1.Poor little Toudi....nie umiał wyczuć koniunktury politycznej :p
2.Trochę niepotrzebnie ujawnili tak wcześnie "urządzenie egzekucji" u króla Northumbrii :-/
3.Jarl Haraldson to w gruncie rzeczy postać tragiczna, tragedia rodzinna musiała mu złamać psyche i stał się paranoikiem....mimo wszystko trochę mi go szkoda :]
Normalnie to Jarl powinien posłać swoich ludzi za Flokim i pozbyć się niewygodnego rywala.
"Marny teledysk" wow Nie za ostro ?
Dla mnie to był najlepszy jak dotąd odcinek. Świetne ukazanie pogrzebu wg ibn Fadlana, świetna wizja Ragnaroku, Ragnar mnie urzeka tą mimiką, uśmiechem i w ogóle przekonał mnie, bo nie czułam Australijczyka jako wikinga ;P
Tempo się poprawiło, może takie pozostanie to będzie dobrze. Poza tym cóż, jak już pisałam widać, że twórcy idą w inną stronę niż gnanie z akcją, efektowność i wszystko, co serwują inne seriale "historyczne" - Spartacus, Rzym, Borgias... Trochę Tudorów tempem przypomina.
" Ragnar mnie urzeka tą mimiką, uśmiechem i w ogóle przekonał mnie, bo nie czułam Australijczyka jako wikinga ;P"
Ano, Ragnar jest niesamowity jako postac. Jego sposób mówienia, specyficzny charakter, to w jaki sposob reaguje na rózne rzeczy jego twarz - wszystko jest takie inne od jakichkolwiek bohaterów, którzy do tej pory pojawiali sie w serialach. Podobało mi sie jak w ostatnim odcinku ciągle bawil się płomieniem świecy, to nadawało mu rysu indywidualności i jednocześnie sporo mówiło o jego osobowości. Fimmel to dobry aktor.
Nie wiem co sądzić o postaci Rollo. Najpierw przedstawiają go jako odrażającą mendę, potem jako tak wiernego bratu, a teraz znowu mam wrażenie, że coś knuje.
No bo taki Ragnar wszyscy wiedzą jaki jest, a z tym Rollo to nigdy nie wiadomo jak się zachowa np scena z dziadkiem co mu dał wody...