Do tej pory broniłem tego serialu, nie grałem w gry, ale czytałem ksiązki
1 sezon mi się podobał, 2 jakotako, natomiast to jest po prostu przegadana
wersja w plastikowej scenografii fatalnie "ubranych" aktorów z na siłę tworzeniem wątków
absurdalnych.
Gej Jaskier?
Co dalej ? Geralt też będzie gejem ?
Kogo to obchodzi? Jeśli ktoś w Netflixie chciał wątku LGBT mógł poczekać do czasu aż Ciri będzie mieć swój słynny romans .
Czemu to wszystko tak mało angażuje? Ma się wrażenie umownośc
i wnętrz.
1 odcinek jest fajny, ale potem Yennefer w swoim XIX stroju, przejmuje pałeczkę lidera i oglądamy, bez żadnego suspensu koncert scen teatralnych, przegadanych bez żadnych emocji.
Niestety ostatecznie Casting jest tu słaby.
Jeśli chodzi o czarnych i brązowych aktorów, to nie mam nic przeciwko, ale powinno być wyjaśnione dlaczego mają inne kolory skóry, są z innych kontynentów ?
Pochodzą z jakichś krain?
To nie jest ulica w Los Angeles, to jest świat zamknięty, przypominam Sapkowski nie pisał, kto ma jaki kolor. Dopiero w tym sezonie, gdzie rysuja się sojusze, autentycznie to wszystko staje się niespójne, czarny Elf , czarny czarodziej są z tych samych miejsc ?
Nikt tego nie wyjaśnia.
Nawet potwory nie powodują tu strachu, gdzie tu do 1 odcinka 2 sezonu, gdzie czuć było napięcie w powietrzu i autentyczny strach.