Przeglądam komentarze na Filmweb i widzę, że dużo osób uważa Lagerthę za tą irytującą, a Aslaug nagle staje się ciekawsza? Aslaug - miała dzieci z Ragnarem. Podczas jego nieobecności zabawiała się z nieznajomym, jej dzieci prawie zginęły przez jej nieodpowiedzialność i ogólnie widać, że nawet sam Ragnar miał jej dosyć. Lagerta postąpiła dobrze, kiedy ją zabiła. Powiedzmy sobie szczerze, Aslaug zasługiwała na śmierć, już nawet nie za to, co spotkało Lagertę, ale za swoją głupotę i nieodpowiedzialność. Dobrze, że spotkał ją taki los.
Mam podobne odczucia.. Chociaż trochę niesmak zostaje bo tym jak Aslaug prosiła Lagerthe żeby ją puściła.. Po prostu mogła ją zabić w innych okolicznościach...
Ale mogła ją zabić inaczej.. Ten strzał w plecy jaki trochę dziwny.. Chociaż zdecydowanie wolę Lagerthe od samego początku niż Aslaug, ona była dla mnie dziwna i nie palalam do niej sympatią
Sęk w tym że Lagherta nie postąpiła dobrze, Aslaug zasługiwała na śmierć, ale strzelanie w plecy było niehonorowe. Zamknęła sobie bramy Wallhalli :)
No i oczywiście kalkulując na chłodno nie mogła oczekiwać, że synowie Aslaug jej to popuszczą. Ivar ją ubije prędzej czy później.
Wallhalli gosciu. ktos cie jebnal cieka ceglowka w leb?! wymyslony swiat wymysleni bogowie tej. traktowanie tej soap opery powaznie swiadczy o uszczerbku na watly umysle! Serial po smierci Ragnara jest zenujacy na maksa!
A dlaczego uważasz, że Lagertha postąpiła dobrze zabijając Aslaug?
Bo "odbiła" jej męża? A Ragnar jest w tej sytuacji całkiem niewinny? Zdradził żonę i zrobił dziecko innej. Nie kiwnął palcem kiedy Lagertha odchodziła z Bjornem, więc sam dokonał wyboru. A jednak to tylko Aslaug jest obwiniana za całe to "nieszczęście".
"Powiedzmy sobie szczerze, Aslaug zasługiwała na śmierć, już nawet nie za to, co spotkało Lagertę, ale za swoją głupotę i nieodpowiedzialność" - a od kiedy to głupota i nieodpowiedzialność powinny być karane śmiercią? Jeśli tak to co druga postać w tym serialu powinna być martwa.
Nie wiem jak inni patrzą na postać Aslaug, więc powiem tylko za siebie - dla mnie była dużo ciekawsza chociażby dlatego że od samego początku była postawiona na straconej pozycji jeśli chodzi o sympatię widzów. Z jednej strony mamy wojowniczą, odważną, zdradzoną, biedną, dumną (i tak dalej) Lagerthę, a z drugiej Aslaug która z miejsca dostała łatkę "wrednej baby która rozwaliła małżeństwo". Dalej wcale nie było lepiej, bo twórcy tylko dokładali do ognia - romans z Harbardem, wina za śmierć Siggy, która uratowała obu synów Aslaug, niedopilnowanie małej Siggy i również jej śmierć. U Lagerthy natomiast wprost przeciwnie - odbiła się od dna i sukcesywnie zdobywała coraz wyższą pozycję i szacunek. To wszystko bardzo dobrze się oglądało do drugiego sezonu, bo było to wiarygodne. Potem od 3 sezonu Lagertha nagle stała się Mary Sue. Jej postać jest po prostu "ZA BARDZO" - za dobra w walce, za bardzo pożądana przez innych, szanowana i wielbiona przez ludzi których 5 minut wcześniej miała zamiar zabić - to tylko kilka przykładów. Zestawienie tych dwóch to jak noc i dzień - z jednej strony jest postać ewidentnie kreowana na tą bardziej negatywną, a z drugiej postać pozytywna, idealna pod każdym względem.
