Wikingowie
powrót do forum 4 sezonu

Sezon 4

ocenił(a) serial na 5

W końcu sie doczekaliśmy. W pierwszym odcinku zarysowało sie kilka ciekawych wątków. Wydaje mi się że w tym sezonie Aslaug odegra większą rolę. Nie lubię jej ale mam wrażenie że bedzie chciała "zawalczyć" o władzę dla siebie kosztem Ragnara. Właśnie się zastanawiam czy sama bedzie chciała zrobic czy razem z Bjørnem.

PanTalon77

Szczerze mówiąc obawiam się, że jak już Aslög wejdzie na ścieżkę spiskowania, będzie musiała wykończyć też Bjørna. Z co najmniej kilku powodów:
- po śmierci Ragnara lud raczej nie pójdzie za kobietą (taka Lagertha tarczowniczka by się jeszcze od biedy nadawała), a dzieciaki Aslög są ździebko za małe,
- Bjørn mógłby mimo wszystko chcieć się jej pozbyć, nawet gdyby razem zatłukli Ragnara, więc stanowi potencjalne zagrożenie,
- mógłby też zwyczajnie nie zgodzić się na spisek i powiedzieć Ragnarowi i/lub ludowi,
- z tego co gdzieś czytywałam, sagi podają, że jeżeli wyżynało się np. tatuśka, to prewencyjnie posyłano w zaświaty również resztę rodzinki, coby nie obawiać się zemsty choćby w dalekiej przyszłości. Zresztą wyobraźcie sobie Lagerthę, gdyby się dowiedziała, co Aslög zrobiła jej ukochanemu ;),
- co ktoś gdzieś zauważył, tą kobietą, która miałaby zasiąść na tronie, może być np. córka Bjørna - wiadomo, wieszczby bywają przewrotne (zwłaszcza że o ile pamiętam, wieszcz nie odpowiedział na pytanie Aslög czy to ona będzie tą kobietą). Prewencyjnie zabić małą Bjørnównę i Bjørna też, tak na wszelki wypadek.

Zwłaszcza ostatni wariant nieco makabryczny, ale ja nigdy nie miałam dobrego zdania o Aslög, bo to zła kobieta jest ;).

Ja z kolei zastanawiam się, co z Rollem, tzn. kto go zabije, a jeśli nikt, to dlaczego cholera nie. Dla Franków to jest zwierzę, zwłaszcza Gisela groziła zdaje się sobie samobójstwem a Rollowi jakąś wykałaczką, więc jak tylko uda się, lub nie, odeprzeć potencjalny atak Ragnara, powinien położyć głowę na katowskim pieńku. Z drugiej strony mamy Ragnara, który powinien już mieć po dziurki w nosie zdradzieckich wybryków brata i mordowania przez niego przyjaciół. A nawet jak Frankowie i brat go zostawią w spokoju, zawsze może się znaleźć żądny zemsty krewny któregoś z wystrzelonych z kuszy. Moim zdaniem Rollo ma jeszcze mniejsze szanse na dożycie 5. sezonu niż Floki, w końcu on zabił "tylko" Athelstana, który nie dość, że był obcym klechą a później konwertytą, to jeszcze na koniec odrzucił bogów na korzyść swojego martwego boga (jak to ktoś nazwał w 1. sezonie Jezusa) i śmiał się z tym dumnie obnosić ;).