Jestem świeżo po seansie i sezon drugi moim zdaniem wypada całkiem dobrze, w szczególności na tle pierwszego, który rzeczywiście był beznadziejny. Widać od razu większy budżet, scenografia jest lepsza, cgi jest lepsze, no i Nilfgaardczycy nie mają już tych koszmarnych zbroi. Wizualnej oprawie wciąż co prawda wiele brakuje, ale na pewno się poprawiła, nawet sceny kręcone na green screenie wyglądają okej, plus nie ma już tego dziwnego montażu z sezonu 1. Kwestii poprawności politycznej, która objawia się w obsadzie, nie będę komentować, bo już dostatecznie wiele powiedziano na ten temat. W moim odczuciu serial ogląda się lekko i przyjemnie, nie brakuje scen walk, zwrotów akcji i humoru, nie jest nadmiernie ambitny, ale nie jest też bezmózgą napierdalanką. Nie rozumiem głosów oburzenia. Było chyba od początku wiadomo, że serial nie będzie dokładnym odwzorowaniem ani gier, ani książek. Powiedziałabym wręcz, że to nie jest nawet adaptacja, a produkcja oparta o motywy sagi. Nie została stworzona dla fanów istniejącego wcześniej uniwersum ale dla większej publiczności, która wcześniej o Wiedźminie mogła nie słyszeć. Zajrzałam nawet z ciekawości na Rotten Tomatoes i tam przeważają recenzje pozytywne, podczas gdy Polacy (jak zwykle) do wszystkiego się czepiają.
No ale żeby nie było, sama mam pewne zastrzeżenia, głównie do obsady. Po pierwsze, razi mnie sposób przedstawienia Yennefer, jej postać jest po prostu infantylna. Po drugie, Triss. Aktorka, która ją gra dobrze się spisuje, ale jej latynoska uroda pasuje do tych rudych włósow jak pięść do nosa. Fringilla to kolejne nieporozumienie. Cahir, który w książkach był raczej pogodny i dobry, chociaż służył Nilfgaardowi, tutaj jest nadęty i wyrachowany, jego twarz mnie po prostu odrzuca. Emhyr wygląda jakieś 10 lat za młodo i jakby go wyjęto z katalogu aktorów do reklamy. Muzyka jest nudna i monotematyczna, w zasadzie wciąż słyszymy ten sam motyw. Chwilami kostiumy wyglądają po prostu tanio i nie współgrają z otoczeniem.
Mimo wszystko moje wrażenia po sezonie 2 są zdecydowanie pozytywne i na pewno obejrzę trzeci, gdy tylko sie ukaże.