Coś średni ten odcinek oby sie to rozkreciło. Bo narazie wszystkie bardzo średnie
choć miło było zobaczyć Athelstana
XXXXXXXXX
to co? Athelstan został ukrzyżowany i zmartwychwstał? ? ? ?
;-)
mi najbardziej podobało się kolejne paranormalne połączenie Ragnara z Bjornem , prawdziwy śpiew liturgiczny we Francji, mistrz manipulacji w Wessex, dosłowne przekazanie, że po alkoholu człowiek przybliża się do bestii, tortury Flokiego, tortury Rollo, Berserker
Jedyne co mi się niepodobało trochę to zrobienie swietego z Athlestana, ale nie mi to oceniac ;p
w koncu ostatecznie sie nawrocil i zginal smiercia męczeńską
W tym odcinku najlepsza była muzyka. Bjorn chyba lekcje polowania odbierał w Rosji. Co za błąd amatora, na niedźwiedzia idzie się z włócznią i zakatrupia się go w jego norze, widocznie nie oglądał "13 Wojownika" albo "Flukt". Wiem że miało być "epicko" ale wyszło śmiesznie, czy to przypadkiem w ogóle nie był grizli? Dobrze nie będę się już znęcał nad wątkiem z misiem. Kalf i Lagertha razem, ble :-( mam odruchy wymiotne i jeszcze to "szczere" wyznanie miłości. Rollo traci dalej czas u boku dziewicy Maryji Eulalyji, porażka, to już lepiej by się zakręcił obok tej wariatki co lubi pejcze. Ragnar i jego postępujące szaleństwo na plus, dobrze że go pokazują ze złej strony, przynajmniej wiadomo że w końcu zginie. Końcówka duży minus mógł porąbać Helgę na kawałki a Floki by się przyglądał, szkoda. Motyw z wizjami/snami nawet fajnie wyszedł głównie ze względu na muzykę. Aslaug za mało czasu ale pozytywnie, mam nadzieję że przejmie tron razem z Bjornem a Azjatka będzie im ryby przyrządzać na obiadki.
Mało czasu, ale pozytywnie? Nie mogę patrzeć na twarz Aslaug, tak mnie wnerwia. Zawsze wyznawałem poglądy, że mężczyzna nie powinien bić kobiety, nawet żony (a może zwłaszcza żony? :), ale jak w poprzednim odcinku Ragnar sprał żonę, to aż było miło. Bjorn może rządzić, ale zdecydowanie bez Aslaug. Co do metody polowania na niedźwiedzia zgadzam się. Powinno się go kłuć w jego norze i to podstawowa wiedza już z czasów szlacheckiej Polski. Jednakże w serialu mamy chyba IX, albo X wiek, więc możliwe, że nie znali tej metody. Trudno mi stwierdzić. Być może Bjorn chciał się też sprawdzić czy jest tak dobrym wojownikiem, że wygra z niedźwiedziem. Księżniczka-cnotka niewydymka. Rollo mógł ją zgwałcić podczas nocy poślubnej, a tego nie zrobił i powinna mu być za to wdzięczna, a ta jeszcze przy całej szlachcie robi mu obciach. Ragnar już od samego początku nie chciał zabijać Flokiego po prostu Bjorn zmusił go do tego, gdy kazał pochwycić Flokiego i wyprał brudy publicznie.
"mamy chyba IX, albo X wiek, więc możliwe, że nie znali tej metody" znali, znali, myślisz że z siekierką i łukiem na niedźwiedzia chodzili? Trochę scenarzyści popłynęli wg mnie, nieważne nie będę się czepiał...
Przecież napisałem, że trudno mi stwierdzić. Nie jestem historykiem. Ja zachowanie Bjorna odbieram jako próbę sprawdzenia siebie. "Albo jestem kozak i zabiję niedźwiedzia, albo nie jestem wart, żeby żyć". Chyba o to w tym wszystkim chodziło.
spoko to nie był atak, może faktycznie zrobił sobie taką próbę siły, z resztą ten misiu jak się przewrócił to już nie był aż taki duży jak się początkowo wydawało
ja liczyłam, że skoro pojawił się Berserker to dostaniemy motyw ze zmienianiem się w niedźwiedzia i walka będzie naprawdę niesamowita, a wyszło średnio. bardzo na plus nawiązanie do Sigyn z trzymaniem miski i pojawienie się Athelstana. mam nadzieję, że kolejne odcinki będą ciekawsze.
Gdzieś ktoś tu pisał, że Rollo znęcał się nad żoną psychicznie i fizycznie. Póki co, to ona jedzie po nim jak po łysej kobyle, robiąc z Wikinga pipę grochową.
Nie-dźwiedź wegetarianin miał tyle podejść do Bjorna, że aż mi normalnie go szkoda się na końcu zrobiło:( W ramach pokuty Bjorn udał się na przeręblowe SPA.
