Po obejrzeniu 2 sezonu zatęskniłem za złotym smokiem i ogólnie całym tym klimatem polskiej produkcji, która może się chociaż tłumaczyć niskim budżetem na serial. Netflix nie ma żadnych argumentów na swoją obrone.
Postanowiłem wypisać wszystkie wątki z 2 sezonu, które sprawiły, że zapytałem sam siebie "co tu się właśnie stało?" A więc zacznę:
• Eskel jako totalny dupek, gimbus i zbuntowany nastolatek w jednym. Wiedźmin po walce z leszym wraca nabuzowany do kaer morhen, mówi o tym, że został ranny w trakcie walki. Nikomu nie przychodzi do głowy żeby przyjrzeć się jego ranie.
• Burdel w Kaer Morhen... stara warownia w górach, odgrodzona od reszty świata śniegiem, do której ścieżkę znają tylko wiedźmini, aż tu nagle w wiedźminskim siedliszczu pojawiają się kurtyzany, z którymi w najlepsze bawią się wiedymini. I do tego papcio Vesemir, który również świetnie się przy tym wszystkim bawi i to aprobuje, a za panem marudą, który chce popsuć zabawę okazuje się Geralt.
• Eskel zamieniony w Enta. Biedak pewnie chciał tylko wrócić do Fangornu i pomóc hibbitom w obaleniu Sarumana w Isengardzie. Niestety przeszkodzili mu w tym złe mutanty, którym ino chuć w głowie.
• Rience teleportujacy się do Kaer Morhen jakby wpadł na herbatkę (nie ma Ciri, to chociaż ukradnę fiolkę z tym z tym czarnym czymś w środku) ... ehh
• Vesemir próbujący przeprowadzić na Ciri próbę traw:
- zgodzę się na oddanie krwi jeśli pierwszą poddasz mnie próbie
- nie ma mowy, zapomnij
- ale ja muszę, chcę być taka jak Gerolt i ty
-dobra dawaj, namówiłaś
• cała zgraja wiedźminów robiącą za mięso armatnie tylko po to żeby pokazać, że te bestie (bazyliszki?) przywołane przez Ciri są takie niebezpieczne i straszne, że nawet wiedźmini sobie z nimi nie poradzą
• wiedźmini pijący eliksiry jak energetyki (swoją drogą wszyscy pili chyba jeden i ten sam eliksir, a jedyną jego właściwością były czarne oczy i blada twarz)
• mix baby jagi i gauntera o dima pokazany w starej czarownicy z innego świata
• Ciri tworząca nowe potwory za każdym razem gdy zacznie krzyczeć, które dodatkowo chcą sie z nią zaprzyjaźnić, a nie pozwala im w tym zły wiedźmin
• Ciri rzucająca portalami i używająca magii na zawołanie
• kindnapperka Yennefer, która jak się okazało wcale nie utraciła mocy tylko o niej zapomniała? (Chyba źle coś zrozumiałem)
• jakieś trzęsienie ziemi albo licho wie co innego rozwaliło kawałek murów obronnych.Co robią strażnicy na murze?
- to napewno wina tych dwóch kobiet oddalonych od miasta o kilka dobrych kilometrów, wyślijmy w mgnieniu oka konnice aby je pojmać.
Yennefer i Ciri w tym czasie spokojnie czekają aż żołnierze się zbliżą aby w ostatnim momencie spróbować uciec konno
• pradawny demon właśnie opanował ciało i umysł Ciri i przeteleportował się do Kaer Morhen. Szybko na koń, musimy tam dotrzeć jak najszybciej. Patataj, patataj o już jesteśmy w Kaer Morhen, dobra to teraz jeszcze wygnać demona i fajrant
• w Kaer Morhen pomimo śniegu panuje środek lata
• jedyny w miarę ciekawy potwór (leszy) zabity po niecałej minucie czasu ekranowego i to przez innego potwora, który okazuje się być jakąś mało ciekawą hybrydą niewiadomo czego
• rasizm i ksenofobia ujawniający sie w postaci wystających uszu. Kolor skóry w świecie wiedzmina nikomu nie przeszkadza ale wystające uszy? Triggered
• elfy niczym nie wyróżniający sie spośród ludzi (oprócz wystających uszu)
Było tego więcej ale już wszystkiego nie pamiętam. Gdyby ktoś chciał może dodać coś od siebie.