Tez nie podobal mi sie wynik vietcong kontra ss ale glownie dlatego ze nie lubialem tych niemcow co tam przyszli prezentowac bronie. W innym odcinku tez wolalbym zeby wygral Ninja ze spartiata i tak naprawde to ninja jako wojownik ukryty w cieniu nie pchalby sie do walki z opancerzonym przeciwnikiem juz raczej dopadlby go gdyby nie byl gotowy a po drugie to mysle ze gdyby te jajka wypelnione pokruszonym szklem dostaly sie spartiacie do oczu to nie wstalby jakby nigdy nic juz predzej wymachiwalby swoim mieczem na prawo i lewo. No i tez wydaje mi sie ze Sun Tzu by wygral z Vladem w prawdziwej walce. A i Mafia kontra Yakuza mysle ze ze wzgledu na wyszkolenie yakuzy mafia tak naprawde nie mialaby szans nie wazne czy maja kij bejsbolowy.

Zgadzam się w kwestii Komancz kontra Mongoł. Komanczowie byli wielkimi wojownikami, a Mongołowie wyrządzili światu wiele krzywd, lecz obiektywnie patrząc walczący bez zbroi i broni siecznej Indianin nie mógłby sprostać twardemu jak stal koczownikowi z łukiem, szablą, ciężką maczugą i odzianemu w zbroję, której nie przebiłaby broń Indianina.
Z kolei Apacz kontra gladiator - to wygląda na kpinę z ich obu. Każdy z wojowników spełniał inne zadania taktyczne. Gladiatorzy, gdy byli używani jako wojsko regularne, walczyli zwykłą bronią, nie tą z areny, która tylko miała ciekawie wyglądać. Za to wspaniale by wypadli gdyby współdziałali - uzupełniając się wzajemnie.
Pirat kontra rycerz - pierwszy cios kiścieni rozbiłby pirata na kawałki.
Talibowie kontra IRA - jedyne, w czym przyznam wyższość żołnierzom IRA, to bomba z gwoździami. No i finałowa walka kiepska(talib rozstrzeliwuje kolegę, ten ostatni daje się zamknąć w autobusie jakby przez okno nie mógł wyskoczyć).
Sun Tzu kontra Vlad rownież nie byłbym pewien.

Czemu w walce pirat/rycerz gdy sprawdzali miecze gdy stal przedstawiciel rycerzy przy spuszczaniu swini puscili line i zjezdzala swobodnie a gdy stal pirat to mu swinie popchneli mocno....kazdy wie ze jak szybciej sie poruszala to latwiej ja bylo sciac.

Masz rację, w dodatku szabla pirata nie przecięła jej do końca. I dlaczego dali remis? Pirat jest bez zbroi, a jak jego szabla miałaby się sprawdzić przeciw płytówce rycerza?

Pirat vs Rycerz - nie dość, że pirat był z epoki czarnego prochu, to jeszcze w teście broni dostał fory (granat nawet nie drasnął zbroi, podczas gdy morgensztern rozwalił czaszkę na miazgę, a garłacz chociaż był zabójczy, to jego awaryjność i trudność w użyciu nie mogły się równać z halabardą).

"nie dość, że pirat był z epoki czarnego prochu"
A rycerz był z epoki białego? Był z połowy XV wieku, kiedy używano hakownic i granatów prawie takich samych jak ten pirata.

W tym pojedynku wkurzyło mnie to, że pirat mógł sobie strzelać do woli z pistoletu. Nawet nie ładował tylko co chwila strzelał. Gdyby nie to rycerz by go zmiażdżył.

W środku programu mówili, że pirat ma kilka pistoletów. Końcowy pojedynek to najsłabsza część tego odcinka pod względem choreografii. W prawdziwej rycerz wygrałby na samym początku - wyszkolony w konnej walce i uzbrojony w kiścień dogoniłby pirata i zabił jednym ciosem. Później również zadawał mieczem ciosy z których każdy by zabił. Wybuch granatu też bardzo nierealistyczny - rycerz spada a koń najspokojniej się zatrzymuje. Potem pirat biega ciężko zraniony bełtem jakby go tylko zadrasnął. Był to pierwszy odcinek który widziałem i na długo mnie zniechęcił do programu.