Mina Ragnara jak patrzy na swoją połowicę- bezcenna- gdyby żył w czasach FB, na pewno by ustawił sobie status "to skomplikowane", baba zrobiła się odpychająca, nigdy jej nie lubiłam, teraz jej nie trawię.
Athelstan- reaktywacja, aż się uśmiechnęłam jak go zobaczyłam, skurczybyk szybki jest- tak śmigać sobie od króla do króla;)
Podsumowując- każdy z bohaterów powoli łapie swoją własną, niepowtarzalną fazę, ale generalnie- średniawo jak dla mnie:/
Ja to trochę inaczej widzę, Ragnarowi od jakiegoś czasu odbija, Aslaug trzyma się swoich wierzeń i przekonań, wg mnie nie zrobiła nic złego na razie. "baba zrobiła się odpychająca" - chyba mówisz o Lagercie.
Tak, z pewnością mówisz o Lagercie która wskoczyła do łóżka Kalfowi. Aslaug zdradziła Ragnara z bogiem, a Lagertha z jakimś kombinatorem a swego czasu nawet Rollo się nie załapał...
Lagertha stała się ...hmm..bardziej wyzwolona , dopiero kiedy Ragnar zastąpił ją inną...więc trudno mówić w tym wypadku o zdradzie :]
Nie. Piszę ( nie mówię ) o Aslaug i mam prawo do własnej opinii, więc nie wciskaj mi swojej.
Over and out.
Ja miałam nadzieję, że ten niedźwiedź to będzie wątek mistyczny Bjorna, jego duchowy totem czy też ostrzenie przed traperem,nie prawdziwy miś ("bjørn" = niedźwiedź).
On nigdzie nie śmigał od króla do króla, tylko to była bilokacja, co miało podkreślić, że Athelstan jest świętym.
Wiem, że nie śmigał, to było napisane z przymrużeniem oka;)
Jest świętym, czy po prostu widzą go dwie osoby z nim mocno ( w przypadku gościa z Anglii aż się zdziwiłam, że jemu się objawił, prędzej stawiałabym na Judytkę ) kiedyś związane...?
Oczywiście, że jest świętym, przecież w poprzednim sezonie Bóg mu się ukazał i natchnął go łaską, a potem doświadczył męczeńskiej śmierci. Potem Athelstan ukazał się Ragnarowi i obmył mu stopy w akcie pokory żeby zachęcić go do litości i wybaczenia wobec Flokiego, a Egberta błogosławił za to, że rozpoznał w nim świętego i godnie traktuje Judith i jego syna, który w przyszłości będzie królem znanym jako Alfred Wielki.
Pojedynek Bjorna z berserkerem dopiero w następnym odcinku , sądząc to trailerze :-)
Jak dla mnie odcinek bardzo dobry mimo braku akcji. Zawiodłem się na Bjornie i niedźwiedziu, oczekiwałem niesamowitej walki, a tu ledwo pół minuty i to tyle:( Ragnar jak zawsze na plus, fajnie, że robi się trochę szalony. Rollo już chyba rzeczywiście się nawrócił, bo nie zachowuje się jak wikingowie, których poznaliśmy w poprzednich sezonach. Scena z Ragnarem i królem Egbertem mega, cieszy mnie ta krótka wizyta Athelstana na ekranie. Nie wiem co wy wszyscy macię do Aslaug, jedna z najciekawszych postaci - mam nadzieję, że rozbudują tą postać jeszcze bardziej i będzie z nią jeszcze jakiś ciekawy wątek:)) Ocena odcinka 8/10
miejsce aslaug to raczej zajmie nowa mamuśka...
a co do azjatki .. to czy to nie jest indianka z ameryki północnej?
Nie no obstawiałbym północną Rosję (Jakucję czy coś) na razie do Ameryki nie pływali, nawet o Islandii nie ma wspominek.
Raczej Awarka, których Kaganat Frankowie podbili i uzależnili pod koniec VIII wieku.
Kolega w temacie, pewnie masz rację, coś koło tego może być, wygląda na cwaną szamankę, zobaczymy ;-D
Jednak Chinka... Bez sensu, wówczas europejczycy na oczy azjatów nie widzieli. Kaganat byłby o wiele lepszym uzasadnieniem wschodniego wyglądu.
Nie zaczął się sezon źle. Jest ciekawie, jest klimatycznie. Póki co też jest "spokojnie" - poprzednie sezony rozpoczynały się efektowniej. Mimo wszystko ja tu widzę potencjał. Rozpoczęto dużo wątków, które jak się "zazębią" i rozkręcą to czuję, że będzie dobrze :)
Mam dokładnie takie same odczucia :) Ja tam akurat bardzo lubię takie spokojne, ale za to klimatyczne tempo, które mam nadzieję zostanie zwieńczone efektownym i zaskakującym finałem, tak jak to miało miejsce w drugim sezonie.
