Czemu w tym filmie nie ma żadnej muzyki tylko jakieś dziwaczne dźwięki? Czy za te gwizdy, jęki i szumy ktoś dostał jakieś wynagrodzenie? Aż mi się niedobrze robiło od słuchania tego badziewia. Co się ostatnio dzieje z muzyką w filmach? Nikt już nie umie skomponować niczego godnego uwagi? Jeśli tak to przecież można było wykorzystać jakieś gotowe kawałki z lat 90-tych. To chyba był ciekawy czas w polskiej muzyce?