Coś strasznego. Totalne nudy. Nie wiadomo o czym są dialogi, jakiś bełkot o niczym. No i oczywiście wątek homo. Ciri lesbijką. Tego nie da się oglądać. Dałem radę 2 odcinki. Nigdy więcej.
Ciri lubiła i patyki i dziurki. Więc pasuje akurat to do tego co było w książkach. Faktycznie może w serialu jest to bardzo na siłę bo bez pomysłu trochę tylko od razu jeb i do wyra ale ten wątek w książkach był. Stąd też róża tatuaż np . W grze.
Owszem w książce jest mały wątek lesbijski. Ale w filmie wręcz się tym tematem epatuje i momentami można odnieść wrażenie, że jest to bardzo ważne dla fabuły wręcz najistotniejszy wątek. Ale dla mnie największą wadą jest całkowite zatracenie swoistego klimatu. Oglądając 4 sezon miałem wrażenie, że to parodia Wiedźmina.
Barbara i jeszcze jedno. A jakie to ma znaczenie czy czytałem czy nie?! Tu oceniamy film, a nie książkę. Według ciebie to tylko czytelnicy mogą oceniać? Jest wiele wątków pominiętych z książki, ale tego nie pominęli. Nawet bardzo go wyeksponowali.