Negatywne komentarze są związane raczej z kierunkiem rozwoju postaci. Lagerthę w dwóch pierwszych sezonach oglądało się naprawdę dobrze, potem niestety było gorzej, a już sezon 4 to kompletna pomyłka.
No genialnie ujęte to wszystko co napisane. W sumie to wydaje mi się, że to taka pupilka reżysera bo innego wytłumaczenia to nie mam. I jeżeli synowie Ragnara puszczą jej płazem to co zrobiła to porządnie się wkurzę.
Bo tak jest zawsze gdy jedna z postaci zrobi coś niezrozumiałego dla widzów, wtedy szybko zmieniają się ulubieńcy. Musimy patrzeć na wszystko pod kątem moralności wikingów, a nie wychowanych w kulturze śródziemnomorskiej chrześcijan. Aslaug rozłożyła nogi przed żonatym, dzieciatym facetem i specjalnie zaszła z nim w ciążę, potem przypłynęła do Kattegatt bez żadnego wstydu czy zażenowania próbując na siłę wbić się na tron obok Ragnara. Odebrała Lagercie męża i dom i taka jest prawda. Lagerta nie mściła się tylko ze względu na synów Ragnara, którzy jej potrzebowali jako matki. Ragnar nie poradziłby sobie z wychowaniem synów więc Lagertha nie zajmowała się zemstą też ze względu na niego. Mamy przeskok w czasie, synowie są dorośli i nie potrzebują matki więc te zarzutu pod adresem twórców, że to nielogiczne bo Lagertha nigdy wcześniej nie chciała się mścić są błędne, właśnie to jest bardzo logiczne. Poświęcała swoją chęć zemsty na Aslaug by nie cierpiał Ragnar i tym samym Bjorn. To jest też godne w oczach bogów. W odcinku wcześniejszym jest rozmowa między Aslaug i Lagerthą, Lagertha mówi: nigdy nie wybaczę ci tego, że zabrałaś mojego męża i mój świat, i tego co z nim zrobiłaś. Nazywasz siebie królową Kattegatt, ale nigdy nią nie będziesz". Lagertha uważa, że Aslaug jest złą królową, niegodną i ma rację. Podsumujmy: przez nią zmarła SIggy, naraziła ragnarssonów, przez nią utopiła się córka Bjorna, zdradzała Ragnara, między innymi przez nią, przez jej brak oparcia Ragnar uciekł z Kattegatt po porażce w Paryżu. Pozostawienie Aslaug na tronie Kattegatt gdy Lagertha ma wiedzę o tym jak złą jest królową i środki by ją pozbawić władzy ze strachu przed zemstą i złością bliskich Aslug byłoby niegodne Walhalii. Druga rzecz na temat tego, że Lagertha nie pójdzie do Walhalii bo postąpiła niehonorowo zabijając Aslaug mimo zapewnieniom o swobodnym przejściu. Obejrzyjcie tę scenę jeszcze raz, jest na yt: Aslaug wie, że nie wygra z Lagerthą, życie jako obalona królowa (a zawsze była na pozycji księżniczki/królowej) bez swojego ukochanego syna Ivara (pamiętajmy, że jest ona przekonana o śmierci jego i Ragnara) bez możliwości zemsty, jest dla Aslug na pewno okropną wizją, nie godną życia. Wolałaby odejść już do Walhalii. Więc co robi Aslug? Mówi, że zrzeka się wszystkiego po czym prosi o możliwość pozostania co ucieszy jej synów, którzy nie będą się mścić. To BYŁA groźba., ona grozi Laghercie i patrzcie jak to wszystko zmienia. Gdyby Lagertha nie zabiła Aslaug nie dopełniła by zemsty, w oczach bogów, ze strachu przed zagrożeniem ze strony synów. Zhańbiła by siebie oraz śmierć ludzi którzy walczyli po jej stronie poszłaby na marne, w oczach