Ch......j tam z fabułą, w życiu bym nie pomyślała, że wąsaty , z lekka nadwagą Tomasz Schuchardt będzie w moich oczach taką hotówą. Nie wiem, co zrobił, ale zakochałam się tutaj w nim. Całościowo. Aktorsko także.
Natomiast patrząc i słuchając Żuławskiej czasem mam wrażenie, że ma coś że Stenki.

Jest to netflixowe, ale na przyzwoitym poziomie Aktorsko bardzo fajne zresztą obsada jest taka, że nie może być źle.
Mimo wszystko spodobał mi się ten serial.
Miałam niespełna 6 lat, kiedy powódź miała miejsce, płakałam wtedy, bałam się.... Nie zapomnę tego, jak zginęły tam zwierzęta u cioci , jako dziecko było to dla mnie ogromną tragedia ze te krowy, świnie musiały tam zginąć (chciałam byc weterynarzem, więc ta świadomość dla 6 latki byl okropna). Oglądając serial uronilam i łzę na wspomnienia o powodzi, choć wiadomo, że tu mamy wizję reżyserska itp. to jednak coś mnie tu poruszylo