Drugi sezon do 5-6 odcinka był... W miarę. Ostatnie 2-3 odcinki? Dramat, który pogrążył jak dla mnie tą produkcję do stopnia takiego, że na 3 sezon raczej czekać nie będę.
Gra o tron miała uzasadnienie w postaci braku materiału źródłowego od 6 sezonu. Tutaj? Świadome olanie materiału źródłowego i próba pisania własnej historii, która była absurdalna i niekompetenta. Straszne.
Coś w stylu nowej trylogii gwiezdnych wojen ;) Ehh... Szkoda.
A gdzie "nowa historia" jest niespójna, względem scenariusza serialowego, który rzeczywiście odchodzi od literackiego oryginału?
Nigdzie nie napisałem, że ta "nowa historia" jest niespójna względem scenariusza serialowego. Napisałem, że była "absurdalna" i "niekompetentna" (chodziło mi o realizacje dla ścisłości). Dlaczego? Jest moim zdaniem pewna granica, do której można sobie w ekranizacji pozwolić, ale zmienianie najbardziej podstawowych cech głównych charakterów to już o krok za daleko. Przykłady:
- Geralt i Yen ryzykujący życiem Ciri, robiący z Niej przynętę lub chcący oddać ją jakieś czarownicy nieznanego pochodzenia (absurd),
- Vesemir, który usiłuje zabić Ciri i sobie uświadamia to dopiero po magicznych słowach Geralta "Nie zabijesz czarownicy, nie zabijając Ciri", po wbiciu w Nią miecza,
- Ciri zmiatająca w pył całą rzeszę Wiedźminów. Vesemir był dla Niej praktycznie ojco-dziadkiem i jak teraz ich relacja będzie kształtowana? Po prostu przeskok nad tematem do porządku dziennego? Niby opętanie, ale... Come on.
- Vesemir chcący przeprowadzić próbę traw na Ciri...?
- Zrobienie z Cahira osoby absolutnie cynicznej i nienawistnej (kompletnie nie zrozumienie jego charakteru z materiałów źródłowych moim zdaniem),
- Emhyr, który ogłasza wszem i wobec kim jest (Wtf?),
Ogólnie... Od 6 odcinka miałem wrażenie, że absurd goni absurd. Wątki czarownicy z domku, czy monolitów były moim zdaniem po prostu słabe, a to o tym jest ten sezon (i główna oś wydarzeń), czego po prostu nie rozumiem. Książka miała główną oś wydarzeń zarysowaną i oczywiście rozumiem prawo zmiany przez scenarzystów, ale... No była to zmiana na duuużo gorszą jakość. Stąd moje czepialstwo.
Dodatkowo, zabrakło czasu na najważniejsze elementy, takie jak pokazanie treningu, nawiązanie relacji między postaciami i ich pogłębienie, zarysowanie tła politycznego i wiele, wiele innych.
Pierwszy odcinek (najlepszy moim zdaniem) pokazał, że się da dobrze złączyć książkę z wizją scenarzystów, natomiast potem... Równia pochyła jak dla mnie.