Mnie film nie powalił. Natasza w dalszej części filmu staje się irytująca, a Pierre robi się w ogóle bez wyrazu, że aż szkoda na niego patrzeć. Najbardziej wkurzający fragment filmu to ten, w którym Anatol widzi Nataszę po raz pierwszy, zaczyna jej słodzić od razu, a następnego dnia mówi jej, że ją kocha. Ona wcale się nie dziwi, że to tak szybko i nie myśli w ogóle o narzeczonym, ale jak wariatka rzuca się na gładkie słówka praktycznie od razu!!! Chociaż nic chyba nie przebije postaci jej młodszego brata, którego gra najbardziej denerwujący aktor na świecie.