bogów nie zasługiwałaby na Walhallę. Aslaug uświadomiła to Lagercie i wiedziała, że Lagertha zabijając ją ściągnie na siebie śmierć dlatego uśmiecha się w momencie swojej-triumfuje. Lagertha też to wie dlatego powiedziała: "rozumiem". Lagertha nie powiedziała, że się zgadza, powiedziała "rozumiem". Czyli jeszcze raz: Aslaug podczas przemowy grozi Lagercie zemstą synów wiedząc, że ta musi ją teraz zabić bo jeśli jej nie zabije to znaczy że się przestraszyła śmierci z rąk synów Aslaug. Lagertha o tym wie i mówi "rozumiem". i zabija Aslug, Aslug się uśmiecha bo jej plan się udał: spełniła swoje przeznaczenie rodząc Ragnarowi synów i stając się częścią jego historii a teraz dopełniła zemsty na Lagercie, może w spokoju odejść do walhalii. Ktoś się przyczepi, że z łuku, że w plecy. Aslaug nie była wojowniczką, sama to mówi w scenie konfrontacji: "nigdy bym z tobą nie wygrała" i to jest prawda. Strzała w plecy to wyraz łaski. Lagertha miała jej poderżnąć gardło? Wbić miecz pod żebra patrząc w oczy? Powiesić przed tłumem ludzi? Jak to sobie wyobrażacie? Musiała ją zabić, a najbardziej humanitarna była cicha strzała w serce. Bez pastwienia się, bez ośmieszania Aslaug. Nie możecie patrzeć na ten serial pod kątem własnej moralności bo wtedy nie możemy kibicować czy lubić żadnej z postaci: wszyscy są mordercami, grabieżcami, pijakami, mają niewolników, składają ofiary z ludzi. To lud żyjący w trudnych warunkach, na nieurodzajnej ziemi, w bardzo niskich temperaturami, górzystych i pełnych niebezpiecznych zwierząt. Nieobcy jest głód, ból, mróz, samotność. Przetrwaniem jest walka. Ich bogowie są tacy jak świat który ich otacza: okrutni, surowi, ale też silni, odważni mściwi, nie cofają się przed niczym, nie boją się śmierci jedynie hańby i ludzie sami chcą być tacy jak ich bogowie Ten serial miał właśnie ukazać ich kulturę tak odmienną od naszej i mieliśmy starać się ją zrozumieć. Szkoda, że się nie udało :/ Alem się rozpisała, ale ciężko mi patrzeć jak opluwacie Lagerthę i nie łapiecie genialnego plot twistu zaserwowanego przez twórców. Skål za Asluag, niech ucztuje wraz z Odynem , zasłużyła mimo, że odebrała Laghercie dom to nie miała wyjścia, musiała wypełnić swoje przeznaczenie a Lagertha swoje.
"Bo tak jest zawsze gdy jedna z postaci zrobi coś niezrozumiałego dla widzów, wtedy szybko zmieniają się ulubieńcy." - Czy możesz wyjaśnić co takiego jest niezrozumiałe? Ponieważ wydaje mi się, że motywacja i postępowanie bohaterów w tym serialu są dosyć jasne.
Piszesz, że musimy patrzeć na wszystko pod kątem moralności wikingów a nie wychowanych w w kulturze śródziemnomorskiej chrześcijan.... Po czym sama robisz dokładnie na odwrót.
"specjalnie zaszła w ciążę" - może jeszcze sama specjalnie się zapłodniła? :)
"potem przypłynęła do Kattegatt bez żadnego wstydu czy zażenowania próbując na siłę wbić się na tron obok Ragnara" - zaszła w ciążę i chciała pomocy od ojca swojego dziecka. Skoro Ragnar był na tyle odpowiedzialny, żeby zdradzić z nią Lagerthę i zrobić jej dziecko to czemu nie miałby wziąć odpowiedzialności i razem z nią to dziecko wychować?
