Jestem po 4 odcinkach i czekam na nastepne, naprawde warty ogladnięcia chociaż po
pierwszymodcinku sie nie zapowiadało ale z każdym nastepnym było coraz lepiej. Serial podobny
do spartakusa choć o innych czasach i kulturze lecz podobnie kręcony i uważam że o wiele lepszy
Nie widzę tutaj podobieństw do Spartakusa, szczerze powiedziawszy. Ale zgadzam się całkowicie, że o wiele lepszy, i to niemalże pod każdym względem.
Rozumiem, że jest podobny do Spartacusa, bo nie dzieje się współcześnie? Bo to jedyna wspólna cecha.
Gdzie w sieci nie pojawi sie slowo "Spartacus" to emo tam sie pojawi :) Witam oficjalnie, ja juz po 2 odcinku i nawet fajny. Moim zdaniem Sparti zjada Vikinga na sniadanie, ale podkreslam ze jest to tylko i wylacznie moje zdanie ;)
Zauwazyliscie, ze malemu Ragnarowi zawsze jak ktos przechodzi obok niego to musi mu zczohrac lepetyne ? :)) 2 odcinek a ja to juz z 30 razy zauwazylem :)
To jakby ktoś powiedział 3 razy do lustra Candyman lub Bloody Mary i koszmar się pojawia - tak i ja pojawiam się przy wywołaniu Spartacusa :D
To nie jest pierwsze porównanie tych dwóch seriali, moim zdaniem kompletnie z dupy. Batiatus w jednej minucie odcinka był lepszym czarnym bohaterem niż cały jarl kiedykolwiek będzie, a jego krejzi żonka mogłaby szorować posadzkę u Lukrecji.
Dlatego niefortunnym wydaje się to porównanie, bo tylko ośmiesza Vikings :)
Vikings miło się ogląda - ale jak się obniży standardy, taka fajna rozrywka z przystojnymi Wikingami i piękną scenerią :P
Trudno powiedzieć, bo nie pokazują go na tyle interesujaco, żebym ja osobiście wyrobiła sobie jakąś konkretną opinie (inni może inaczej na niego patrzą ^^).
Jak na razie zachowuje się jak tępy buc. Najpierw skazuje na śmierć na procesie, potem na oczach całej wioski każe torturować i zabić kowala (KOWALA) bez żadnego wytłumaczenia (sprawa przyschła, zero zainteresowania), zabija dzieciaka (sprawa przyschła, zero zainteresowania, matka widziała, że Tołdi go zabrał, nie oddał, ale uj z tym, pffft, zrobi następnego), teraz nasyła jednych Wikingów na wymordowanie innych Wikingów. Tak se.
A wszystko to dla złota i władzy. oczywiste żądze :D ale jarl zachowuje się jak tępy cieć. Jakby to był kolo z charakterem i pomyślunkiem, to by WYKORZYSTAŁ Ragnara. jak w wyżej wymienionym Spartacusie, Batiatus wykorzystuje ludzi do swoich celów.
Ale z tym strachem, że mu Ragnar odbierze władzę, oraz dziwaczne testy na podwładnych z użyciem crazy żonki, to faktycznie, zachowanie paranoidalne :)
à propos żonki - ją też w końcu zabije, wymyśli sobie teorię w stylu "robisz wszytsko dla mojego rychlego końca"
"ale jarl zachowuje się jak tępy cieć. Jakby to był kolo z charakterem i pomyślunkiem, to by WYKORZYSTAŁ Ragnara."
No nie wiem. Jarl to facet, który jak wiemy nie ma ani odpowiedniej charyzmy, ani nie jest jakimś wielkim wojownikiem, wiec kwalifikacje do rzadzenia zgraja Wikingów ma marne, z czego zdaje sobie sprawę, bo głupi nie jest. Doskonale wie ze za sprawa Ragnara (ktory to wszystko ma) pali mu sie grunt pod nogami, wiec zaczyna siać terror, bo to chyba jedyny sposob na urzymanie władzy jaki zna i jaki jest mu dostepny. Nie wyobrazam sobie sytuacji ze jarl zauwaza potencjal Raganra i zabiera go na przyjacieską pogawedke do knajpy, zeby obdgadac współpracę, z jednego isotnego powodu - Ragnar jest dla jarla zagrozeniem, czy to jako przyjaciel czy jako wróg.
Poza tym jak by byl "tepy jak ciec" to nie pozwolił by mu ruszyc już na pierwsza wyprawa, a on zdecydowal sie nie przeszkadzac, wiec jednak Ragnara wykorzystał.
podobnie nakręcony ? Co przez to rozumiesz ? :)
Jak dla mnie to całkiem inaczej. Spartacus przypomina 300, a Vikings ni ch...a do nich nie pasuje :P
Czy lepszy to jeszcze nie wiem, za mało odcinków, a Spartacus już ma 4 sezon...
Dokładnie. Vikings jest o wiele bardziej "realistyczne". Nie ma, że jeden heros rozkłada 30 przeciwników nawet nie draśnięty (w dodatku scena co powinna trwać 2 minuty jest rozciągnięta na 5 przez slow-mo). Mimo, że scen walki jest bardzo mało wyglądają o niebo lepiej. No i kostiumy wyglądają naprawdę świetnie. Jedynie do czego się można przyczepić to źle zarysowana granicy czasu jaka upływa pomiędzy wydarzeniami, ale ja się do tego przyzwyczaiłem.
