Chyba wszyscy czekają z niecierpliwością, czy Ragnar umrze i spotka się po śmierci ze swoim Athelstanem :)

mam podobne odczucia, pierwszy i drugi sezon trzymały poziom, teraz jakieś epickie brednie scfi wprowadzają, wątki gejowskie, za dużo modnych bzdetów, szablonowe to to się stało - ogólnie ryba rozdymka co za chwilę pęknie.
Serial padł pod swoją nagłą popularnością, więc dupę pokazuje by do szerszego grona trafić i się sprzedać bardziej.
Nic dziwnego że poziom spada...a szkoda bo lubiłem ten serial właśnie za historię - wikingów!
Ich czasy, ich brutalność, ich zwyczaje - teraz jakis grubas amerykański wyniuchał że więcej kasy można zarobić i klimat poszedł do lasu.
Wszystko utopią w swoim tłuszczu, dodadzą chemii, inaczej nie zjedzą, inaczej nie smaczne.
Błech

No i jeszcze wtręty ideologiczno-feministyczne. Owszem, były wojowniczki u WIkingów, ale na zasadzie wyjątku! A tymczasem tutaj nagle pojawiają się ich całe gromady. W ostatnim odcinku był szturm komanda-dziewcząt na most. Wbrew elementarnej logice płynęły w ubraniach wpław, z bronią, wspięły się jak ninja na most i powstrzymały we dwie silny oddział frankijski.
A pomimo tego, a może wskutek tego, oglądalność spada. Pierwszy sezon oglądało 4 mln, a obecnie poniżej 2,5 mln..

Tak jest popieram, trzeba mieć klapki jak koń na oczach by tego nie widać było. Pierwszy dobry, drugi wspiął sie na wyżyny. Trzeci zleciał jak Ragnar z muru. Wieje cienizną. Bitwa, rety nie wiem czy oglądałem ten sam odcinek co reszta, gdzie pieją z zachwytu. Ale jaka tam bitwa xD. Wchodzi wiking poklepywana przez Rollo bądź innego oficera i spada w dól i tak w kółko. Dopiero Rollo i Ragnar zdołali pomachać tam trochę żelastwem zanim kopa w d... otrzymawszy runęli obaj w doł. Słabo, bez emocji i bez tej dawki mistycyzmu , która była w sezonie pierwszym i drugim. No dobra spotkanie z "wodanem" było dosyć ciekawe na plus :)

Ciesze się, że znalazło się kilka osób z głową - nie w tyłku oraz niemałym poczuciem estetyki.