"Odebrała Lagercie męża i dom i taka jest prawda." - to Lagertha opuściła Ragnara razem z Bjornem (co było zresztą zrozumiałe) a jej szanowny małżonek wcale jej nie zatrzymywał. Mógł przecież powiedzieć Aslaug, żeby wracała do siebie i że jej nie chce, mógł ją wygnać, a nie zrobił nic takiego.
"Mamy przeskok w czasie, synowie są dorośli i nie potrzebują matki więc te zarzutu pod adresem twórców, że to nielogiczne bo Lagertha nigdy wcześniej nie chciała się mścić są błędne, właśnie to jest bardzo logiczne." - no właśnie nie jest to zbyt logiczne. Lagertha wydawała się pogodzona ze swoim losem - została jarlem, jeździła na rajdy, walczyła i dowodziła ludźmi, szkoliła swoje wojowniczki. Nic po prostu nie wskazywało na to, że zamierza odebrać to co uważała za swoje. Gdyby podczas tych wszystkich sezonów była chociaż jedna wzmianka na temat jej planów to owszem, byłoby to logiczne, a tymczasem zostało to wyciągnięte jak królik z kapelusza. Dopiero w 4b w ciągu jednego czy dwóch odcinków dowiadujemy się o jej zamierzeniach, tuż przed ich realizacją.
"Lagertha uważa, że Aslaug jest złą królową, niegodną i ma rację." - i dziwnym trafem ta niegodna królowa rządziła Kattegat przez ładnych parenaście lat, kiedy prawdziwy król gdzieś zniknął i nikt nie wpadł na to żeby ją obalić. Pod jej rządami Kattegat stało się ważnym punktem handlowym i rozkwitło. Podajesz argumenty dotyczące rodziny - owszem Aslaug ma na sumieniu śmierć małej Siggy oraz niedopilnowanie swoich synów za co zawsze będzie pokutować i nikt jej tego nie zapomni. Nie są to jednak argumenty świadczące o tym, że jest złą władczynią dla wszystkich ludzi w Kattegat, co najwyżej stawia ją w złym świetle jako matkę/opiekunkę.
"między innymi przez nią, przez jej brak oparcia Ragnar uciekł z Kattegatt po porażce w Paryżu." - zacznijmy od tego, że Ragnar bardzo się zmienił wobec Aslaug po narodzinach Ivara. Odsunął ją od siebie i traktował dosyć podle. Potem ona wdała się w dziwny romans i zdradzała go, on miał idiotyczne-narko przygody z Chinką. Dlaczego więc Aslaug miałaby go wspierać kiedy on nie wspierał jej wcale? Oboje traktowali się okropnie i od dawna nic między nimi nie było, łączyli ich jedynie synowie.
"To BYŁA groźba, ona grozi Laghercie" - widocznie każdy interpretuje tę scenę na swój własny sposób, aczkolwiek Twoja interpretacja bardzo mi się podoba i jest ciekawa...
...Ale od kiedy to strzał w plecy jest oznaką humanitaryzmu? :)
Nikt nie opluwa Lagerthy. Ilu ludzi tyle opinii, są tacy którym się podobała scena śmierci Aslaug, są tacy którym się ona nie podobała.
1."Bo tak jest zawsze gdy jedna z postaci zrobi coś niezrozumiałego dla widzów, wtedy szybko zmieniają się ulubieńcy." - Czy możesz wyjaśnić co takiego jest niezrozumiałe? Ponieważ wydaje mi się, że motywacja i postępowanie bohaterów w tym serialu są dosyć jasne.
