Oddział Lagerhty podchodzący pod wieżę przez pole zamiast lasem było po prostu głupie, o bezprzewodowym seksie Flokiego i tej 'księzniczki' nie wspominając.
Zgadzam się, przebieg tej dywersji, to jakaś pomyłka. Bezprzewodowy seks Flokiego i Aslaug, lepiej bym tego nie ujęła :D Mimo to, odcinek nie był fatalny. Podobały mi się początkowe sceny ataku oraz wątek Egberta.