Yennefer z uczuciami, Ciri z makijazem, fabula bez sensu. Czarodziejki bez mocy, Dijkstra bez humoru, nic się nie trzyma kupy, ale szkoda takiego potencjału :(
czasem tak sie zastanawiam nad dzisiejszą popkulturą (oczywiscie najbardziej obchodzi mnie jej czesc fantastyczna i ta która ma europejskie korzenie). i trudno mi najbardziej pojąć co ci ludzie mają we łbie, że nie tylko muszą wciskac te rozne durne ideologie tam gdzie nikt ich nie zapraszal, ale także zwyczajnie zmieniać utwory i ich adaptacje w taki sposob, żeby byly nielogiczne, niespojne, i czesto nawet z wygladu odpychające. np postacie kobiece jesli są w ksiazce piekne to w adaptacji nie za bardzo :) (jak ta netflixowa Franceska Findabair - przecież ona kompletnie nie ma elfiej urody, ciagle powtarzam że to babiszon - piratka ze Skellige :D bo wlasnie na tych wyspach byly kobiety przedstawione jako niezbyt piekne ale take silne babiszony nadajace sie do żeglarskiej i rybackiej roboty - przypomina mi sie scena, jak jedna rybaczka obiła wiosłem Yenefer sądząc że to selkie) I serio nie rozumiem czemu nawet muszą zmieniać drobiazgi budujące tło swiata, jak wyglad postaci i miejsc i kostiumy, i rozne detale swiata, ktorych zmieniac nie bylo sensu. np jeśli w ksiazce koń był mały to zrobią dużego. ilosc takich wlasnie drobnych zmian i wykoślawień narasta w konkretnych rimejkach i adaptacjach. zastanawiam sie po co, dlaczego ? rozumiem wtrynianie indoktryny politycznej - trzeba od małego dzieciaki urabiac :D ale po co zmieniac detale swiata np. jak postac jest niska to zrobimy wysoką, jak kon jest mały to zrobimy dużego, jak wojownik jest biały to zrobimy czarnego, jak królowa jest starsza to zrobimy młodszą. jak ktos walczy włócznią to dostanie kuszę :D nie rozumiem po co takie rzeczy robic? czy mysla że to jest kreatywnosc?
IMO w kilku najnowszych serialowych pazdzierzach to wlasnie da sie zauważyć - bo że marysueizmu tam pelno (nudny jest i męczący) to widac, że fałszowanie postaci z europejskich na inne to też widać, że fabuły są coraz bardziej nielogiczne, niespójne. Teleportująca sie wioska jest moim ulubionym przykladem z amazonskich pierścieni - wioska Bronwyn leży wpierw na poludniu Mordoru, potem na zachod od Mordoru, w Ithilien, a w koncu pare km od wulkanu w polnocno-zachodnim Mordorze. choc YTuberzy naliczyli tam ponad 140 nielogicznosci w fabule. Ale poza tym wszystkim jest taki trend wykoslawiania i wymieniania detali tła świata. Dobrym IMO przykladem są hobbici pokazani jako nomadzi. Nigdy nie byli nomadami, a tylko raz emigrantami, gdy przywedrowali z doliny Anduiny do Arnoru. To przyklad na takie wykoslawienie swiata a jednoczesnie zmiana detalu, ktory musi wplywac na fabule. Nie rozumieją gatunki ci, którzy mysla, że wyglad swiata nie może miec wpływu na fabułę. Czesto nie ma wplywu, ale czasem musi mieć. I wtedy trzeba zmienic fabułe by pasowala do wygladu swiata. Np. Numenor nie miał konnicy w ksiazach, ale w serialu ma, przez co mozna zmienic fabule. Oczywiscie są detale jakie nie wplywaja na fabule, ale zmieniaja sam wyglad swiata, ale nie ma wiele ważniejszych rzeczy w fantasy jak worldbuilding :) takim detalem ktory nie wplywa na samą fabułę a mimo tego go zmienili niepotrzebnie jest np w wiedzminopodobnym serialu netflixa ta swiatynia Melitele - bogini o imieniu brzmiacym raczej słowiansko, ale w serialu wyglada jak hinduska bogini i ma hinduską swiatynie :D W srodku srodkowoeuropejsko wygladającego boru :D Wiec IMO mamy 4 rodzaje zmian :
