Jeżeli o komediowe seriale chodzi to polecam My name is Earl. Pierwsze 2-3 serie są super niestety ostatnia była nieporozumieniem. Również polecam Różowe Lata 70 i Entourage.

Hoży Doktorzy wymiatają :D mają dużo więcej zabawnych momentów od Wilfreda (mówię to mimo, że go uwielbiam)
polecam wszystkie sezony, ale ostatni z nowymi młodymi jest słabszy (ale też dobry).
Oglądaj śmiało :]

może misfits? więcej "czegoś więcej" ;p ale bywają i śmieszne momenty

Wszystkie wcielenia Tary jest całkiem niezłym serialem. ;) Hoży Doktorzy też, ale jak dla mnie za dużo tam głupkowatego poczucia humoru.

"Hoży Doktorzy", wspomniany wcześniej serial "My name is Earl" - mistrzostwo, jedyny serial który oglądałam wielokrotnie od początku do końca a nie powtarzając jedynie poszczególne odcinki, "Żniwiarz" też nie najgorszy był, Zwariowany świat Malcolma, Dwóch i pół :)

Poza wymienionymi warto też zainteresować się Community (pierwsze 3 sezony).

bierz się za horych doktorów, żałować nie będziesz, mnie chyba nigdy się nie znudzą ;) zwariowany świat malcolma, himym, pępek świata

Ja bym polecał "Life on Mars" :) Trochę podobny pomysł, ale na poważniej.

Wiem.

Późno, ale Louie CK.

Mi się osobiście Trawka baaardzo podobała. Też nieco dziwne poczucie humoru tam jest :D
Z typowo śmieszych: pępek świata, himym, New Girl, Parks and Recreation.

Hoży Doktorzy klasyk :D

eastbound & down - dla fanow wilfreda powinien podejsc idealnie :)