Relacja Fringilla - Francesca - bardzo sensowna, trzymajaca sie kupy relacja. Od poczatku do konca. Razem z okolicznosciami w jakich sie rozwijala i calej akcji, jaka toczyla sie w tle... O dziwo to jedyny watek przewijajacy sie przez prawie wszystkie odcinki, ktory mnie szczerze ciekawil. Po skonczeniu sezonu tylko to mi w glowie zostalo...
No dobra, cos jeszcze xD
Relacja Ciri - Gerald tez zostala pieknie oddana :) To jak buduja zaufanie, wzajemna sympatie, itd. Tylko niestety tutaj cala akcja wokol nich juz lezy... Ale nad tym sie nie bede rozwodzic bo cale forum peka od tego w szwach.
Podobnie Gerald - Yennefer. Widac jeszcze szczatki ich charakterow i tego co sie dzialo w poprzednim sezonie miedzy nimi, ale tylko jesli przypomne sobie o te sceny, w ktorych sie spotykali. Bo cala historia Yenn, jej utrata mocy, zamieszanie w Aretuzie... Po prostu tlo wydarzen z nia zwiazanych, moim zdaniem jest zalosne.
Wiec to by bylo na tyle jesli chodzi o to, co mi sie podobalo :) Bo Jaskra jako charakter zrypali, Wiedzminow zrypali, Tissaie zrypali, a cala akcja zmienila charaktery postaci, w porownaniu do tego jak byly przedstawione w sezonie pierwszym.
Zaznacze jeszcze tylko, ze takie sa moje uczucia i spostrzezenia, wiec prosze bez hejtu. Kurtyna