Widać, że mieli budżet, ale nie umieli dobrze spożytkować. Efekty są zwykle w miarę ok, choć są też pojedyncze sceny wiejące sztucznością. Serial da się oglądać raczej tylko dlatego, że mieli za źródło książkę, dzięki czemu nie mogli już bardziej skopać scenariusza.
Co nie gra?
1. Scenariusz jest pełen dziur logicznych w wydarzeniach, zachowaniu postaci, jak i w ich reakcjach na poszczególne sytuacje, tak że czasami aż się śmiałem z nich podczas seansu. Scenarzyści sięgają ciągle po klisze.
2. Aktorstwo jest bez polotu, z nielicznymi wyjątkami aktorów drugoplanowych.
3. Ale częściowo może być to wina słabych dialogów: sztucznych, sztampowych, często powielających informacje, które widz ma, zamiast budować postać.
4. Światu brakuje klimatu, dbałości o szczegóły. Metalowe płyty zbroi nie chronią przed mieczem, ulice miasteczka są idealnie wysprzątane itd.
5. Część scen jest pokazywanych z dużym przymrużeniem oka, co dobrze sprawdza się w lekkim kinie przygody, inne są brutalne, a jeszcze inne, przynajmniej w zamyśle twórców, są na poważnie. Autorzy nie mogli się zdecydować co do konwencji, więc zrobili serial stojący w rozkroku.