Czy tylko mnie denerwuje kaleki syn Ragnara? Fakt, odziedziczył po ojcu geniusz, niebagatelne pomysły, ale ekipa ewidentnie nie wie, jak go właściwie przedstawić. Co się zatem dzieje- Wikingowie atakują York, walczą, a Ivar jedzie na swoim rydwanie krzycząc "aaaaaaaaaaa aaaa aaaaaaa". Później zalewa księdza złotem i robi "ahahaha". Kolejny odcinek- walka o miasto, fajny pomysł Ivara z pułapkami. Ale obserwując z wieży Ivar pod wpływem chwili postanawia włączyć się do walki. Jedzie rydwanem i robi "aaaaaaaaaa", zostaje zrzucony z rydwanu więc repertuar zwiększa się- dochodzą obelgi w języku normanów i "ahahahah". Oczywiście "aaaaaa" zostaje i powtarza się co jakiś czas. Czy drący japę kaleka to pomysł twórców na postać super wodza wikingów? Bardzo słabo. Niewiarygodnie. Bez polotu, finezji. Ja nie mogę uwierzyć, że brodacze odziani w skóry idą za kaleką, który ma dobre pomysły, ale na polu bitwy może jedynie drzeć ryja.
Nie tylko Ciebie denerwuje ten kaleka Ivarek,a raczej to w jakiś sposób twórcy go sobie wymyślili jest tak irytujący na tym swoim rydwanie ,swoją droga w Wikipedii nie ma słowa ze popier...on na jakimś rydwanie.Generalnie zagłębiając się bardziej jest tak wiele absurdów w tym serialu co On tą swoja brykę z koniem przetransportował przez morze na tych łodziach?Który koń by to wytrzymał??? a specjalnie wróciłem do 4 sezonu i wszytko na to wskazuje w 17 floki mu go daje -pokazuje a w 18 już na nim popier na króla Ella. Mozna by powiedzieć ze się czepiam,a niestarzejące się postacie wiecznie młoda Lagertha?,co Ona kur pije eliksir młodości ?Albo Alfred jak nagle szybko wyrósł a przecież widać ze w 5 sezonie nie mogło minąć wiele czasu chowają brata,znajdują świeże ciało króla wiec jaki chu ze Alfred taki wielki a reszta bez zmian hahah .Po prostu Twórcy mieli gdzieś by trzymać się historii i ram czasowych, bo jak się poczyta to wg dat itp większość by ze starości ledwo chodziła.W takim razie nasuwa się pytanie skoro chcą opowiadać historie Ragnara i jego synów bitew itd?,mogli się bardziej postarać ze szczegółami ,a jak im się nie chciało trzeba było robić nie zobowiązujący luźny serial o wikingach bo gdy się czyta prawdziwa historie,legende to człowiek się tylko wkur ,szczegóły a tak kole w oczy ze dramat.Ale Ivar na tym swoim rydwaniku największa porażka twórców scena jak drze ryja i się z nich śmieje z tulu chłopa siedząc na ziemi i nikt go nie zabija kuriozum.