Jak dla mnie to nie był serial o tej powodzi a o jakiejś narkomance ze swoimi dramatami życiowymi.No i w ciul irytująca była z cały czas tą samą miną bez żadnych emocji.Pozdrawiam
zgadzam sie, ze slabiutko. gadajace glowy, przegadane, zdjecia nic specjalnego. nie ma napiecia, akcja ciagnie sie, a oni tylko gadaja, gadaja. wystarczylaby 1.30, a nie serial. do tego fatalna obsada obtluszconych aktorow o watpliwym warsztacie. ponado kalka goni kalke.