Jest coraz gorzej i nie zapowiada się by miało być lepiej. Psychol Ivar wygrał. Zginęło kilku fajnych bohaterów. I Bjorn z innymi musi opuścić Kattegat. Zaciekawiło mnie to że Ivar przez chwile potrafił chodzić . Czy to oznacza że kiedyś nauczy się normalnie poruszać?
Osiwiała przez stres. Chociaż niektórzy użytkownicy piszą o krążących w sieci zdjęciach mocno postarzonej (więc pewnie ma tam nie tylko siwe włosy) Lagerthy, ale osobiście ich nie widziałam, a żaden linkiem do fotek nie chciał się podzielić.
Zauważ jak Lagertha siedzi pod koniec odcinka. Skulona, w kącie, kolana przy brodzie. Dokładnie tak samo wyglądał Ragnar jak wracał po przegranej bitwie pod Paryżem
a co w tym dziwnego? Człowiek moze osiwiec w 2-3 dni. Wie ze przepowiednia jest coraz blizej spelnienia, przegrala bitwe a w dodatku musiala zabic kobiete ktora kochala..
Nie, połowa. Bez sensu to nazywają 5a i 5b, skoro czekania rok jak na nowy sezon. Podobnie było z 4a i 4b, gdzie można było to nazwać 4 i 5, zwłaszcza, że minęło wiele lat, 4 a był o Paryż a 4b o pomście braci w Anglii.
Obecny sezon 5a powinien normalnie nazywać się 6, a 5b to tak naprawdę już 7 sezon.
Z tego co pamiętam to 4a skończył się w kwietniu, a 4b zaczął w listopadzie tego samego roku.
Jak serial ma premierę na przełomie roku to chyba norma nie? ;)
Jeśli ten sezon zaczął się w listopadzie, a 5b też ma być w listopadzie (tak wszyscy piszą) to znaczy, że minie rok więc śmiało to mogli nazwać nowym sezonem.
Jest coraz gorzej dla kogo? Dla Lagherty chyba bo na pewno nie dla widzów. Działo się w tym odcinku oj działo!
Czy tylko mnie denerwuje sposób w jaki przedstawiają walki w 5 sezonie? W poprzednich to jeszcze miało coś realizmu, shield wall itd, a teraz? Dwie armie biegną na siebie i cyk nagle wszyscy walczą na całym polu dwójkami 1vs1 a głowni bohaterowie przechadzają się jak w parku.
Sposób pokazania tej bitwy mi się bardzo nie podobał. Jeszcze dodatkowo te wstawki, że nagle wszyscy nikną i zostają dwie postacie. Słabiutki odcinek.
Jeżeli chodzi o S5E10 to nie chodziło tam raczej o przedstawienie przebiegu bitwy. Ivar miał znacznie większe siły, więc tak jak powiedział Halfdan - wynik był z góry przesądzony. Co do samych scen - wydaje mi się, że miały one na celu ukazanie ciężkich wyborów, rozterek i bólu głównych bohaterów, a nie stricte walki. Co do przechodzenia się po polu bitwy - na przykład Halfdan, kiedy miał wizję pustyni, to wszystko było w zwolnionym tempie, ale to było ukazanie jego myśli, tak naprawdę na polu mogło minąć kilka sekund, więc mógł on kontynuować walkę. Dokładnie to samo z Lagerthą i Astrid. Dla mnie było to miłe odstępstwo od rzezi i nie widzę w tym nic złego, jednak w kontynuacji chciałbym widzieć więcej "klasycznych" scen walki, ponieważ jednak to nadal serial o wikingach.
Zginęło paru fajnych bohaterów? Jakich? Jedynie Halfdan bo był spoko mimo że wystąpił przeciwko swojemu bratu bo: BJORN URATOWAŁ MU ŻYCIE. Bitwa przebiegła tak jak liczyłem czyli zwycięstwo Ivara i Haralda, jedyne co mnie rozczarowało że Lagertha przeżyła, tak budowali napięcie, jakieś flashbacki z dzieciństwa a tutaj proszę jak zwykle przeżyła nieśmiertelna tarczowniczka. Bjorn opłakiwał żonkę którą poznał tydzień wcześniej. Śmieszne. Bardzo mnie zadowolił wynik bitwy. #TeamIvar
też jestem zawiedziona że Lagherta przeżyła, a co do Bjorna masz racę chwilę wcześniej widział przybranego syna martwego i jakoś go to nie ruszyło a płakał nad nowo poznaną panną...
jakby Ci taka kobitka zginela to tez bys oplakiwal :D Niewazne ile ja znal, wazne co wyprawiala w lozku