Oczywiscie ze zdradził. Przeciez to było wiadome od poczatku serialu, pytanie było tylko: kiedy? Ja mysle, ze (patrzac perspektywicznie) Rollo planuje po jakms czasie zabic jarla i przejac jego szacowne stanowisko. W koncu na nim mu najbardziej zalezy. Biedaczek nie wyobraza sobie ze mozna zajsc dalej... Hehe, nie moge doczekac sie ujrzenia jego miny kiedy zobaczy, ze Ragnar jest krolem :) Generalnie, wyscig szczurów gorszy niz w korporacji. ;)
też tak myślałem ale.....pamiętasz jak jarl Earl Haraldson proponował mu sprzedanie brata za profity a ten się na niego wypiął ?
Pewnie przekalkulowal sobie ze społka z tamtym jarlem mu sie nie oplaca, albo jeszcze nie był to odpowiedni czas na zdrade wedlug niego, albo generalnie nie ufał tamtemu. Powodow moglo byc mnostwo.
A dla mnie Rollo cały czas walczył ze sobą. Po jednej stronie ambicja, drugiej - lojalność wobec brata. Mógł go wcześniej zdradzić i miałby ogromne profity (zapewne między innymi podróże na Zachód, dzięki uprzejmości teścia), ale wtedy jeszcze jego wierność nie była tak osłabiona przez zazdrość i straszliwą dla niego świadomość, że może odejść w zapomnienie.
Zazdrość o sławę Ragnara przesłoniła mu jasność logicznego myślenia. To narastało od dawna, w końcu czara goryczy rozlała się z hukiem - zwłaszcza, kiedy każdy po kolei powtarzał, że Lodbrok SAM popłynął na zachód i SAM podbił tamtejsze ziemie. Rollo normalnie ku*wica trzaskała ;). Chce dorównać bratu, udowodnić, że on też może być kimś. Może nie myśli od razu o bratobójstwie, ale zdobyciu również silnego posłuchu, też chciałby zostać jarlem. Nie musi wskakiwać na miejsce Lodbroka, zostanie władcą innych ziem (przynajmniej tak sobie marzy;).
ja jeszcze zauważyłem że w pierwszych odcinkach rollo i żona ragnara mają jakąś tajemnicę,,może ją puknął i któryś z dzieciaków jest jego.....
Ba! Nie ma wątpliwości, że kiedyś zaliczyli kilka aktów na futrach ;) Stąd jego obsesja, musiał już posmakować Lagerthy i nigdy nie pogodził się z jej wyborem.
Chociaż wątpię w ojcostwo Rollo, jakoś tak intuicyjnie :D
"Ba! Nie ma wątpliwości, że kiedyś zaliczyli kilka aktów na futrach"
Nie, to raczej były nieskonsumowana namietnosc ze strony Rolla.
Myślę, że jednak kiedyś coś było między nimi, zwłaszcza, że w początkowych odcinkach Rollo rozmawiał z nią tak otwarcie. Wiedział, że to żona brata, a mimo to wciąż próbował coś wskrzesić. Dla mnie to wyglądało na tęsknotę za ich relacją z przeszłości.
Te próby były bardzo ryzykowne - tym bardziej zastanawiam się, co było naprawdę powodem takiej śmiałości Rollo.
Rzeczywiście, mógł to być "wspólny grzech" i resentymenty.
Mogła to być też niska pozycja kobiety w tym trójkącie - więź łącząca braci była silniejsza (strach przed odtrąceniem - że mąż stanie po stronie brata).
Mógł też liczyć na to, że Lagherta poświęci swoją dumę dla dobra ogółu i zachowa milczenie, lub też, że właśnie duma kobiety niezależnej nie pozwoli jej szukać pomocy u męża.
Może też w owych czasach takie zachowanie było normą (obyczaje seksualne mieli znacznie swobodniejsze niż my), a więc wcale nie było ryzykowne.
Ragnar mógł też po cichu pozwalać na ten podryw (o czym wszyscy zainteresowani wiedzieli), traktując go jako element rywalizacji, a był pewny swego i śmiejąc się w duchu z brata, zaliczał sobie kolejne punkty.
Takich hipotez można mnożyć więcej. Według mnie Rollo pełnił cały czas rolę swoistego "katalizatora sławy" Ragnara. Cicha rywalizacja braci skłaniała ich obu do czynów, które inaczej nie zaświtałyby w ich głowach.
Stąd zdrada Rolla bezpośrednio przyśpieszy budowanie przez Ragnara własnego królestwa i stworzy usprawiedliwienie do bardziej bezwzględnego postępowania, również wobec najbliższych mu ludzi.
W II sezonie sielanki już nie będzie :)