Potem gimnastyki logiczne żeby wytłumaczyć, ze główne bohaterko jest niebinarne. Niewiarygodne, ze coś takiego pchają do bajki dla dzieci…
Problemem jest to, że ta "bajka" jest w kategorii dla dzieci, a moim zdaniem jest skierowana do dorosłych, którzy zrozumieją ten typ humoru
Nie tak trudno to zrozumieć, wiele organizmów w przyrodzie jest niebinarne albo obupłciowe, a jako że nie mówimy tu o ludziach tylko o fantastycznych wymyślonych potworach, to może się zdarzyć wszystko. Po prostu powiedz dziecku że to tak samo jak ze dżdżownicą czy ślimakiem.
Kitty jest imieniem, nie nazwą gatunkową. W bajce stworzenieporusza się na dwóch nogach, nosi kokardę i mówi basem, przy tym wszystkim nie dziwi mnie brak płci.
Niesamowicie kulawa narracja. Gdzie kulturowy konstrukt niebinarności w świeci zwierząt? Najśmieszniejsze, że to rozróżniasz xD. Coś takiego istnieje tylko w urojeniach uczelnianych umysłów i bajkach by później przez naturalizację fikcji i identyfikację projekcyjną męcić w młodych/głupich/naiwnych umysłach.
Jak dla mnie niesamowite jest to że umiesz zrozumieć że kot robi całkowitą transformacje ciała za pomocą kokardy, ale to że jest niebinarny jest dla ciebie trudne do pojęcia
Urojenia uczelnianych umysłów? Proszę cię, przeczytaj jakikolwiek podręcznik do biologii. Jakikolwiek. To że nie możesz czegoś zrozumieć nie oznacza, że nie istnieje, może oznaczać że brak ci wiedzy. Wiem, bolesne.
Pojęcie płci jest w tej bajce umyślnie zredukowane tylko do rozumienia kulturowego, które na dziś daje nam jej 235 odmian...chyba xD, bo zegar tyka a kolejnych przybywa. Świadomie (Ty i twórcy) próbujecie wmówić, iż to nie jest istota sprawy a jakaś wolność twórców i ich kreatywne fantazje w imię zabawy 10/11 muzy. Już to samo w sobie jest ciekawym i odrębnym tematem, bo nie można wygrać w tak zarysowanej sprawie. Nie da się tych twierdzeń falsyfikować i tak samo jest na płaszczyźnie serialu, jego realiów. Idealny przykład rugowania pojęcia płci biologicznej w świecie popkultury narzędziami które nadmieniłem (Okno Overtona...) Obok tego są zaburzenia rozwoju płci uznawane arbitralnie za normę. Ich obecność nie daje przyzwolenia na budowanie błędnych narracji dla dzieci. Podtekst w takich produkcjach jest jasny i czytelny, bo paradygmaty zamieniono na jeden dogmat. Niespójności mentalnych warstw płci służą jako podwaliny do forsowania bzdur. W rzeczywistości dotyczą one jakiegoś 0.005% a przy badaniach deklarowanych jest to kilkaset razy więcej więc mamy tu do czynienia z konstruktem kulturowym. Siłowe podmienianie „binarności” na „niebinarność”. Ten serial to mała cegiełka wpisująca się we współczesną falę zaburzeń płci u młodzieży. Namacalne szaleństwo tłumów nakręcane przez wytrenowanych aktywistów, artystów, akademików. Najgorsze, że do tej inkluzywnej grupy łatwo wejść, wystarczy deklaracja. I dokładnie o to chodzi. Produkcja powstała w celu wychowania neutralnego płciowo oraz przedstawianiu nieprawdziwych jej wzorców a więc zaburzaniu naturalnego procesu.
PS: Nie przenoś ciężaru swoich słów na mnie. Wskaż konkretną książkę do biologii która wspomina o niebinarnych zwierzętach. Skoro to takie powszechne to nie powinno być problemu.
PS: Poszukajcie sobie ile gatunków (liczbowo, tak bezwzględnie) można podpiąć pod tzw. "fenotypową niebinarność"