Ludzie nie rozumieją całej sceny konfrontacji Aslaug/Lagertha i patrzą na nią pod kątem własnej moralności wtedy wynika jedna interpretacja: Lagertha be bo zabiła Aslaug, nagle Aslaug mimo swoich występków staje się ulubienicą bo ludzie po prostu jej współczują. Nie rozumieją, że Aslaug swoją groźbą o zemście synów sama popchnęła Lagerthę do zabójstwa (gdyby jej nie zabiła, w oczach bogów przestraszyłaby się groźby i okryła hańbą) i tym samym wysłała księżniczkę do Walhalii. Aslaug Była załamana po śmierci ukochanego Ivara i nie chciała trwać jako obalona królowa, sprowokowała Lagerthę do mordu tym samym sprowadzając na Lagerthę wyrok śmierci, spryciara^^. Nikt tego nie zrozumiał, widzą tylko Lagerthę zabójczynię.
2. Piszesz, że musimy patrzeć na wszystko pod kątem moralności wikingów a nie wychowanych w kulturze śródziemnomorskiej chrześcijan.... Po czym sama robisz dokładnie na odwrót.
Hehe to jest dobre, argument w stylu „nie, bo ty". Nazywam rzeczy po imieniu: wskoczyła obcemu żonatemu, dzieciatemu facetowi do łóżka, chciała silnego i wpływowego ojca dla swoich dzieci i w nosie miała wszystko inne. Taka jest prawda. I chociaż można czuć do niej antypatię bo nie spełniła swojego przeznaczenia poprzez odwagę, siłę, wytrzymałość jak Odyn ale raczej sprytem i podstępem niczym Loki. W ich kulturze nadal zasługuje na Wallhalę i trzeba ją podziwiać, że się nie cofnęła, nie zawahała. Bez względu na wszystko była to krzywda dla Lagerthy, którą Lagertha powinna pomścić. Nie ma tutaj nic o chrześcijańskiej moralności w stylu niehonorowo, niemoralne zachowanie itp.
3. "specjalnie zaszła w ciążę" - może jeszcze sama specjalnie się zapłodniła? :)
Słuchaj, nie wiem ile masz lat ale okrutna prawda jest taka, że kobiety mają swoje sposoby na osiągnięcie celów, ciąży także. Dodatkowo Aslaug miała wizje, wiedziała o różnych rzeczach. Może wiedziała o problemach Ragnara z Lagerthą? Że Ragnar pragnie dziecka? Może znała przepowiednię i chciała być jej częścią? Uważam, że ta ciąża nie była owocem przypadkowego romansu, wypadkiem, nieszczęśliwym zbiegem okoliczności. Aslaug po prostu tego chciała i do tego doprowadziła. Masz sceny kiedy Ragnar próbuje się otrząsnąć i odpycha Aslaug chociaż ona nadal pakuje mu się do łóżka. Widać, że ma wyrzuty sumienia. Ona nie.
4. "potem przypłynęła do Kattegatt bez żadnego wstydu czy zażenowania próbując na siłę wbić się na tron obok Ragnara" - zaszła w ciążę i chciała pomocy od ojca swojego dziecka. Skoro Ragnar był na tyle odpowiedzialny, żeby zdradzić z nią Lagerthę i zrobić jej dziecko to czemu nie miałby wziąć odpowiedzialności i razem z nią to dziecko wychować?
Po pierwsze to wcale nie potrzebowała pomocy Ragnara bo była bogatą wpływową księżniczką, córką legendarnych bohaterów. Nie musiała pchać się do Kattegat, ale wiedziała że Ragnar jest sławny, może miała wizję o zdobyciu przezeń tronu? Chciała po prostu więcej, chciała być żoną, może królową. Mogła nawet żyć w Kattegat ale obok, ale ona chciała koniecznie być na równi. Zależało jej na ojcu dla dziecka, oczywiście, nie róbmy z niej potwora, ale na pozycji, którą dawało jej małżeństwo z Ragnarem nawet kosztem rozbicia jego związku z Lagerthą zależało jej równie mocno.
5. "Odebrała Lagercie męża i dom i taka jest prawda." - to Lagertha opuściła Ragnara razem z Bjornem (co było zresztą zrozumiałe) a jej szanowny małżonek wcale jej nie zatrzymywał. Mógł przecież powiedzieć Aslaug, żeby wracała do siebie i że jej nie chce, mógł ją wygnać, a nie zrobił nic takiego.