Finały będziemy mieć dwa. W odcinkach 4A - 4x9 i 4x10 a potem w 4B - 4x19 i 4x20,
bo 4 sezon będzie liczył aż 20 odcinków. 10 wiosna i 10 prawdopodobnie jesień.
Nie owijajmy w bawełnę - przeraźliwe nudziarstwo! Ten sezon w ogóle jest jak dotąd strasznie niemrawy, a odcinek 3 był bodaj najnudniejszy z dotychczasowych. Dłużyzny, zapełniacze, sceny przeciągnięte do granic absurdu (np. objawienie się Athelstana). Fabuła nie ruszyła nawet o centymetr od poprzedniego odcinka :/ Drażni mnie już pomału to nicnieróbstwo Ragnara, wątek Bjorna to jakiś oderwany od reszty kiepski podręcznik survivalu, w Wessex też się kompletnie nic nie dzieje, Egbert i jego synalek zamiast rozstawiać wszystkich po kątach zajmują się miłostkami. Wątek francuski ma potencjał, ale też mógłby trochę podgonić, a tu wciąż w centrum uwagi są fochy żonki. O Lagercie i jej ciepłych kluchach przez litość nie wspomnę. Co się dzieje z tym serialem?
Ten sezon liczy 20 odcinków więc pozwolili sobie na maksymalne rozwleczenie fabuły. Na pewno nic nie stracimy z dobrej akcji, ale musimy pogodzić się z wypełniaczami czasu.
ma mieć więcej odcinków ten sezon więc i więcej zapychaczy, wiesz, akcja z 10 odcinków rozciągnięta na 20 parę :P
Szczerze mówiąc to wolałbym 10 ciekawszych odcinków niż takie przeciąganie sezonu na siłę. Tak czy owak przy 3 odcinku akcja powinna się już zawiązać, a tu wszystkie wątki stoją w miejscu. W sumie to wciąż nie wiadomo o co w ogóle będzie chodzić w tym sezonie.
Chyba najgorszy odcinek tego sezonu. Akcja nie posunęła się zbytnio do przodu, a sceny z niedźwiedziem były śmieszne. Nawet Anglia była nudnawa w tym odcinku. Z kolei w Paryżu Gisela pozostaje moją najbardziej znienawidzoną postacią. Tępa, arogancka, bezczelna i brzydka. Nie ma chyba gorszej postaci w serialu.
Jakiś dziwny jest ten sezon, począwszy od niepotrzebnie zmienionej czołówki (przyzwyczaiłam się do poprzedniej), a skończywszy na jakiejś dziwnej manii kręcenia scen, w której bohaterowie doznają szybkich wizji z poprzednich sezonów.
Na plus:
- Rollo u Francuzów. Nigdy nie spodziewałam się, że będę z uśmiechem na twarzy, zaciekawieniem, a nawet lekkim współczuciem śledzić wątek akurat tej postaci. Świetny był Clive w scenie nauczania.
- Scena w której Ragnar słyszy dzięki krukowi krzyk syna i przypomina sobie małego Bjorna. Całkiem zgrabne i wzruszające.
- Duch Athelstana. Ewidentny fan service, ale miło było go zobaczyć. Ach. co te chopy bioro. że majo takie wizje. Temu się śni mycie nóg, tamten marzy o Athelstanie po seksie z Judytką..,Psychoanalitycy by mieli ręce pełne roboty. Hihi.
- Wypuszczenie Flokiego przez Ragnara. Jednak na plus, bo Lothbrok udowodnił tym swoją moralną wyższość.
Na minus:
- Za dużo bara bara. Zwłaszcza Kalf i Lagertha. Fuj.
- Judtyka i Ecbert - drugie fuj. Nie rozumiem kobiety, przecież Ecbert i bez łóżkowych igraszek z synową jest akurat jedyną osobą w całym Wessex, która ją słucha i jako tako szanuje. Ona chyba po prostu lubi przyprawiać rogi mężusiowi.
- Prudencjusz. Niedobry, zły mnich, chce ukrzyżować Athelstana. Ale nadal uważam, że jest słodki.
- Bjorn i jego survival. Doprawdy fascynujące.
"Ach. co te chopy bioro. że majo takie wizje. Temu się śni mycie nóg, tamten marzy o Athelstanie po seksie z Judytką..,Psychoanalitycy by mieli ręce pełne roboty. Hihi. "
:D
Wg mnie Ragnar wypuścił Flokiego ze względu na Helgę. Z jednej strony wypadł jako niezdecydowany, miotający się dowódca, z drugiej.. jeżeli moja teoria o pomocy Heldze jest prawdziwa to wpisuje się w charakter Ragnara, który zawsze miał miękkie serce jeżeli chodzi o skrzywdzone kobiety.