leci za szybko i nie ma czasu na pokazanie więzi między bohaterami. Chociaż Cavill umie pokazać, co czuje Geralt.
Aktorka od Ciri bardziej irytuje, ale miała kilka dobrych scen.

monika_2

No ja zaczynałem właśnie od naszego serialu. I wtedy mi się bardzo podobał. Książki przeczytałem jakieś 10-15 lat później. I dopiero wtedy zobaczyłem, jaki to gniot. Tutaj bez znajomości książek, można się bawić. Ale drugi sezon, nawet pod tym względem zawodzi. No nie potrafię znaleźć w nim nic, co byłoby szczególnie lepsze. Ciri z makijażem, to w ogóle dziwne. Tak jakby specjalnie podkreślali, że to kobieta jest. Nie wiem kto na to wpadł. Chemii to już nie było w pierwszym sezonie. Znaczy między Jaskrem a Geraltem była, między Geraltem a Yen powiedzmy że też. Ale w tym sezonie, to była jakaś katastrofa. Tak jakby, każdy aktor, nie lubił drugiego. I musieli grać z sobą za karę. Najważniejsze rzeczy, są bardzo słabo zarysowane. Dlatego ogląda się to tak, że leci leci leci, no i tyle. Dla mnie scena z zatrzymaniem czasu była dobra, i jeszcze powiedzmy te dzieci które umierały. Cała reszta? Nawet ta walka z bazyliszkami była taka se. Ale chyba pojadą do końca. Mimo wad, szczególnie dla Polaków,za granicą ma dobrą opinię.