Nigdzie nie napisałam, że Ragnar jest bez winy. Mógł ją wygnać ale wtedy straciłby to co dla niego było bardzo ważne- dziecko. Aslaug o tym wiedziała i to po prostu wykorzystała. Jak dla mnie wina jest po obu stronach, fakt że Lagertha wini tylko Aslaug jest wynikiem tego, że wierzy że Aslaug go oczarowała.
6. "Mamy przeskok w czasie, synowie są dorośli i nie potrzebują matki więc te zarzutu pod adresem twórców, że to nielogiczne bo Lagertha nigdy wcześniej nie chciała się mścić są błędne, właśnie to jest bardzo logiczne." - no właśnie nie jest to zbyt logiczne. Lagertha wydawała się pogodzona ze swoim losem - została jarlem, jeździła na rajdy, walczyła i dowodziła ludźmi, szkoliła swoje wojowniczki. Nic po prostu nie wskazywało na to, że zamierza odebrać to co uważała za swoje. Gdyby podczas tych wszystkich sezonów była chociaż jedna wzmianka na temat jej planów to owszem, byłoby to logiczne, a tymczasem zostało to wyciągnięte jak królik z kapelusza. Dopiero w 4b w ciągu jednego czy dwóch odcinków dowiadujemy się o jej zamierzeniach, tuż przed ich realizacją.
Po pierwsze zmieniła się całkowicie sytuacja. Lagertha jest na czele sporej armii, ma więc teraz środki do uderzenia. Po drugie dzieci dla Lagerthy są bardzo ważne, uważa je za skarb i nie chciała krzywdzić. Teraz są dorośli i nie potrzebują Aslaug. Po trzecie odszedł Ragnar więc nie musi z nim walczyć. Po czwarte w odcinkach wcześniejszych widzimy Lagerthę, która cały czas się waha. Mówi Astrid, że ona sama nie jest jeszcze gotowa. Moim zdaniem twórcy bardzo zadbali o to, by scena była dobrze umotywowana i jest. To, że wcześniej nie było przesłanek na ten temat, jak sobie to wyobrażasz? Komu Lagertha miałaby się zwierzać z chęci ataku na Kattegat? Bjornowi? Ragnarowi? Kalfowi, który już raz ją zdradził? I po co miałaby mówić o tym komukolwiek gdy sama nie była pewna tego co zrobi? Ona ma też obsesję na punkcie zdrady i uzurpacji. Sama była tyle razy zdradzona, nawet na partnerkę wybrała kobietę bo bała się powtórki z Ragnarem i Kalfem, którzy chcieli od niej dziecka, którego już nie może dać. Astrid tego nie oczekuje czyli jest bezpieczna.
7. "Lagertha uważa, że Aslaug jest złą królową, niegodną i ma rację." - i dziwnym trafem ta niegodna królowa rządziła Kattegat przez ładnych parenaście lat, kiedy prawdziwy król gdzieś zniknął i nikt nie wpadł na to żeby ją obalić
Pisałam wcześniej, chodziło o to by synowie Ragnara dorośli.
8. Pod jej rządami Kattegat stało się ważnym punktem handlowym i rozkwitło. Podajesz argumenty dotyczące rodziny - owszem Aslaug ma na sumieniu śmierć małej Siggy oraz niedopilnowanie swoich synów za co zawsze będzie pokutować i nikt jej tego nie zapomni. Nie są to jednak argumenty świadczące o tym, że jest złą władczynią dla wszystkich ludzi w Kattegat, co najwyżej stawia ją w złym świetle jako matkę/opiekunkę.
