Serial Willow ... ogląda się to jak połączenie Arabeli (albo NRDowskich ekranizacji baśni braci Grimm) z tasiemcem dla nastolatek ( typu Viktoria znaczy zwycięstwo) ... totalna porażka. Nie wiem jaka jest grupa docelowa tego czegoś .... Chyba jestem za stary na takie "bajki". Dodam, że jestem wielkim fanem oryginału i uważam, że była to najlepsza produkcja fantasy do czasu trylogii WP Jacksona. Jedyna fajna postać to ten "skazaniec". I nie mam problemu z ekranizacjami czy remake'ami w jakiejkolwiek postaci ( np. Pierścienie władzy mi się podobały). Ta produkcja jest po prostu słaba i nakręcona została dla małych dziewczynek , a nie jestem przekonany, czy "dziewczynki" ( bez obrazy) to głowni odbiorcy fantasy ....