1. wciskanie politycznej ideologii tam gdzie jej nie potrzeba (w skrócie zachowanie postaci tych seriali da sie sprowadzic do "robimy rewolucje, by stworzyc utopie, kobiety nie potrzebuja facetow, i zawsze są wycietymi z kartonu klonami mary sue, nie-bialy zawsze jest fajniejszą postacia od bialej postaci a władcy są zawsze głupi i podli tylko dlatego że są władcą :D ), albo dowolne naginanie fabuly i postaci tak aby slużyly ideologizacji - upolitycznieniu cholernego eskapizmu :D najlepsze przyklady to babiszony typu mary sue oraz w skrócie mówiac czarni rycerze na dworze króla artura :D
2. fabularne nielogiczności (np chodzenie miesiac w jednym kostiumie, konie w tych uniwersach wydaja mi sie taką rzadkością, jaką byly książki w mrokach 7 wieku :D ciagle "teleportacje" choc nie uzyto magicznego portalu, albo wrecz olbrzymie dziury fabularne takie jak ta, gdy Bronwyn po bitwie z Numenorem przypomniala sobie że cała wioska mogla uciec przed orkami od razu po tym jak ona scieła łeb orkowi w swojej kuchni - mogli uciec do portu Pelargir - i np rozpalic tam ogniska by dac znac np łodziom elfów patrolujacym brzegi Srodziemia, aby zaniesli wiesc o wzywaniu pomocy do Lindonu - o istnieniu portu przypomniala se na koniec :D )
3. pokazywanie bohaterów jako głupszych (faceci), brzydszych (facetki), słabszych i mniej kompetentnych (biali obu płci), od ich ksiazkowych wersji, albo gorszych np wiele postaci jakie widze w tych serialach to ich jedyną motywacją zdaje sie byc, albo zemsta prywatna albo chec zrobienia rewolucji, obalenia czegokolwiek lub kogokolwiek :D choc ich plany i metody nie są za mądre, ani za konkretne. IMO żadna z postaci w tych ostatnich kilku serialach zdaje się nie mieć innych planów na życie, jak wojna, zemsta, lub podboje, a jakby tak np dla odmiany ktoś chciał znalezc sobie miejsce na ziemi, jakiś dom, rodzinę, zostać farmerem albo mieszczaninem ? Pewnie producenci ksiazki nie czytali wiec nie wiedzą, że cała trojka przyszywanej rodziny - Geralt, Yen i Ciri w istocie dążą jedynie do znalezienia spokojnego miejsca by byc rodziną, podobnie jak to jest w przypadku Thorgala i jego rodziny. Te postacie nie mają powołania do bycia poszukiwaczami przygód, i bycia wojownikami, za jakas sprawe - imperia, królestwa, magia czy rewolty - a są tylko zmuszone przez politykę by ciągle przed polityką i jej zbrodniami uciekac.) To wykoslawienie cech postaci (jako grup i jako jednostek) widac najlepiej w RoP np. elfowie oszukuja krasnoludy i wzajemnie, a Elrond w ksiazce mocno niechętny składaniom przysiąg nagle składa taką z byle powodu, postacie mądre są głupie jak Galandyna :D postacie dobre są psychopatami jak hobbici, postacie poteżne są cieniasami jak "armia" numenorska. No a postacie o ktorych orientacji i upodobaniach sie nie wspomina muszą miec takie sceny. W sadze są może 2 czy 3 sceny łóżkowe heteryckie, i jedna lesbijska. W serialu masz sceny gejowskie, sceny lesbijskie i scene sadomaso. Wiec ten aspekt zostal dosc mocno wykoslawiony także. wiec IMO 3 rzecz ktora robia to wykoslawianie postaci.
4. zmienianie detali wygladowych swiata np jak postacie nosily kolorowe ciuchy to w serialu wszystko jest szarobure, jak byla wielka armia to pokaza pareset osób, jak koń był zrebakiem to bedzie wielgachny, jak postac byla młoda i piękna bedzie stara i brzydka, jak elfie pałacyki byly pięknymi, marmurowymi, "torcikami" wsrod zieleni, to dostajemy wielgachne betonowe piramidy na pustyni :D nawet Ciri na targu nie może jeść, cholera pączków, tylko precle :D toż to żałosne.
To IMO takie 4 rodzaje nieprzydatnych i najczesciej nielogicznych zmian, jakie da sie wyroznic w tych tandetnych serialach takich jak "wiedzmin", "blood origin", "rings of power", "willow", "koło czasu".