Tutaj masz rację, źle to ujęłam. Nie chodziło to że jest złą królową w rozumieniu złych rządów, raczej niegodną po tych wszystkich rzeczach, których się dopuściła. Jak to? Odebrała mi mężą i obróciła go w cień człowieka, naraziła jego synów, i doprowadziła do śmierci dwóch bliskich mi osób i nadal ma zasiadać na tronie? Mało tego, rzuca mi tytułem w twarz nie czując żadnej skruchy. Sprawiedliwości musi stać się zadość. U wikingów nie zasługujesz na sprawiedliwość dopóki do niej nie doprowadzisz, manna z nieba ci nie spadnie. Lagertha musiała wziąć sprawy w swoje ręce i wzięła.
9. "między innymi przez nią, przez jej brak oparcia Ragnar uciekł z Kattegatt po porażce w Paryżu." - zacznijmy od tego, że Ragnar bardzo się zmienił wobec Aslaug po narodzinach Ivara.
To prawda, powodem wydaje mi się to, że Aslaug miała przepowiednię o tym, że urodzi potwora jeśli nie wstrzymają się ze współżyciem ileś tam dni, coś tam coś tam. Nie wstrzymali się. Od tamtej pory obwiniali się wzajemnie.
10. Odsunął ją od siebie i traktował dosyć podle. Potem ona wdała się w dziwny romans i zdradzała go, on miał idiotyczne-narko przygody z Chinką.
Chinkę podsunęła mu Aslaug
Dokładnie. Kiedy na ekranie pojawiła się Aslaug wszyscy ją krytykowali i hejtowali. Teraz zauważyłam, że wiele osób jej broni, nagle wszędzie czytam jaką to ona dobra matką i ogólnie postacią nie była. Nie rozumiem tego. Lagertha była i nadal jest moją ulubioną postacią kobiecą, Bardzo ciesze się, że ją zabiła. Nie zmieniło to mojego nastawienia do niej. Postać Aslaug jak i aktorka ją grająca są beznadziejne. Dobrze się na to nie patrzyło. Zgadzam się w całości z wypowiedzią wera1111 wyżej ( No może nie ze skål za Aslaug :) nie mam do tej postaci ani trochę sympatii czy szacunku)
Ja bardzo lubię Lagerthę. Nigdy nie lubiłem Aslaug ale Lagertha traci fanów (nie mówię o młodych osobnikach płci męskiej) bo strasznie popsuli jej postać. Zrobiono z niej feminazistkę. Aslaug wbrew pozorom była silną kobietą bez latania z mieczem, taekwondo i zabijania swoich partnerów seksualnych.
Lagerthę lubiłem bardzo. W sezonie 1, 2, 3 a nawet i 4A była dla mnie w porządku. Lepiej jednak dla tej postaci bybyło gdyby zginęła w Paryżu w 4x10 albo mszcząc Ragnara. Twórcy chyba nie mieli pomysły co zrobić dalej z tą ulubienicą widziów. Postawili więc na irracjonalny wątek zemsty po hmm... 20 latach? Poza tym ona nie tyle obala Aslaug jako królową Kattegat, co Ragnara, który nadal mimo wszysto pozostał królem (wtedy jeszcze żył). Niestety później wątek Lagerthy jest tylko gorszy. Następuje era Lagerthy królowej. Nie wiem czy tylko mi się ją tak źle oglądało, ale jej pycha, przeświadczenie o tym że wszystko wie najlepiej i to, że nadal jest młoda sprawiało, że jej nie cierpiałem. Kibicowałem Ivarowi w tym wszystkim. Czy to wszystko? Nie, później jest jeszcze gorzej. Nadal jest jeszcze młodsza, ale jej wątek miłości z Biskupem to już totalne dno. Niestety wiele wskazuje na to, że w 6 sezonem nadal będziemy się z nią męczyć, a szkoda. Bo po zakoczeniu serialu będę miał mętny obraz tej postaci. Inaczej to wygląda w przypadku postaci takich jak Siggy, Aslaug, Athelstan, Eckbert czy nawet Ragnara. Odeszli we właściwym momencie.