Czy twórców za przeproszeniem popie*doliło? Idealnie dobrana obsada, chemia miedzy aktorami, cudowna muzyka, przepiękne kostiumy itp. itd. Życie Wiktorii przecież było tak ciekawe, a oni kończą opowieść na śmierci Alberta, która swoją drogą też nastąpiła za wcześnie pod względem historycznym. Dlaczego?