Najgorszy? Wiking kontra Samuraj. Nie przepadam za wikingami ani samurajami, ale odcinek powtarza najgorsze stereotypy na temat obu: wiking tylko brutalny itp, "dla wikinga honor się nie liczył", polecam obejrzeć pokaz najbliższej drużyny wikingów lub poczytać by się przekonać że używali również lekkiej broni(saxy, szable czy jednoręczne toporki) z kolei o samuraju wciąż te same bajki o magicznej szybkości. Sam przedstawiający samurajów Shigemitsu opowiada łgarstwa, że "tarcza jest przejawem słabości" (a jego hełm już nie?) że "samuraja mógł pokonać tylko inny samuraj"(hahahahaha), o cięciu toporem mówi że "nie ma tu żadnej techniki"(a jakiej techniki chciałby przy toporze?) no i wynik bitwy zaskakujący po przewadze wikinga na krótki i średni dystans. Każdy rodzaj broni wikinga był lżejszy niż kanabo, a topór i włócznia dłuższe. No i tak "honorowo" zabił wikinga ciosem od tyłu.

Widziałem ostatnio pojedynek Izraelscy komandosi vs Marines. Bardzo propagandowy odcinek. Jankesi dostali fory podczas wybierania broni i praktycznie bez trudu wygrali. podobnie było w odcinku KGB vs CIA, ale tam przynajmniej był remis jeśli chodzi o broń. To niestety dowodzi temu, że wojownicy z Ameryki wygrywają zawsze.

Widziałem w tv parę miesięcy temu i się zdziwiłem, bo myślałem, że przegrana Izraela to będzie antysemityzm. Co do KGB kontra CIA to jako Polak tylko się cieszyłem. Drużyna Mongołów miała szansę to zmienić, włócznią, której używali walczyło się również konno, czego dowodzi ikonografia(a odjęli im przewagę bo sami użyli jej tylko pieszo), mogli wziąć lepszą zbroję(lamelki wyrabiali także z rogu) czy łuk. Wygraliby, oczywiście jeśli nie byłoby ustawionego pojedynku.
P.S. gdzie widziałeś ten odcinek? w internecie czy znowu puszczają w tv?

Ostatnio wyszły po polsku Apacz vs Gladiator i G Beret vs Specnaz. Recenzja brzmi : hahahahahahahahahahahaha! Nie dość, że Ruscy mieli przewagę w broni 3:2 i w jednym zremisowali(Jankes z beretty "zabił" 1 z trzech nieruchomych manekinów) to wygrali różnicą kilku punktów,w granicach błędu statystycznego". Czyżby przestraszyli się Putina, ale zasrzegli się "nie przegrajmy zbyt nisko"?
Wynik apacza jest równie wiarygodny co ostatnich wyborów parlamentarnych. Co z tego że ma 20 noży i kilka toporów. Gladiator ma zbroję na ramieniu i barku, hełm i tarczę. Zabiłby Apacza jednym ciosem nawet gdyby miał tylko jedną sposóród trzech broni : nożyc, trójzębu i sieci oraz miecza. A i pod procę nie radziłbym Indianinowi włazić. Zawodnik gladiatora strzelił z niej równie celnie co ten od Apacza z łuku.

Najbardziej mnie wkurzyło w odcinku Apacz vs Gladiator, że gladiator kiedy miał pod sobą niemal bezbronnego Indianina to nie zadał ostatecznego ciosu tylko odszedł na parę metrów by Apacz mógł się podnieść i znów zaatakować. Pierwszy karygodny błąd, który zauważyłem w tym serialu.

w 2 i 3 części ekranizacji LOTR wszystkie bitwy składają się z takich ruchów, oraz o wiele bardziej absurdalnym. Należy im się najwyżej 5/10(nierozszerzonym oczywiście). Ale co tam symulowane starcie, liczy się wynik.