Ogladajac ma sie wrazenie ze tworcom zabraklo pomyslu na kolejne watki a to co sie dzieje na ekranie wola o pomste do nieba- jakie ''niepokalane poczecie' Judith? Athelstan dostaje jakiejs wizji i.... ginie! Serial swoja konstrukcja, wrecz 'fascynujaco wciagajacym' scenariuszem przypomina Mode na sukces. Jedynie watek Paryza trzyma przy ogladaniu ow dziela, choc znajac zycie bedzie on rozwijany pewnie dopiero w kolejnym sezonie