Przysiadłem do tego serialu, czuć europejskie kino, lekkie, nie nachalne amerykanizmy. Pierwszy sezon czaruje, fabuła choć wolna, to ciekawa, nastrój ponury i pasujący do atmosfery inwazji kosmitów. Czujesz że chcesz oglądać dalej. Kończysz pierwszy sezon z intrygującym zakończeniem. Zaczynasz drugi sezon i do najesz szoku już w pierwszym odcinku. Otóż okazuje się że żadnych kosmitów nie ma. Ziemię najechali ludzie z przyszłości, potomkowie "Adama i Ewy", którymi są bohaterzy z serialu, których znamy - ślepa głupia dziewczyna i psychopatyczny dzieciak z kazirodczego związku - którzy jakimś cudem dostają się do tej przyszłości, mnożą się, ich dzieci mnożą się ze sobą, tworzą zdegenerowane genetycznie społeczeństwo, które jakimś cudem tworzy szalenie zaawansowana technologię, dzięki której cofają się do przeszłości by unicestwić miliardy ludzi, i zostawić sobie noworodki z ich komórkami macierzystymi, w celu uleczenia swojego DNA. Dokonują tego dość szybko bo w niecałe pół roku, zapewne dzięki szalenie zaawansowanej technologii, która jakimś cudem to zdegenerowane społeczeństwo wytworzyło w przyszłości. Uleczeni kosmici-niekosmici ubierają się w ludzkie ciuszki z najechanej lini czasowej, wyglądają już zupełnie jak reszta ludzi, można ich odróżnić jedynie dzięki tatuażowi na nadgarstku, który miała wspomniana już ślepa idiotka "Ewa". Biorą do łapek ludzką broń konwencjonalną z najechanej linii czasowej - karabiny i pistolety i jak gdyby nigdy nic idą na wojnę z najechaną ludzkością z 1 sezonu. Nie mają żadnej innowacyjnej broni przyszłości, nie używają też żadnej innej niż broń palna, i sobie walczą na równych szansach co reszta.
W tym momencie przestałem oglądać drugi sezon. Po prostu przestałem. Statki kosmiczne "obcych" sobie stoją, psie maszyny inwazyjne sobie chodzą po ziemi, a "kosmici" sobie walczą nikt nie wie już o co, bo przecież się już wyleczyli, mogli by wrócić do przyszłości, bo mogą, nie ma przeciwskazań. Ale nie - chodzą sobie po ziemi z XXI wieku. Nie oglądam dalej, było tak pięknie, zapowiadało się tak świetnie po 1 sezonie, ale wszystko co można było, zostało brutalnie zniszczone.