Oba serialne bardzo dobrze, mają swoje plusy i minusy. Chociaż racja pierwszy sezon Spartacusa był genialny.
Vikings jest jak dobre ciemne piwo, Spartakus to aktualnie kocie szczyny, po tym co funduje 3 sezon pt Spartakus: Slow Motion.
Wśród seriali kostiumowych z walką na miecze w tle:
1. Gra o Tron
2. Vikings
3. Borgias
4. Rzym
5. Spartakus : Krew i piach
6. Spartakus: Bogowie areny [tylko dlatego, że lubię postać Gannikusa i oglądając to, nie było jeszcze tych kocich szczyn w postaci Zemsty i Wojny spowolnionych]
...
Podejrzewam, że Vikings przebije GoT, albo chociaż jej dorówna po 1 sezonie, mam nadzieje, że nie ostatnim.
Niestety, ja jestem rozczarowany tym, jak rozwija się serial, bo po pierwszym odcinku byłem mega zapalony :(
Wydarzenia historyczne, ogólnie dbałość o detale związane z historycznością serialu, wszystko super!
... A fabuła beznadziejna :\
Jarl jest najgłupszą postacią, z jaką miałem do czynienia od dawna. I najbardziej rażącą w oczy jeśli chodzi o sensowność. Zabijać kowala, swojego poddanego, za to, że wykuł kotwicę? Że wykonał swoją pracę? NO BŁAGAM. To fajnie, kowal ubity, a kto teraz będzie pracował w kuźni? -_- Cały ten konflikt jarla z Ragnarem jest tak naciągany, głupi i czarnobiały, że cały serial na tym mocno cierpi. W każdym odcinku jarl musi zabić przynajmniej jedną osobę, żeby pokazać widzom jaki on zły i nierozsądny...
cztery odcinki a ty juz piszesz ze fabuła jest beznadziejna ?
Jesli po 4 odcinkach ktore szczerze jeszcze nic nie pokazuja jestes wstanie okreslac fabułe to pozdrawiam :)
To już nie te czasy, kiedy stacje mogły się bawić w "poczkajcie ludziska, serial się rozkręci koło 3 sezonu". Teraz jest masa dobrych seriali na rynku, niektóre to prawdziwe arcydzieła. Twórcy serialu, który " po 4 odcinkach ktore szczerze jeszcze nic nie pokazuja" powinni się zastanowić, bo nikt nie będzie czekał na rzetelne przedstawienie wiarygodnych bohaterów i logiczną fabułę, tylko zwyczajnie pójdzie tam, gdzie to dostanie.
Osobiście uważam że serial trzyma bardzo dobry poziom, szczególnie sceny walki są naprawdę miodne, główny bohater gra świetnie i ma charakter, szczerze powiedziawszy reszta obsady na jego tle wypada marnie, ale może z czasem ktoś się rozkręci i na tym pole też będzie lepiej. Mam nadzieje że fabuła się rozkręci i w dalszych odcinkach zobaczymy jakieś ciekawe wątki a nie jedynie podróże wikingów do nowej ziemi i z powrotem.
Plusy, które wymieniłeś to walki i główny bohater.
Minusy to słaba reszta aktorów, która "może z czasem się rozkręci", na rozkręcenie fabuły i ciekawe wątki również czekasz... to jak to się ma do dobrego poziomu? :)
Nie gniewaj się, ja również uważam, że ten serial ma pewne plusy (inaczej bym się nie katowała ^^ chociaż po 3 odcinku byłam blisko odpuszczenia), ale jest słaby po tak wieloma względami, że ciężko jest mi go uznać, za serial o dobrym poziomie. Niemniej fajnie się go ogląda.
Jest teraz tyle "historycznych" seriali na rynku, które trzymają widza przyklejonego do ekranu od pierwszej sceny, że widzów już się nie utrzyma samą obietnicą, że może (ale nie musi) fabuła się rozkręci kiedyś tam, no i tym, że główny bohater jest fajny i seksowny ;)
Owszem, powiedziałem tak jak napisałaś i przyznam że wiążę z tym serialem duże nadzieje ponieważ klimat, czas i miejsce akcji trafia do mnie w 100%, o fabule jak na razie zbytnie nie można napisać oprócz tego że powinna się rozkręcić, a jak widzimy w zapowiedzi 5 odcinku tak właśnie jest, po prostu do tej pory nie można było sprecyzować co jest głównym wątkiem i jak on się potoczy. Co do gry aktorów to po prostu reszta obsady wypada gorzej na tle głównego bohatera, ale nie napisałem że grają źle. No może oprócz jarla który wypada sztucznie i nie wiem czemu ale floki zupełnie nie pasuje mi do wizerunku bezwzględnego, zimnokrwistego wikinga. Właśnie to miałem na myśli i nie gniewam się w żadnym calu ;)
"floki zupełnie nie pasuje mi do wizerunku bezwzględnego, zimnokrwistego wikinga."
A czy kazda postac musi być stereotypowa i jak odciśnięta od sztancy? Przewaznie jest tak, ze kazda większa spoleczność ma jakiegoś tam swojego "wioskowego wariata" i w tym przypadku jest nim wlaśne Floki.
Rozumiem że taką ma on postać do zagrania, ale według mnie nie pasuje on do reszty i czasami psuje budowany klimat ;)